Patronaty Szuflady: Zasługa nocy oraz Monogram

Patronaty Zasługa nocy MonogramMarzec zapowiada się krwawo, mrocznie i zabawnie jednocześnie. Jak to możliwe? Ano za sprawą dwóch książek, które Szuflada miała przyjemność objąć swoim skromnym patronatem. „Zasługa nocy” Mateusza M. Lemberga oraz „Monogram” Joanny Marat to książki, które z pewnością spodobają się miłośnikom dobrej literatury.

W obu przypadkach mamy do czynienia z debiutami. Wprawdzie Joanna Marat ma już na swoim koncie powieść obyczajową, ale z kryminałem to jej pierwsze spotkanie. Za to Mateusz Lemberg, to już debiutant w pełnym tego słowa znaczeniu. Oprócz gatunku, autorzy mają jeszcze jedną cechę wspólną – są laureatami kursu organizowanego w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. Nie łatwo tam trafić, a to tylko potwierdza klasę autorów.

A o czym są książki?

 

„Zasługa nocy”: Witczak, komisarz stołecznej policji: detektyw, jazzman i samotnik w trudnej relacji z kobietą o mrocznej przeszłości. Tymański, policjant, wdowiec, nieustannie godzący skomplikowane życie rodzinne z zawodowym awansem. Cynowska, dziewczyna, która do policji przyszła z fundacji Itaka, gdzie po traumatycznych doświadczeniach poprzysięgła ścigać przestępców do upadłego. Prokurator Malicka, ambitna profesjonalistka, pełna ciepła mimo nieudanego związku z oficerem służb wewnętrznych. Policjanci, ale też zwykli ludzie z problemami, muszą zmierzyć się z tajemniczą serią zbrodni. Próbują wyjaśnić sprawę znalezionych zwłok trzech mężczyzn, którzy giną w zadziwiających okolicznościach. Wikłają się przy tym w szereg niebezpiecznych wydarzeń, które kładą się cieniem również na ich prywatność. (informacja wydawcy)

 

„Monogram”: Nadkomisarz Marek Kos – zwany żartobliwie Koszmarkiem – ma przerwę między górnymi jedynkami i ujmujący uśmiech, w czym przypomina, bliskiego swemu pokoleniu, Janka Kosa, bohatera „Czterech pancernych i psa”. Niestety, szpetnie klnie, nie stroni od mocnych trunków i ubiera się w ciuchy kupowane na bazarze.Komisarz Ernest Malinowski to jego przeciwieństwo – czterdzieści trzy lata, metr osiemdziesiąt wzrostu. Ciemny blondyn, mocno szpakowaty, ale włosy w komplecie, może nawet w nadkomplecie. Zawsze elegancko ubrany, chodzi na siłownię, co widać. Ma ładną klatę i podobno jacht. Obaj są bardzo niedoskonali, przeraźliwie samotni, uciekają przed swoimi lękami w alkohol, przelotne związki i kłamstwa. Każdy z nich ciągnie za sobą ciężki worek ze swoimi, a często także cudzymi grzechami. Mają też emblematy, coś co streszcza ich bolesną tożsamość. Czasem jest to nazwisko, monogram, czerwona gwiazda na szubienicy wyrysowana ręką wandala na nagrobku rodziców albo dżinsowy mundurek. A mimo to mają dystans do siebie i potrafią śmiać się z kolegów. Otrzymują sprawę brutalnego zabójstwa pewnej trzydziestoparolatki. Morderstwo to wywołuje z niepamięci inną zbrodnię oraz tajemnicę kobiety o złożonej tożsamości. (informacja wydawcy)

 

Więcej informacji oraz recenzji obu pozycji szukajcie na naszym portalu, bo nie pozwolimy wam o nich zapomnieć. A żeby było jeszcze ciekawiej, poniżej klip zapowiadający powieść „Zasługa nocy”.

 

 

About the author
Bartosz Szczygielski
- surowy i marudny redaktor, który oglądałby świat najchętniej z perspektywy dachu psiej budy, oparty o maszynę do pisania. Czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce i ogląda wszystko, co wpadnie mu w oko. Chciałby kiedyś przytulić koalę i zobaczyć zorzę polarną – niekoniecznie w tym samym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *