Obraz pośmiertny – Aleksandra Marinina

Kto zna się najlepiej na morderstwach niż sam zabójca? Prawdopodobnie tylko ten, kto go złapał. W końcu to jego działania, metodyczna praca i zbieranie dowodów przyczyniło się do ujęcia podejrzanego i osądzenia go. Oglądanie pracy policjantów w telewizji, poza nielicznymi chlubnymi wyjątkami, ma się nijak do prawdziwej pracy. Srebrny ekran raczy widzów strzelaninami, pościgami i superkomputerami, gdy w rzeczywistości wszystkie te „ubarwiacze” zastępowane są żmudnym łączeniem ze sobą poszlak i zdawkowych informacji. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Aleksandra Marinina. Ta była kryminolog, rzuciła prace w policji, by zająć się pełnoetatowym pisaniem powieści. Czy postąpiła słusznie? Zdania mogą być podzielone, ale z  „Obrazem pośmiertnym” zdecydowanie warto się zapoznać.

W moskiewskim mieszkaniu dochodzi do morderstwa. Alina Waznis, aktorka przed którą miały otworzyć się drzwi do międzynarodowej kariery, zostaje uduszona. Krąg podejrzanych nie jest wcale mały, a każda z osób się w nim znajdująca oprócz motywu, ma również alibi. Do rozwikłania sprawy zostaje przydzielona major Anastazja Kamieńska oraz Jura Korotkow. Do pomocy w śledztwie zaangażowany zostaje również były milicjant Stasow. Obecnie stróż w wytwórni filmowej, dla której pracowała Alina. I właśnie tam skierują swoje pierwsze kroki funkcjonariusze, by poszukać wrogów jakich mogła mieć zamordowana. Lista znajdujących się na niej osób powiększa się z każdą kolejną stroną powieści. Począwszy od kochanka aktorki, Andriuszy Smułowa, poprzez zazdrosną i pokrzywdzoną koleżankę z pracy Zoję Siemiencową, a skończywszy na tajemniczym mężczyźnie, który regularnie pojawiał się w życiu Aliny. Na odpowiedź, kto stoi za tym tajemniczym morderstwem przyjdzie nam poczekać niemal do ostatniej strony, ale czytelnik zwodzony będzie wielokrotnie i gdy już będzie myślał, że poznał odpowiedź, autorka skutecznie wybija mu to z głowy.

„Obraz pośmiertny” jest sprawnie napisaną powieścią kryminalną, ale nie wyróżniająca się niczym specjalnym na tle innych pozycji z gatunku. Brakuje w niej tajemniczości, wprawdzie dotarcie do sedna sprawy jest zagmatwane, ale droga jaką przebywa major Kamieńska nie porywa czytelnika tak jakby mogła. Wydaje się, że jest to kolejna pozycja z cyklu, która powstała na zasadzie „sprzedało się poprzednim razem, sprzeda się i teraz”. Autorka zastosowała ciekawy zabieg narracyjny. Rozdziały zostały podzielone, a ich poszczególne części przypisane bohaterom powieści. Ciekawe rozwiązanie, ale nie pozwala czytelnikowi zagłębić się odpowiednio w lekturze i przywiązać się do konkretnego bohatera. Szkoda też, że Marinina nie zaakcentowała bardziej miejsca akcji książki. Niby Rosja i Moskwa, ale „Obraz pośmiertny” równie dobrze mógłby rozgrywać się w jakiejkolwiek metropolii na świecie. Czytając kolejne strony, aż się prosi o odrobinę więcej lokalnego folkloru, zachowań mieszkańców i środowiska w jakim żyją bohaterowie.

Książka mimo tych kilku minusów wciąga, czyta się ją szybko i zanim się zorientujemy jesteśmy już w połowie. Więc jeżeli macie ochotę na mały romans z kryminałem i szybka randkę z obyczajem, „Obraz pośmiertny” wydaje się pozycją doskonałą. Kto wie, może major Kamieńska przypadnie wam do gustu, że z chęcią sięgniecie po kolejne jej śledztwa. Marinina napisała ponad dwadzieścia książek o jej przygodach, a te sukcesywnie tłumaczone są na język polski. Nic, tylko wypatrywać nowości na księgarskich półkach.

Bartosz Szczygielski

Ocena: 4/5

Tytuł: „Obraz pośmiertny”

Autor: Aleksandra Marinina

Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 256 stron

Data wydania: 2011

About the author
Bartosz Szczygielski
- surowy i marudny redaktor, który oglądałby świat najchętniej z perspektywy dachu psiej budy, oparty o maszynę do pisania. Czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce i ogląda wszystko, co wpadnie mu w oko. Chciałby kiedyś przytulić koalę i zobaczyć zorzę polarną – niekoniecznie w tym samym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *