Podpucha internetowego kłamczucha

Ludzi, którzy zostali skrzywdzeni bądź oszukani przez osoby poznane w sieci, jest niestety niemało. Dlatego coraz częściej problem ten nagłaśniają media. Jak ustrzec siebie i naszych bliskich przed niebezpieczeństwem? Czy istnieje jakiś sposób, który pozwalałby na zdemaskowanie zła? Czy możemy liczyć tylko na własną intuicję? Na to pytania niełatwo odpowiedzieć, ponieważ każdy człowiek jest inny i każdy zachowuje się w wirtualnej rzeczywistości w sobie tylko właściwy sposób. Ale mimo to, przy odpowiedniej wiedzy o mechanizmach ludzkich zachowań, można między wierszami dostrzec obłudę, fałsz, czy złe intencje z pozoru zwyczajnego internauty. Oto kilka wskazówek, które pomogą wam poczuć się w sieci bezpiecznie.

Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Aby dokonać analizy mechanizmów myślenia internautów, zwłaszcza tych potencjalnie dla nas niebezpiecznych, należy zastanowić się, dlaczego ludzie tyle czasu spędzają przy komputerze. W obecnej rzeczywistości mamy coraz mniej czasu na regularne kontakty towarzyskie. Dlatego coraz większą popularnością cieszą się fora dyskusyjne, czaty, portale społecznościowe czy blogi. W takich miejscach bardzo łatwo bez wychodzenia z domu nawiązać miłą znajomość, która z czasem może przerodzić się w przyjaźń w realu.

Jednak w wirtualnej rzeczywistości, podobnie jak w realnym świecie, oprócz  uczciwych oraz sympatycznych internautów, można spotkać kogoś o skrzywionej osobowości, kogoś mającego wobec nas złe zamiary albo pospolitego egocentryka, czy narcyza, który – jeżeli będziemy mieli szczęście – nas rozczaruje, a jeżeli nie – uprzykrzy nam życie. Jak ustrzec się przed taką pomyłką?

Na pewno nie ma żadnego algorytmu, na podstawie którego można by wysnuć wniosek, że dana osoba nie jest wobec ciebie szczera i uczciwa. Trzeba pamiętać, że spotykając kogoś w internecie mamy do dyspozycji tylko jeden kanał komunikacji – słowo pisane. Nie widzimy człowieka, więc odpada nam ocena jego mowy ciała, którą podświadomie odczytujemy u każdego. Mamy do dyspozycji portret i życie malowane słowem, które są takie, jakimi autor chce, żeby były. Mogę napisać wam na przykład, że siedzę w tej chwili w firmie ubrana w kostium i obuta w szpilki i czekam na „klienta biznesowego”, a tak naprawdę leżę z laptopem na kanapie w wyciągniętym dresie, bo mam dzisiaj wolne, a moi klienci bynajmniej z biznesem nie mają nic wspólnego. Jednak zanim się, czytelniku, przestraszysz i zaprzestaniesz internetowej, towarzyskiej aktywności, żeby uniknąć przykrości, zapoznaj się z kilkoma prostymi sposobami rozpoznawania fałszu.

Kobieta, która w swoich postach lub komentarzach przedstawia się jako wzór matki, żony i gospodyni domowej

Wiem, co sobie teraz możesz pomyśleć. Co złego widzę w umiejętności ogarnięcia życia w każdej jego płaszczyźnie?! To jest naprawdę mistrzostwo świata, więc jest się czym pochwalić! Jeśli tak sądzisz, to cię mam :).

Załóżmy, że dobrze gotujesz. Codziennie sprawnie przygotowujesz rodzinie dwudaniowe obiadki z deserem. Teraz odpowiedz szczerze. Czy opowiadasz o tym przy każdym spotkaniu z przyjaciółką? Czy twoja sąsiadka zna twoje codzienne menu? Ależ skąd! Gotujesz wypasione obiady, bo tak lubisz. Co najwyżej od czasu do czasu możesz się pochwalić przepisem na jakąś nową potrawę lub ciasto. I tyle. Najważniejsze, że rodzina jest zadowolona.

Wróćmy teraz do perfekcyjnej internetowej znajomej. Zastanów się, czy jest naturalna. Pomyśl, czy gdybyś była na jej miejscu, potrzebowałabyś mówić o sobie tyle w taki sposób. Chyba nie.

