Patronat Szuflady nad książką Luizy Dobrzyńskiej: „Dusza”

Drodzy czytelnicy,

Mamy zaszczyt i ogromną radość przedstawić Wam patronat nad książką Naszej redakcyjnej koleżanki Luizy Dobrzyńskiej pt.: „Dusza”. Przypominamy, że „Dusza” wygrała Literacki Debiut Roku. Tym bardziej gorąco zachęcamy do lektury i oczywiście będziemy wnikliwie śledzić dalsze losy tej książki. Tymczasem zapraszamy do czytania zapowiedzi i zapoznanie się z okładką powieści.

Nabraliście smaczku? 🙂

Zapowiedź:

Czy sztuczna inteligencja może nie tylko samodzielnie myśleć, ale i czuć? Czy androidy mają… duszę?

W nie tak znowu dalekiej przyszłości Ziemia powoli odradza się po katastrofie ekologicznej. Czy jednak na pewno się odradza? Młoda nauczycielka Etta i jej wierny towarzysz – android Raul wyruszają w niebezpieczną misję ku gwiazdom, aby ocalić ludzi i androidy. Zanim jednak to zrobią, muszą się zmierzyć z siecią intryg, uprzedzeniami i… własną rodziną. Kto okaże się bardziej ludzki – człowiek czy android?

Luiza Dobrzyńska – warszawianka od urodzenia. Fanatyczna miłośniczka kotów i „Star Treka”. Stan oczywiście wolny. Na co dzień technik medyczny. Pisze od dwunastego roku życia. Prowadzi popularny blog „Stara panna i morze” dostępny pod adresem: www.outsidelando7.blog.onet.pl

Tytuł: Dusza
Autor: Luiza Dobrzyńska
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa, maj 2012
ISBN: 978-83-7805-145-9
Format: 140×205 mm
Objętość: 138 stron
Gatunek: proza (powieść, science fiction)
Zdjęcie na okładce: Elżbieta Soszyńska
Projekt okładki: nunda.pl
Cena detaliczna: 19 zł

Fragment:

Trudno przewidzieć reakcje nieliniowca. Jeszcze trudniej prawidłowo je zdefiniować, gdyż mimika androidów pozostaje w całości pod ich kontrolą – nie odzwierciedla niczego, czego nie mają one zamiaru okazać. Nie posiadają tętna, które mogłoby przyspieszyć, nie oddychają, więc nie łapią powietrza spazmatycznie jak ludzie, nie mają ludzkiej sieci naczyń krwionośnych ani krwi, więc ani nie bledną, ani nie czerwienieją. Jednak polimerowe oczy Raula zaczęły drgać z lewej na prawą stronę, czego Etta jeszcze nigdy u niego nie widziała. Wstał z krzesła, zaciskając dłonie kurczowym, ludzkim ruchem. Przez chwilę milczał, potem nagle uniósł ręce i wyrzucił z siebie potok trudnych do zrozumienia, zlepiających się, jednostajnych słów, wśród których dziewczyna wyłapała wreszcie powtarzające się:
– Nie chcę, nie chcę, nie chcę, zabierzcie to, ja się nie zgadzam…
– Raul, uspokój się! – krzyknęła. – Doktor O’Leary usunie rejestrator i sprawdzi tylko tamto wydarzenie, nic więcej. Obiecuję ci to! Uspokój się, przyjacielu.
Ujęła go za ręce, wyczuwając pod gładką materią ubrania stwardniałe niczym kamień sztuczne mięśnie. Tryb działań w mózgu jej Towarzysza musiał przeskoczyć na poziom najwyższej gotowości i trzeba było jak najszybciej to zniwelować.
– Rejestratory nie służą do tego, by was kontrolować, tylko by was chronić – powiedział McLean O’Leary, który wszedł za Ettą do gabinetu przesłuchań. – Przestań się denerwować. Gdybym traktował cię jak przedmiot, po prostu wyłączyłbym ci świadomość przed usunięciem implantu i o niczym byś nie wiedział. Zapewniam, że mam na to dość wiedzy i środków. Ja jednak uważam cię za istotę, nie za przedmiot, dlatego też uważam, że musieliśmy ci powiedzieć.
– Nie chcę tego mieć.
– Dobrze, zatem nie wszyjemy ci go z powrotem. Zadowolony?
– Nie mieliście prawa wyposażać nas w coś takiego. To nieetyczne.
– Tak, to prawda – przyznał O’Leary. – Ale skąd u ciebie taki dyskomfort na tym tle? Logicznie rzecz ujmując, powinieneś uważać posiadanie rejestratora za pomyślną okoliczność, gdyż pomoże dowieść twej niewinności. Inaczej byłoby to trudne.
Raul powoli obniżał poziom napięcia w swoim ciele. Widać było, że gwałtowny protest był z jego strony reakcją spontaniczną i sam teraz próbuje przeanalizować, czemu do niej dopuścił.
– Powinniście nas pytać – rzekł wreszcie. – Nie robić z tego tajemnicy. Tajemnice są złe. Trzeba mówić wprost i dać wybór. Doktorze, my nie jesteśmy zaprogramowani, my myślimy.
– Wiem to najlepiej. Ponieważ jesteśmy tu tylko we trójkę, wyznam, że należę do organizacji AI Free, która walczy o poszerzenie praw androidów. Uwierz mi, jestem ostatnim człowiekiem, który chciałby widzieć was zniewolonych.
Raul przez chwilę milczał, patrząc nieruchomo w martwy punkt. W tym momencie naprawdę przypominał perfekcyjnie wykonanego manekina.

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

3 komentarze

Skomentuj Eviva Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *