PATRONAT SZUFLADY: Mindee Arnett „Onyx&Ivory”

Kate Brighton jest królewską kurierką. Dostarczanie poczty nie jest jednak ani łatwe, ani bezpieczne, gdyż po zachodzie słońca łowy rozpoczynają niezwykle niebezpieczne gadźce, smoki pozbawione skrzydeł. Kate ma jednak przewagę nad innymi kurierami – doskonale panuje nad końmi, ponieważ włada zakazaną magią dzikunów. Gdyby jednak ktoś dowiedział się o tym, czeka ją pewna śmierć.

Kate skrywa jednak znacznie więcej tajemnic. Jest bowiem córką człowieka, który próbował zabić króla Rime, stąd jej przydomek – „zdrajczyni Kate”. Usiłowała uciec od przeszłości, opuszczając stolicę, ale nie udało jej się ukryć prawdy. Czyn ojca rozdzielił ją z synem króla Corwinem, jej młodzieńczą miłością. Jednak po latach ich ścieżki znowu się schodzą. Tymczasem nadciąga nowe niebezpieczeństwo, czego pierwszym zwiastunem są gadźce niebojące się światła słońca.

„Onyx&Ivory” Mindee Arnett to pierwsza część „Rime Chronicles”, kolejnego cyklu Young Adult, który zawitał na polski rynek. Głównymi bohaterami powieści, z punktu widzenia których naprzemiennie prowadzona jest narracja, są Kate i Corwin. Jednak w przeciwieństwie do większości książek dla młodych dorosłych, mamy tutaj do czynienia z narracją trzecioosobową, a nie pierwszoosobową.

Główni bohaterowie są całkiem nieźle wykreowani, choć autorce nie udało się uniknąć schematów często wykorzystywanych w literaturze dla młodych dorosłych. Kate jest wyrzutkiem dysponującym zakazaną magią. To bardzo niezależna osoba, która straciła swoje dziedzictwo i status społeczny, bo nie chciała wyrzec się skazanego za zdradę ojca. Potrafi sobie radzić i podoba mi się fakt, że nie jest tylko damą w opałach, którą musi ratować dzielny książę. Czasami to ona ratuje jego. Choć zdarzają jej się niezbyt mądre decyzje, to jednak pozostaje sympatyczną postacią, której poczynaniom można kibicować.

Natomiast Corwinowi daleko do idealnego, pewnego siebie księcia. Targają nim wątpliwości, czuje się gorszy od brata i nie do końca wie, co chce robić w życiu. Ponadto dochodzi do tego poczucie winy za śmierć matki.
Właściwie każdy z bohaterów wykreowanych przez Arnett, czy to dwójka głównych, czy ci z drugiego planu (Dal, Signe, Bonner), ma swoje tajemnice i różne powody, by ukrywać je przed światem.

Jak już wspomniałam, fabuła „Onyx&Ivory” wykorzystuje schematy często spotykane w Young Adult. Główna bohaterka obdarzona jest magią zakazaną w tym świecie i zwalczaną przez innych czarodziejów. Do tego dochodzą potwory zagrażające ludzkości, które wzięły się nie wiadomo skąd, a teraz niebezpiecznie ewoluują, stając się jeszcze groźniejszym przeciwnikiem; mamy też zakazaną miłość między dwójką głównych bohaterów. Na szczęście Arnett dała Corwinowi i Kate czas, by zaleczyli rany z przeszłości, dzięki czemu ich uczucia są bardziej wiarygodne, a sam romans nie irytuje. Choć jest dość przewidywalny.

Wielką zaletą „Onyx&Ivory” jest kreacja świata przedstawionego – pięknego, pełnego magii, ale i śmiertelnie niebezpiecznego. Ludzie żyją w ciągłym strachu. Z powodu gadźców podróże są mocno utrudnione. Tylko miejsca chronione magią pozostają bezpieczne. Miasta otoczone murami są przepełnione, a starych i chorych, niepotrzebnych społeczeństwu, zachęca się do tego, by sami odebrali sobie życie. Liga Magów zna mnóstwo zaklęć, które mogłyby pomóc ludziom, ale dla niej liczą się tylko pieniądze i każe słono płacić za swoje usługi. Większość energii kierowana jest na schwytanie i mordowanie dzikunów.

To prawda, dzikuni żyli w ukryciu. Wytępienie całej ich rasy było jednym z głównych celów istnienia Ligi Magów i przez ostatnie trzy lata, od chwili powołania inkwizycji i utworzenia złotego zakonu, szło im to coraz lepiej. Wcześniej dzikunów skazywano na śmierć tylko wtedy, kiedy odkryto, że władają dziką magią. Teraz Liga aktywnie ich wyszukiwała, w każdym mieście i osadzie w Rime obowiązywał królewski dekret pozwalający złotym szatom badać obywateli, niezależnie od wieku (s. 52).

Arnett stawia w swojej powieści jak najbardziej aktualne pytania o wolność drugiego człowieka i jej granice. Bo „Onyx&Ivory” to także opowieść o tym, jak mocno strach przed potencjalnym niebezpieczeństwem i propaganda potrafią wzbudzić w ludziach nienawiść. Dzikuni, których spotkamy na kartach powieści, są o wiele bardziej ludzcy i współczujący niż „legalni” magowie.

Fabuła jest dość rozbudowana, a dużą rolę odgrywają w niej wydarzenia z przeszłości. Choć wiele wykorzystanych przez autorkę motywów jest doskonale znanych, to całość czyta się lekko, a na końcu nawet udało jej się mnie zaskoczyć.

Podsumowując, „Onyx&Ivory” Mindee Arnett to udany początek cyklu, wprowadzenie do wymyślonego przez autorkę świata, w którym czeka jeszcze do odkrycia wiele tajemnic. Choć to powieść skierowana przede wszystkim do młodych czytelników, także dorośli, którzy lubią powieści fantasy, powinni miło spędzić czas podczas lektury.

Barbara Augustyn

Autor: Mindee Arnett
Tytuł: „Onyx&Ivory”
Cykl: „Rime Chronicles”
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 478
Data wydania: 2019

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *