Pisarz rodzinny – Gregoire Delacourt

To z pozoru oczywiste, że każdy z nas ma rodzinę. Podobieństwa do naszych rodziców bądź dziadków spajają nas ze światem i jego historią, a z drugiej strony stanowią swoisty balast, który ciężko odrzucić, gdy zaczyna spowalniać nasz krok. Relacje rodzinne mają duży wpływ na to, jak sami postępujemy w dorosłym życiu. Rodzice uczą nas pewnych wzorców zachowań, wpajają ideały i wskazują rzeczy, które powinniśmy uważać za wartościowe, a które zdecydowanie odrzucić. Niektórzy akceptują je bezwarunkowo, inni wybierają znacznie trudniejszą drogę i szukają własnych rozwiązań.

Dla głównego bohatera powieści „Pisarz rodzinny” Gregoire’a Delacourta rodzina stanowi istotny punkt zaczepienia, dzięki któremu za każdym razem odnajduje dawno zagubiony port na wzburzonym morzu. Edouard jest najstarszym synem przeciętnego francuskiego małżeństwa, w którym on zarabia na życie, pracując w sklepie odziedziczonym po rodzicach, a ona zajmuje się wychowywaniem dzieci i prowadzeniem domu. Bohatera poznajemy jako uzdolnionego siedmiolatka, który dzięki ułożeniu dziecięcej rymowanki zostaje ochrzczony pisarzem rodzinnym. Jak sam twierdzi, jest to przysłowiowy gwóźdź do trumny, ponieważ od tego momentu całkowicie oddaje swoje serce literaturze. Sielanka naiwnych złudzeń szybko się jednak kończy w momencie, gdy jego rodzice zaczynają się od siebie oddalać. To właśnie wtedy chłopiec wymyśla dla nich przydomki: Kochanka i Dumbo.

Pierwsze symptomy erozji rodziny Eduorda pojawiają się, kiedy zostaje on wysłany do internatu. Jego młodsze rodzeństwo – brat Hadrien i siostra Claire zostają pod opieką Kochanki, dlatego listy stają się jedyną możliwością kontaktu z nimi, podobnie jak z ojcem, którego coraz bardziej dotyka głuchota. W internacie chłopiec uskutecznia także pisanie na murze, w ten sposób okazując swój bunt przeciwko panującemu tam reżimowi. Również wtedy poznaje starszego rozrabiakę, który w specyficzny sposób okazuje mu przyjaźń… Wspomnienie tej znajomości będzie potem ciągnęło się za bohaterem przez całe dorosłe życie, ściśle wiążąc się z jego pisarskimi wyborami.

Powieść zawiera cały przebieg dzieciństwa, młodości oraz bolesnego dorastania bohatera. Co najbardziej przykuwa uwagę czytelnika – autor posiada niesamowitą zdolność oddania w kilku dobrze dobranych słowach nastroju i emocji, które towarzyszą przedstawianej przez niego sytuacji. Książka liczy zaledwie 195 stron, czyta się bardzo szybko, bo podzielono ją na bardzo krótkie rozdziały, a mimo to nic bym tam nie dopisała. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego, jak Delacourt potrafił w krótkich scenkach nakreślić charaktery swoich postaci i sprawić, że właściwie nie trzeba oglądać ich w akcji, żeby wyrobić sobie na ich temat zdanie. Pierwsze skrzypce w powieści gra oczywiście rodzina Eduoarda, a w szczególności jego ojciec, dotknięty symboliczną i zarazem fizyczną głuchotą, i energiczna, nastawiona na chwytanie każdej chwili matka. Narrator podkreśla psychiczną słabość Dumbo, która odbiera mu determinację w dążeniu do celu i spełnianiu głęboko skrywanych marzeń. Zresztą często się do niego porównuje. Sam ostatecznie zdradza pisanie w imię dostatniego życia, jakie zapewnia mu praca w reklamie. Z czasem awansuje nawet na stanowisko dyrektora kreatywnego. Daje mu ono stabilizację pieniężną, choć większą część finansów zagarnia dla siebie jego żona, Monica. Staje się też osobą wpływową, obdarzoną władzą, przyciągającą do niego młode stażystki i sekretarki. Mimo to jego życie jest puste, pozbawione miłości. Jego własne tchórzostwo i pisarskie frustracje prześladują go na każdym kroku. Ciągnie je ze sobą jak ciężki bagaż, którego nie potrafi i nie chce się pozbyć.

W świecie „Pisarza rodzinnego” całkowita wolność wiedzie do całkowitej destrukcji. Autor pokazuje to na przykładzie brata narratora – Hadriena, od najmłodszych lat zamkniętego w szpitalu psychiatrycznym, oraz demonicznej Annie Vachon, brukselskiej kochanki Eduorda. Hadrien oddala się od prawdziwego świata, marząc o skrzydłach, które uniosą go do nieba. Tymczasem wyzwoleńczy skok z okna kończy się… upadkiem. Uzależniona od seksu, a zarazem nienawidząca mężczyzn Annie zatraca się w przyjemności. To, co miało ją wyzwolić, staje się jej poniżeniem.

Mimo że powieść obfituje w pesymistyczne sceny, a autor nie ma dla swoich bohaterów litości, zakończenie jest zaskakująco pogodne, niesie nadzieję na lepsze jutro, a przecież tego rozpaczliwie potrzebujemy – nadziei, że rano wstanie dzień po ciężkiej nocy, a po burzy zza chmur wyjrzy słońce. Delacourt formułuje w ten sposób uniwersalne przesłanie – tchórzostwo jest dobrym rozwiązaniem tylko na krótką metę, a namiastki miłości nigdy z czasem nie zmienią się w prawdziwe uczucie. Lepiej też żałować tego, co się zrobiło, niż tego, czego się nie zrobiło. Bowiem czasem mały gest przyjaźni może ocalić komuś życie. Mały krok do przodu może uratować przed pędzącą lawiną.

Chcesz, żebyśmy wracali? – zapytałem. Nie odpowiedziała. Weszliśmy na pierwsze piętro i nie natykając się na nikogo, podążyliśmy aż do pokoju Dumba. Drzwi były uchylone. Zbierałem się, by je popchnąć, gdy matka powstrzymała mnie, a następnie zrobiła ten sam gest, który wykonała tamtego ranka w Beg- Meil, kiedy była jeszcze Kochanką i wracała po nocy spędzonej gdzieś indziej, ten przeraźliwie erotyczny gest: pod jedwab swojej chustki wsunęła – z tą samą co kiedyś niepokojącą zmysłowością – kosmyk siwych włosów, który się spod niej wyślizgnął. I weszła.

Gorąco polecam.

Magdalena Pioruńska

Ocena: 5/5

Tytuł: „Pisarz rodzinny”

Autor: Gregoire Delacourt

Z francuskiego tłumaczył: Krzysztof Umiński

Wydawnictwo: Drzewo Babel

Liczba stron: 195 stron

Data wydania: 2012

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *