PATRONAT SZUFLADY: „Kobieta z kamienia”

Tak jak w poprzednich książkach, także w trzecim tomie „Kwintetu muzułmańskiego” – „Kobiecie z kamienia” Tariq Ali tworzy tło dla powieści z prawdziwych przełomowych wydarzeń. Tym razem jest to Turcja u progu XX wieku, w której sytuacja staje się coraz bardziej napięta – po obaleniu konstytucji przez Abdulhamida II Komitet Jedności i Postępu dąży do zdetronizowania sułtana i przejęcia władzy, chcąc stworzyć demokratyczne i świeckie państwo na wzór europejski. Niestety, z czasem Turcją wstrząsają czystki etniczne, których skutki bezpośrednio dotykają bohaterów powieści.kobieta-z-kamienia_front-3D (1)

„Kobieta z kamienia” rozpoczyna się od zdania: „W historiach rodzinnych mity zawsze przewyższają fakty” Ali konsekwentnie trzyma się tych słów, tworząc powieść, w której członkowie rodziny (początkowo bardzo hermetycznej) odkrywają prawdę o sobie i swoich najbliższych. Książka ma formę niezwykle teatralną – akcja powieści toczy się w ciągu kilku wakacyjnych tygodni w letniej rezydencji Iskendera Paszy, gdy zmartwiona paraliżem seniora rodu rodzina zaczyna zjeżdżać do domu nad morzem Marmara. Każda z postaci dramatu przywozi ze sobą bagaż własnej historii i uruchamia machinę wspomnień, dzięki czemu na światło dzienne wychodzą od lat skrywane tajemnice. Główna bohaterka powieści – Nilofer to najmłodsza córka Iskendera, która wraca do domu po kilku latach nieobecności. Wkrótce przekonuje się, że w jej rodzinie nic nie jest takie, na jakie wygląda, a ona sama musi odpowiedzieć sobie na pytanie o swoją tożsamość i przyszłą drogę. Kolejni bohaterowie wchodzący na scenę wnoszą własną wersję poszczególnych wydarzeń – pomału zostaje zburzony dotychczasowy ład, a na jego miejscu tworzy się nowa historia osmańskiej rodziny Iskendera Paszy. Postacie, o których mowa, są barwne i stanowią przekrój różnych charakterów i życiowych postaw. Choć nie udało się Alemu w równym stopniu oddać głębi każdej z postaci, na pewno na zainteresowanie zasługuje duet barona Jakoba von Hassberga i Mehmeta Paszy. To para przyjaciół i kochanków, którzy są już ze sobą od ponad trzydziestu lat i choć łączy ich sile uczucie, starają się ukryć je pod pozorem wzajemnych uszczypliwości i sarkazmu. Bohaterowie powieści dyskutują o przeszłości i przyszłości Turcji, odwołując się do największych europejskich myślicieli, takich jak Machiavelli czy Auguste Comte, który również przyczynia się do cudownego uzdrowienia głowy rodziny.

Kim więc jest tytułowa „Kobieta z kamienia”? Początkowo sądziłam, że jest to rzeźba przywieziona przez Iskendera z jednej z jego podróży do Europy, jednak sprawa nie jest tak oczywista i prosta, a samą „kobietę” udaje nam się poznać bliżej dopiero na końcu powieści. Jaki był sens umieszczania w książce kamiennej postaci, do której pielgrzymują (od kilku pokoleń) wszyscy mieszkańcy nadmorskiej rezydencji, niezależnie od pochodzenia i wieku, aby zwierzać się ze swoich problemów? Sam autor twierdzi, że chciał, aby kobieta z kamienia spełniała rolę zawsze milczącej terapeutki, ponadto narracja w powieści jest pierwszoosobowa, prowadzona przez Nilofer, dzięki kobiecie z kamienia autor miał możliwość wprowadzenia kilku narracji prowizorycznych, których celem było przedstawienie danej historii z punktu widzenia jej głównego bohatera. Jak powszechnie wiadomo, w islamie występuje ikonoklazm, czyli zakaz przedstawiania postaci, więc jest to zabieg stworzony przez autora w konkretnego celu, nie dla przedstawienia reali osmańskiej Turcji. Każdy kto sięgnie po książkę powinien ocenić sam na ile przekonuje go milcząca kamienna kobieta w roli spowiednika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *