PATRONAT SZUFLADY: Pradawne zło – Robert Cichowlas i Łukasz Radecki

lico 300 dpi

Mówi się, żeby nie osądzać książki po okładce. Choć zwykle rozumiemy tego typu powiedzonka metaforycznie, tu chodzi o znaczenie konkretne. Pierwszy rzut oka na okładkę Pradawnego zła duetu Cichowlas i Radecki przywodzi na myśl horrorowe „hity”, które swego czasu oddawało do rąk czytelników nieistniejące już wydawnictwo Phantom Press. Ponieważ horroromaniak horroromaniakowi nierówny, nie dla każdego będzie to pozytywne skojarzenie. Jednak odrzucenie tej książki na podstawie okładki (czy z jakiegokolwiek innego powodu), byłoby błędem. Pradawne zło to bowiem świetny horror i jednocześnie kawał dobrej literackiej roboty.

Książka zawiera trzy nowele. Tytułowe Pradawne zło to bardzo udane i niepozbawione oryginalności nawiązanie do twórczości Lovecrafta, w którym także czytelnicy niestroniący od obrzydliwości znajdą coś dla siebie – satysfakcjonujące ilości robaków oraz rozmaitych płynów ustrojowych. Kolejna nowela nosi tytuł Świt szczurów. Tak skonstruowany tytuł może wzbudzać w głowach czytelników oczywiste i zapewne miłe skojarzenia, jednak autorzy przekraczają oczekiwania. Jest to zdecydowanie najlepszy utwór w zbiorze, najbardziej zaskakujący i trzymający w napięciu. Trzecią nowelę nazwano dość przewrotnie Seks to nie wszystko. Tematycznie jest ono dość bliskie (nie)sławnej Pokucie Cichowlasa oraz przywodzi na myśl Igły i grzechy Johna Eversona. Należy je polecić czytelnikom, których nie odrzuca dawka nieco wynaturzonej miłości.

Największą zaletą Pradawnego zła są pomysły autorów – odważne, świeże i zaskakujące – o co nie tak łatwo w konwencji horroru, z założenia bazującej przede wszystkim na schematach. Osadzenie opowiadań w polskiej, swojskiej rzeczywistości pogłębia wrażenie prawdopodobieństwa. Bohaterowie to głównie przeciętni obywatele, przeżywający jakże typowe problemy dnia codziennego, mieszkańcy blokowisk, emeryci, zdradzani mężowie, dłużnicy itp. Horror wkracza w ich życie gwałtownie, nieproszony, zamieniając zdecydowanie niebajkową, ale przynajmniej znaną i przewidywalną rzeczywistość, w niepojęty koszmar – tak jak powinno być.

Cichowlas i Radecki doskonale znają konwencję, którą sobie wybrali i bardzo swobodnie poruszają się w jej ramach, nierzadko prowadząc z czytelnikiem rozmaite gierki, a nawet pozwalając sobie na odrobinę autoironii. Dzięki temu Pradawne zło dodatkowo zyskuje na walorach rozrywkowych. Jak sami autorzy wspomnieli tydzień temu na łamach Szuflady, pisząc tę książkę liczyli na rozbudzenie czytelniczych sentymentów względem czasów, kiedy „horror autentycznie straszył i dostarczał Czytelnikowi mnóstwa frajdy.” Założenie to zostało w pełni zrealizowane. Pradawne zło ma tylko jedną wadę – szybko się kończy, pozostawiając czytelnika z niedosytem i nadzieją, że duet Cichowlas i Radecki wkrótce spłodzi kolejne dorodne, oślizgłe, horrorowe płody.

Zapraszamy wszystkich czytelników na nasz fan page na Facebooku, gdzie dziś można będzie wygrać trzy egzemplarze Pradawnego zła.

About the author
(poprzednio Górska), współpracowniczka Szuflady, związana także z portalami enklawanetwork.pl i arenahorror.pl, pasjonatka czytania, pisania i oglądania horrorów, tancerka i zbieraczka lalek. Wieloletnia członkini Gdańskiego Klubu Fantastyki. Z wyboru mieszka we Wrocławiu z mężem i zwierzakami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *