Czy dorosłym można opowiadać bajki? Czy nie zapomnieli o bohaterach swojego dzieciństwa? Czy dorośli potrafią jeszcze odnaleźć w bajkach przyjemność? Aleksandar Prokopiev, autor zbioru opowiadań Mały człowiek. Bajki z lewej kieszeni nie ma wątpliwości, że tak. Warunek jednak, że bajki muszą być odpowiednio spreparowane i dostosowane dla dorosłego czytelnika, który nie da się już nabrać na chatki z piernika i latające dywany, prędzej jednak uwierzy w karła atakującego znienawidzoną wychowawczynię śrubokrętem, albo w rozochocone dziewice-łabędzice w przykrótkich koszulkach.
Bajki dla dorosłych to naprawdę bajki dla dorosłych, czyli dla dużych dzieci, które już wiedzą co to miłość, nienawiść, zdrada, seks, zbrodnia, piękno i brzydota. Które nie dostaną wypieków na hasło „król-kurwiarz”, a jedynie rozpoznają w nim dalekiego stryja, albo nie daj Boże, szefa…
W kilkunastu opowieściach składających się na Małego człowieka. Bajki z lewej kieszeni, Aleksandar Prokopiev, macedoński prozaik, a niegdyś członek popularnego w czasach Jugosławi rockowego zespołu Idoli, bawiąc się poetyką baśni, przypowieści (i garściami czerpiąc z genialnego macedońskiego postmodernisty Vlady Uroševika!) daje upust swojej fantazji i oczytaniu nie tylko w światowych, powszechnie znanych baśniach, ale także w bajkach i przekazach ludowych, które bałkańskie babki opowiadały swoim wnukom. Dużo tu czarnego humoru typowego dla Bałkanów oraz zamiłowania do makabry, paradoksów i przewrotnych rozwiązań. Kto zna Macedonię, ten zrozumie, że inaczej być nie może w przypadku autora pochodzącego stamtąd. A kto nie zna – niech czym prędzej pozna! Choćby czytając Prokopieva.
Są wśród bajek Prokopieva lepsze i gorsze, niektóre w niczym nie przypominają bajek (i to dopiero zagadka dla czytelnika: bajka to, czy nie bajka?), wydają się tylko ich odległą reminiscencją, ot luźną refleksją rzuconą na papier „z miłością” – jak mówi sam autor. Wszystkie jednak napisane zostały z wielką dbałością o szczegół, dopieszczone językowo –sprytna żonglerka stylami, lokalizmami (wielki ukłon w stronę tłumaczy: macedońskiej polonistki Anety Todevskiej i polskiego miłośnika Macedonii- Michała Sapiety). Czyta się je lekko i szybko, choć pewnie dobrze do nich wrócić raz i drugi…Bo z bajkami tak to już jest, że ich ukryte sensy, archetypy i symbole docierają do nas po czasie (o tym psychologowie napisali już grube księgi)
…Do mnie szczególnie dziś dociera bajka o królewnie Śnieżce, której Prokopiev przywraca jej pierwotny tytuł „Łowca”…Ta już zaczyna się od paradoksu – wystrzeliwanie pocisku jako substytut więzi, polowanie jako namiastka aktu miłosnego…Bardzo to zastanawiąjące. Co nam o nas mówią nasze ulubione bajki?
Bo, że mówią to więcej niż pewne…
Co robić z Małym człowiekiem? Czytać, czytać, czytać! Dziecku własnemu, ale temu wewnętrznemu. Na dobranoc albo na dzień dobry. Można też nosić w lewej kieszeni.
Agata Jawoszek
KSIĄŻKA OBJĘTA PATRONATEM PORTALU SZUFLADA.NET
Autor: Aleksandar Prokopiev
Tytuł: Mały człowiek. Bajki z lewej kieszeni.
Przekład: Aneta Todevska, Michał Sapeta
Wydawnictwo: Toczka
Rok: 2012
Stron: 160