Dlatego wniosek jest taki. Jeśli ktoś jawi się w swoich postach lub komentarzach „nadperfekcyjnym”, to znaczy że chce na siłę podbić swoją samoocenę. Taki typ internautki nie jest bardzo szkodliwy społecznie. Jej słowa jedynie działają na twoją wyobraźnię i mogą implikować kompleksy niezbyt zaradnej pani domu.

Internauta nadzwyczaj kulturalny, wręcz „przesłodzony” w swych wypowiedziach

Taka postawa to pancerz ukrywający sfrustrowaną osobowość. Wystarczy nawet mała krytyka z twojej strony, aby zaatakowano cię słownie. Taki ktoś posiada z reguły wiele kompleksów i nie potrafi sobie z nimi poradzić. Każdą uwagę traktuje jak atak na swoje ego i profilaktycznie broni się agresją przed każdą, nawet najmniejszą krytyczną uwagą. Także lepiej nie przenoś takiej znajomości do realu. Chyba, że potrafisz unieść się ponad to.

Internauta – obrońca uciśnionych

Charakterystyczna dla tego typu osób jest łatwość wchodzenia w konfliktowe dyskusje. Stają one po jednej stronie frontu i nie przebierając w słowach bronią jakiejś prawdy. Bywa, że są tak zdeterminowane, że potrafią wywlec na forum publiczne szczegóły kompromitujące przeciwnika. Jeśli twój lub twoja internetowa znajoma okaże się taką właśnie osobą, to nawet jeśli jesteście po tej samej stronie barykady, daj sobie spokój z taką znajomością. Życie jest długie i może się okazać, że nie podoba ci się to i owo, a jeśli to szczerze wyrazisz narazisz się na atak z jej strony bez żadnej taryfy ulgowej.

Internauta, który mówi o sobie i o kobietach w specyficzny sposób

Na forum przedstawia się jako inteligentny, elokwentny gość, który ma wielkie powodzenie u płci pięknej. Tak jak pisałam wcześniej – w necie jak cię czytają, tak cię widzą – więc z reguły internautki bezkrytycznie go „kupują” i w ten sposób potwierdza się to, co o sobie mówi. Problem pojawia się w momencie, kiedy zechcesz spotkać pana w realu. Jeśli delikwent cię zwodzi, to nie wpadaj od razu w kompleksy, że do ideału kobiety dużo ci brakuje. Może się bowiem okazać, że zamiast macho, bohaterem jest totalnie niezadbany koleś z nadwagą, nie umiejący sklecić kilku sensownych zdań, nieśmiały i z kompleksami. Jednak takie zderzenie z rzeczywistością będzie tylko twoją pomyłką.

Gorzej, jak facet rzeczywiście okaże się ekstra i na prawdziwej randce będzie cię czarował i prawił milion komplementów. Życzę ci, żebyś zachowała zimną krew i trafnie oceniła, czy chce cię wykorzystać w jakiś sposób, czy nie. Jednym słowem uważaj na tego typu ludzi w internecie.

Internauta-luzak

To człowiek kochający ludzi i bezstresowe życie. Uwielbia spotykać się w realu ze znajomymi z internetu. Dowcipny, elokwentny, sympatyczny z wyglądu nie wzbudza żadnych podejrzeń i jest chętnie do siebie zapraszany. Jeśli i ty masz ochotę też go poznać, zapraszając do siebie, wniknij najpierw w jego wcześniejsze komentarze i posty. Poczytaj, czy ludzie, którzy go zaprosili, utrzymują z nim nadal ciepłe kontakty. Jeśli tak, nie ma problemu. Ale może się także okazać, że to swoisty pasożyt, żerujący na czyjejś gościnności.

Powyżej przedstawiłam kilka problemowych typów internautów. Nie traktujcie mojej klasyfikacji, jako żadnej biblii. Nie można przecież oceniać ludzi na podstawie schematów. Nie można także im w ogóle nie ufać. Jeśli bowiem założymy, że na forach udzielają się sami dranie, a blogi piszą tylko osoby o skrzywionej osobowości, będzie to krzywdzące dla normalnych ludzi, którzy mają dom, rodzinę, własne zainteresowania i pasje. Nie można także krytykować przybieranie masek przez ludzi. Człowiek musi je przybierać, bo takie jest życie, ale rozsądnie. Ten, kto w internecie najgłośniej krzyczy o swej szczerości, ten po prostu kłamie. O tym też pamiętajmy.

Klaudia Maksa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *