Petera Wattsa i Polskę łączy dziwna więź, gdyż dopiero naród znad Wisły docenił kunszt i głębię oryginalnego stylu autora. Tym razem Wydawnictwo MAG poczęstowało nas niesamowitym prezentem w postaci zbioru opowiadań pt. ”Odtrutka na optymizm”. Zawiera on szesnaście niezależnych historii z pogranicza science-fiction, czasem groteskowych, czasem smutnych, lecz zawsze niesamowitych.
Jednym z tekstów, który najbardziej przypadł mi do gustu, jest „Jętka jednodniówka”. Przedstawia on losy pewnej dziewczynki, która żyje na pograniczu dwóch światów, wirtualnego i realnego. Podczas snu przenosi się w swoim umyśle do alternatywnej rzeczywistości. Nie zdaje sobie jednak sprawy, iż tą alternatywną rzeczywistością jest dysk komputera. Bohaterka jest bowiem hybrydą komputera i człowieka. Spełnieniem ostatniej nadziei i przekleństwem. Dryfuje tam przez bezkres wyobraźni i matematyki, by po przebudzeniu zjawić się na powrót w realnym świecie, pustym pokoju z dwójką ludzi, którzy nie radzą sobie z rolą rodziców. Opowieść ta może wydawać się irracjonalna w swej koncepcji, jednak autor wieńczy ją zaskakująca pointą, ukazującą tak wiele stron naszej natury oraz siłę ludzkich emocji.
Kolejną historią godną uwagi jest opowiadanie zatytułowane „Nimbus”, będące jednocześnie pierwszym ze zbioru. Tematem przewodnim są „złe” chmury zabijające ludzi oraz szalejące anomalie pogodowe, niszczące cywilizację. Tekst nie przedstawia wizji nadchodzącego końca świata, choć mogłoby się początkowo tak wydawać, ani tym bardziej nie jest zawołaniem do walki o planetę. Przedstawia on za to różnicę miedzy pokoleniami i odmienny sposób postrzegania przez ludzi tych samych rzeczy. Idealnie odzwierciedla ducha naszych czasów.
Pojawiły się również opowiadania, które w pewnym sensie wyróżniły się na tle pozostałych za sprawą podstawy, na której zostały zbudowane. Peter Watts ma tendencję do opierania całych swoich powieści na badaniach naukowych i faktycznych odkryciach, niekoniecznie znanych wśród potencjalnych Kowalskich Tak jest i w przypadku tekstów „Betlejem” oraz „Drugie przyjście Jasmine Fitzgerlat”, które cechuje silne nawiązanie do nauki. Oba opowiadania odwołują się do fizyki kwantowej i niestety, czytelnicy nieznający pojęcia „kota shrodingera” czy głównych koncepcji fizyki kwantowej mogą mieć pewne trudności z wychwyceniem przewodniej myśli autora. Uważam jednak, że co bardziej dociekliwe osoby zostaną w ten sposób zachęcone do poczytania i zainteresowania się tym działem fizyki.
„Odtrutka na optymizm” jest różnorodna, zarówno pod względem tematyki, jak jakości. Każdy znajdzie tu opowiadania, które mu się spodobają. Może to będzie wizja myślącej broni, może historia o kilku chwilach z życia pedofila, który nie wydaje się być tak odrażający, a może spodoba wam się niecny plany zmiennokształtnego kosmity albo postać dziadka, który postanowił utrzeć nosa swojemu wnukowi. Cokolwiek wybierzecie, gwarantuję, że każde z opowiadań pozostanie wam na długo w pamięci.
Lektura „Odtrutki na optymizm” była niesamowitym doświadczeniem. Sam tytuł zbioru jest idealnie dobrany i doskonale oddaje wszelkie emocje jakie będą nam towarzyszyć przy czytaniu. Autor bowiem udowadnia wielokrotnie, że pozory mogą mylić, a w każdej rzeczy często ujawnia się drugie dno. Za sprawą tej książki mamy również niepowtarzalną okazję, do prześledzenia rozwoju twórczości i stylu Petera Wattsa na przestrzeni lat, a to za sprawą ułożenia tekstów zgodnie z chronologią ich powstawania. Powinniśmy docenić również fakt, iż zbiór wydany w Polsce jest najobszerniejszym z wydanych dotychczas na całym świecie. Czujmy się zatem wyróżnieni. Gorąco polecam!
Justyna Czerniawska
Ocena: 5/5
Tytuł: Odtrutka na optymizm
Autor: Peter Watts
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: MAG