PATRONAT SZUFLADY: Samuel J. Halpin „Tajemnica Rydlińskiego Lasu”

W baśniach i folklorze las bywa bardzo niebezpiecznym miejscem, zamieszkiwanym przez wrogie człowiekowi istoty, nierzadko władające potężną magią. Położony z dala od bezpiecznych ludzkich siedzib stanowi oazę dla tego, co tajemnicze, inne i czego dzieci z pewnością mogą się obawiać. Ową magię połączoną z niebezpieczeństwem wykorzystał w swojej debiutanckiej powieści „Tajemnica Rydlińskiego Lasu” Samuel J. Halpin.

Dwunastoletnia Poppy niedawno straciła matkę. Dziewczynka udaje się w odwiedziny do babci mieszkającej w niewielkim miasteczku. Bunia ma swoje dziwne zasady, których należy bezwzględnie przestrzegać. Pranie może być robione tylko w dzień i zawsze zdejmowane przed osiemnastą, cukier musi być trzymany pod kluczem, okna na noc zamyka się na zasuwkę i zaciąga zasłony, a do tego nie wolno nigdy wycierać kurzu z parapetów. Szybko okazuje się, że to nie jedyne tajemnice Sadzi. W miasteczku od wielu lat znikają dzieci. Rzeką przypływa tu najlepsze na świecie sukno z tkalni Helligan, choć ludzie powiadają, że budynek od lat jest zamknięty i zrujnowany. Niektórzy twierdzą nawet, że nawiedzony. Poppy i jej nowo poznany przyjaciel, chłopiec o imieniu Erasmus, rozpoczynają śledztwo. Jaką tajemnicę skrywa Rydliński Las? Co naprawdę dzieje się w Sadzi? Kim są Klikki, o których wspomina się w wierszu znajdującym się w pewnej niezwykłej książce?

Powieść „Tajemnica Rydlińskiego Lasu” Samuela J. Halpina skierowana jest do dzieci w wieku od 6 do 12 lat, lubiących opowieści z dreszczykiem. Autorowi rzeczywiście udało się stworzyć klimat niesamowitości, zbudowany z dziwnych zasad, niezwykłych miejsc i tajemnic spowijających miasteczko. Jeżeli ktoś lubi historie o duchach, z pewnością się nie zawiedzie. Książka nie jest też jakoś szczególnie przerażająca, co ważne, bo w końcu została napisana z myślą o młodszych czytelnikach. Tym, co bardzo mi się podoba, są nawiązania do folkloru i magii dawnych opowieści. Często bowiem prawdę skrywają stare, zapomniane legendy czy zagadki dla dzieci.
Halpin przyznał, że inspiracją do stworzenia książki były jego ulubione baśnie z dzieciństwa (ciekawostka – jest wśród nich nasz Smok Wawelski). Jako ulubioną wymienił opowieść o Pengerscu i Wiedźmie z Fraddom. To historia o tym, jak czarownica wciąż próbowała zaszkodzić Pengerscowi, aż w końcu została wygnana i skazana na pływanie po morzach w drewnianej kadzi (według innych wersji – w trumnie). Ponoć do dziś spotkać ją można u wybrzeży Kornwalii, gdzie wznieca sztormy. Echa zamiłowania do folkloru, nie zawsze zrozumiałych baśni, które nieraz wyrastają ze starych, dawno zapomnianych mitycznych znaczeń, przenikają całą „Tajemnicę Rydlińskiego Lasu”. I nawet jeżeli młodszy czytelnik nie wyłapie tych odniesień, to dostanie ciekawą, wartką historię, w której to właśnie w baśniach czy zachowanych w miejscowym folklorze rymowankach kryją się wskazówki niezbędne do rozwiązania zagadki.

Młodzi bohaterowie, którzy prowadzą śledztwo, Poppy i Erasmus, to dzieci doświadczające problemów bliskich ich rówieśnikom. Poppy przeżywa żałobę po śmierci matki i nie potrafi zrozumieć zachowania ojca. Ma jednak przy sobie mądrą osobę, Bunię, która ma wiele cech typowej dla baśni postaci archetypicznego przewodnika. Babcia nie tylko uczy dziewczynkę zasad, które pomogą jej zachować bezpieczeństwo, ale także udziela ważnych życiowych rad.

Śmierć potrafi zbliżać ludzi, ale potrafi ich też rozdzielać – powiedziała mądrze Bunia, spoglądając na rozgwieżdżone niebo. – A ja postanowiłam, że w naszym przypadku zrobi to pierwsze. Może i z początku nie przepadałam za twoim tatą. Nie znoszę tego, jak się ubiera, zwłaszcza do jazdy na rowerze. Nie cierpię jego gustu co do jedzenia i muzyki ani jego nadętych znajomych. Ale on kochał moją córkę. I w tej kwestii nigdy nie było między nami żadnego rozdźwięku (s. 209).

Erasmus zmaga się z życiem bez ojca u boku matki alkoholiczki. Trochę wygląda to tak, że mamy do czynienia z młodszą wersją Sherlocka Holmesa, precyzyjnie potrafiącą rozszyfrować ludzi. To on zauważa, że inni często skrywają prawdę pod pozorami. Poppy widzi w Reginie szkolną tyrankę, Erasmus dostrzega przede wszystkim dziewczynkę, która robi wszystko, by ukryć przed innymi prawdę o ubóstwie swojej rodziny. Inna z drugoplanowych bohaterek, Mitsy, zmaga się z problemami typowymi dla dziecka żyjących w szybkim tempie i robiących kariery rodziców. Jej matka prowadzi kilka sklepów, jest trenerką i udziela się społecznie, ale niewiele wie o własnym dziecku.

„Tajemnica Rydlińskiego Lasu” Samuela J. Halpina to idealna lektura dla dzieci, które lubią opowieści o duchach i rozwiązujących zagadki młodych detektywach. Klimat niesamowitości podkreślają czarno-białe rysunki Hannah Peck. Jeżeli nie boisz się Klikków, spróbuj rozwiązać tajemnicę Sadzi.

Barbara Augustyn

Autor: Samuel J. Halpin
Tytuł: „Tajemnica Rydlińskiego Lasu”
Tytuł oryginalny: „The Peculiar Peggs of Riddling Woods”
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik
Ilustracje: Hannah Peck
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 368
Data wydania: 2020

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *