Kiedy człowiek znika bez śladu, pozostawia za sobą niedokończone sprawy, wymowne milczenie w swoim pokoju i rozpacz bliskich, którzy zadają sobie pytanie, dlaczego właśnie ich musiało to spotkać. Domysły i spekulacje czasem prowadzą poszukiwaczy w nieznane miejsca, takie, do których nie spodziewali się kiedykolwiek dotrzeć. W chwili gdy wszystkie sprawdzone sposoby zawodzą, pozostaje tylko się modlić. Albo przywoływać duchy…
Najnowsza książka Małgorzaty Wardy pt.: „Jak Oddech” po raz kolejny skupia się na bolesnym temacie porwań. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do poprzednich książek Wardy, ofiarą przestępstwa pada młody mężczyzna – Staszek. Przystojny blondyn, obdarzony subtelnym, artystycznym talentem, wychowywał się w niestabilnym domu, budowanym przez jego matkę, Alicję. Wielokrotnie musiał znosić upokorzenia i fizyczne znęcanie się ze strony jej kochanków oraz szorstkość i trudny charakter Alicji. Jego jedyną przystanią była rodzina przyjaciółki matki, a konkretnie jej córka Jasmin. Staszek pokochał ją już w dzieciństwie, chociaż lepiej będzie powiedzieć, że to ona pokochała jego. Powieść jest bowiem pisana tylko z jej perspektywy, prawdziwe intencje i uczucia głównego bohatera pozostawione są naszym domysłom.
Staszek zaginął w wieku dwudziestu jeden lat, wychodząc z domu do pracy, żeby roznieść gazety na jednym z gdyńskich osiedli. Prowadzenia śledztwa w tej sprawie podjęła się inspektor Gorlicka, ale to upór Jasmin i jej paranormalne wycieczki doprowadzą policję na trop podwójnej zbrodni, która być może nigdy nie doczeka się rozwikłania…
„Jak Oddech” to powieść o miłości, zdradzie, szaleństwie i cierpieniu, które to szaleństwo wywołuje. Jej budowa przypomina trochę rozrzucone puzzle. Czytelnik kawałek po kawałku układa je w jedną całość, a z plątaniny zdarzeń podszytych rozedrganymi emocjami bohaterki wyłania się prawdziwy obraz rzeczywistości. Czy pokrywa się ona z wyobrażeniami Jasmin? Okazuje się, że to pytanie otwarte, tak samo jak fabuła, spięta jedynie klamrą prowadzonego śledztwa. Warda umiejętnie nawiązuje do swoich wcześniejszych, ciepło przyjętych powieści: „Nikt nie widział, nikt nie słyszał” i „Środek lata”, ale nadal przejawia nowatorskie podejście do tematu, o którym warto i trzeba przypominać. Autorka zainspirowała się prawdziwą historią Johnny’ego Gosha. W latach siedemdziesiątych zdjęcie chłopca pojawiło się na kartonie mleka, żeby ułatwić policji poszukiwania. Parę dni później rodzicom zaginionego podrzucono jego wstrząsające zdjęcia.
Ludzie przychodzą i odchodzą i zwykle sami, z własnej nieprzymuszonej woli im na to pozwalamy. Czasem największa miłość, największa przyjaźń rozpada się pod wpływem losowych zdarzeń. W jednej chwili ktoś jest nam wyjątkowo bliski, a w drugiej już znika, jakby nigdy nie istniał. Nie jesteśmy za to przygotowani na pogodzenie się z nagłym, tajemniczym odejściem żony, męża, brata, syna, córki…Wtedy natychmiast chcemy znać odpowiedź, odzyskać utracone złudzenia i na nowo odbudować swoje życie. Niestety, często jest to już niemożliwe. Warda w ciekawy sposób pokazuje rozpad psychiki człowieka uzależnionego od drugiej osoby. Jej bohaterka stopniowo pogrąża się w świecie swoich fantazji, żeby odzyskać kontakt z kochankiem.
Poza niematerialnym światem duchów na pierwszy plan wychodzi również historia traumatycznego dzieciństwa dwóch przyjaciółek z domu dziecka. Alicja i Renata przetrwały szkołę życia, ale kiedy dorosły, tylko Renata dała radę stawić czoła demonom przeszłości. Alicja pozostała małą dziewczynką o chudych, piegowatych ramionach, podatną na zranienia i wręcz prowokującą złość otoczenia.
Niektórzy ludzie nigdy nie dorastają, a niektórzy wręcz przeciwnie: starzeją się w wieku trzynastu lat.
„Jak Oddech” to książka na wskroś kobieca, przesączona niewinnymi uczuciami, dryfującymi w morzu zepsucia i nieprawości. Autorka sięga po ulubione przez siebie tematy przemocy, budując pesymistyczny nastrój odbierający nadzieję na rozwikłanie zagadki. Polecam wszystkim wielbicielom inteligentnej powieści obyczajowej, wzbogaconej kryminalnym dreszczykiem.
Magdalena Pioruńska
Ocena: 5/5
Autor: Małgorzata Warda
Tytuł: „Jak Oddech”
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 342 strony
Data wydania: 2013