Po pierwsze: Raja Shehadeh (Raja Shehadeh, Palestyńskie wędrówki)

PALESTYNSKIE-WEDROWKI-okladka-webNiełatwo jest pisać o Radży Shehadehu. Ani o nim, ani o jego tekstach. Niewygodnie jest zająć miejsce, przyjąć określoną postawę w wypowiedziach dotyczących prozy palestyńskiej. Po pierwsze – bo jej nie znam zbyt dobrze, po drugie – zawsze gdzieś nieopatrznie wkracza subiektywna opinia o konfliktach palestyńsko-izraelskich. I wreszcie po trzecie – w moim przypadku, niestety, odzywa się wielka tęsknota, która burzy jakikolwiek porządek w wypowiedziach o Bliskim Wschodzie.

A że ktoś tak wielki jak Raja Shahadeh zagościł w Krakowie (w którym ja od niedawna mieszkam) i jest jednym z genialnych gości zaproszonych na Festiwal Conrada, wypada, wręcz jest to najlepszy moment na pisanie tekstów dotyczących autora i jego twórczości. Chciałabym poświęcić jemu, jego twórczości kilka minut. Powiedzmy, prześledzimy jego książki rozdział po rozdziale.

Jakiś czas temu (na początku zeszłego roku) Ania Godzińska recenzowała doskonałą powieść „Obcy w domu”, w której polityka jest tylko tłem fantastycznej narracji o obcości, o utraconym raju, ukochanym mieście, które musiała opuścić rodzina Radży. Ja niedawno przeczytałam „Palestyńskie wędrówki”, które nie tylko stanowią doskonałą prozę, są też wartościowym spojrzeniem na to, co dzieje się na granicy izraelsko-palestyńskiej. Piszę „na granicy”, myślę: w Izraelu i w Palestynie. Z tym że określenie „granica” w przypadku tych dwóch krain jest wyrażeniem spornym zarówno na poziomie literackim, jak i geograficznym. Nie będę wnikała w politykę, nie przeanalizuję też historii osadnictwa na Ziemi Świętej. Wszyscy wiemy (mniej więcej), co tam się dzieje od wielu lat. Jedno jest pewne: najzwyklejsi ludzie, ci normalni, nigdy nie chcieli wojen. Ci ludzie chcą żyć. Dzieci bawić się, uśmiechać. I mówię tu, drodzy państwo z Internetu, zarówno o Żydach i Arabach. Ale dosyć, nie będę snuła moralizatorskich wypowiedzi.

raja
Raja Shehadeh w Pałacu pod Baranami w Krakowie, 21.10.14, fot. U. Orlińska-Frymus

Zatem „Palestyńskie wędrówki” Radży Shehadeha to kolejna powieść wydana w Polsce. W roku 2008 autor otrzymał Nagrodę Orwella (najważniejszą nagrodę dla pisarzy, którzy poruszają kwestie polityczno-społeczne), w roku 2012 ta książka została nominowana do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Wędrówki to opowieść o wędrowaniu właśnie. O spacerach autora po wzgórzach Palestyny. Jest to narracja o pewnych wydarzeniach. Fascynujący jest styl pisania Sheha
deha, bo słowa czyta się jakby z jego krokami. Zdania są plastyczne, składają się w jedno. Żaden wyraz nie przeszkadza innemu. Niedaleko muru tarasu dostrzegłem wysoki niczym ołtarz, wielki głaz, który wydawał się tutaj nie na miejscu, jak gdyby spadł z niebios. Był pęknięty w kilku miejscach. Oparłem na nim łokcie i przyjrzałem mu się. Promienie słońca padały na niego pod kątem trzydziestu stopni. Były w nim wyżłobione dwa podłużne płaty, jeden po jednej, drugi po drugiej stronie, a pomiędzy nimi widniała długa wypukłość, jakby jakiś olbrzymi palec u nogi (s. 85). Prawda, że wrażenie jest, jakbyśmy byli tam razem z nim? Swoje wędrówki Raja rozpoczyna zawsze z Ramallah. Miasta, w którym pisarz żyje i tworzy. Opowiada o tym, że zawsze ma widok na wzgórza, stąd może obserwować swoje przyszłe trasy spacerów, podczas których rozwiązuje wiele prawniczych spraw dotyczących ziem Palestyńczyków.

Ale o tym w przyszłym tygodniu…

 Ula Orlińska- Frymus

Autor: Raja Shehadeh
Tytuł: Palestyńskie wędrówki
Wydawnictwo: Karakter
Przełożyła: Anna Sak
Miejsce: Kraków
Rok: 2014
Liczba stron: 274

About the author
Ula Orlińska-Frymus
doktorantka US, ukonczyła szkołę dla emigrantów w Izraelu oraz podyplomowe studium nauki o Holokauście na UW, autorka reportaży z Izraela i Japonii, zakochana w Harukim Murakamim, sushi i komiksach Rutu Modan. A przede wszystkim - mama Franka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *