PATRONAT SZUFLADY: Moskal – Michał Gołkowski

Moskal-191x300L’Esclavage des choses to francuskie określenie nadmiernego przywiązania do przedmiotów, które zaczynają niejako rządzić czyimś życiem. Zazwyczaj są to przedmioty zbytku, coś, czym można pochwalić się przed ludźmi – biżuteria, stylowe meble, wystrzałowy samochód, ubranie za kilkanaście tysięcy. A co, jeśli człowiekiem rządzi coś niepozornego? Na przykład butelka z diablikiem w środku, kwiat paproci lub… wieczne pióro? Przedmiot tak trywialny, że trudno uwierzyć, by mógł mieć jakieś głębsze znaczenie niż drobiazg służący do podpisywania – lub popisywania się, w zależności od marki i ceny. A jednak są w literaturze rzeczy, o których filozofom się nie śniło.

Lata przemian systemowych. Artur Wiktorowicz pracuje w fabryce, uczciwie zarabiając na siebie i rodzinę. Uwielbia żonę i dzieci, a sam jest lubiany przez wszystkich znajomych i uważany za człowieka godnego najwyższego zaufania. Dlatego też zostaje wybrany na przewodniczącego tworzonego w fabryce związku zawodowego. Papiery zatwierdzające porozumienie załogi z dyrekcją podpisuje pięknym wiecznym piórem, kupionym niedawno od nieznajomego pijaka. Mężczyzna, który sprzedał mu zbytkowny przedmiot, ginie wkrótce w wypadku. Artur nie wiąże jego śmierci z piórem, choć zdążył już zauważyć, że ma ono niezwykłe właściwości. Pozwala mu bez trudu przeniknąć myśli innych ludzi, poznać ich przeszłość, ale też podjąć dobrą decyzję. Odkąd wszedł w jego posiadanie, wszystko mu się układa. Nie tylko zyskuje poważanie u ludzi, którzy przedtem ledwie go zauważali, ale też udaje mu się rozwinąć własny, nie do końca legalny, ale zyskowny biznes. Zadowolony z takiego obrotu spraw nie zauważa, że pod wpływem tajemniczego przedmiotu niebezpiecznie zmienia się jego osobowość, a normy moralne przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Jednocześnie życie osobiste, które tak kochał, zaczyna się niepokojąco sypać. Nim nabierze podejrzeń i spróbuje zgłębić, do kogo wcześniej należało pióro z czerwonego złota, będzie już za późno na jakąkolwiek pomoc…

„Moskal” to kolejna książka Michała Gołkowskiego, którą mam przyjemność recenzować. W przeciwieństwie do „Komornika” czy „Sztywnego” ta zawiera tylko minimalną porcję wulgaryzmów, konieczną do podkreślenia nastroju konkretnej chwili. Cieszy mnie to, gdyż ten autor posiada umiejętność pisania pięknym, literackim językiem, z której korzysta jak na mój gust zbyt rzadko. Nie żebym robiła mu jakiś zarzut – dzisiejsi czytelnicy wolą język, którym posługują się na co dzień, niż klasyczne sformułowania, a pisarze dostosowują się do tych wymagań. „Moskal” ma oczywiście też inne zalety oprócz stylu. Jest nieprawdopodobnie zręcznie skonstruowany – narastający nastrój zagrożenia, skupiający się wokół głównego bohatera. Jego wewnętrzna przemiana, która w końcu doprowadza do serii nieszczęść. Całe tło obyczajowe czasu przemian w Polsce, oddane w każdym szczególe. Sugestywna, mroczna narracja. Realistyczni bohaterowie i nadrealny akcent pozornie zwyczajnego przedmiotu. Niezwykła książka.

„Moskal” należy do dzieł, które czyta się, dosłownie połykając kolejne kartki. Gdy zna się inne książki Gołkowskiego, nie jest się zdziwionym. Jak wiadomo, pisze on niezwykle ciekawie, choć zazwyczaj w dość niekonwencjonalny sposób, i tworzy wspaniałe, dopracowane w każdym szczególe sylwetki bohaterów. Nowa książka jest niemalże lekturą obyczajową, pierwiastek paranormalny jest zaznaczony dyskretnie i dopiero z czasem robi się wyraźniejszy. Wątek pokrewny jest opowieściom o Kwiecie Paproci, diabelskim grajcarze czy Stevensonowskim „Diable w butelce”, jednak to tylko odległe skojarzenia. W odróżnieniu od bohaterów tamtych opowieści Artur staje się ofiarą złowrogiej mocy bezwiednie. Jedyną jego winą jest kupienie pióra, o którego pochodzeniu nie miał pojęcia. Ludowe opowieści kładą nacisk na to, że człowiek mający kłopoty z nadprzyrodzonymi siłami sam się o nie prosił, natomiast tutaj mamy sytuację zupełnie inną. Czytelnik musi mimo woli zadać sobie pytanie „Czy to nie mogłem być ja?”. I przechodzi go dreszcz grozy.

Do oficjalniej premiery „Moskala” pozostało jeszcze trochę czasu, ale radzę już dziś przygotować się na zakup tej książki. Ręczę głową, że nie pożałujecie.

Luiza „Eviva” Dobrzyńska

Tytuł: Moskal
Autor: Michał Gołkowski
Data premiery: 17 sierpnia 2016
Wydawnictwo: Fabryka Słów

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *