O umieraniu bez fatalizmu

taniec_6_pionZaduma nad egzystencją, duszą i śmiercią zdają się być domeną Słowian. A z pewnością są domeną Iwana Wyrypajewa, którego twórczość w niezwykle czuły sposób portretuje życie ludzkie. „Taniec «Delhi»”, wystawiany w Teatrze Narodowym w Warszawie to sztuka złożona z siedmiu historii. Wszystkie z nich oparte są na tym samym schemacie, ale z jedną różnicą – za każdym razem inny z bohaterów umiera lub traci kogoś bliskiego. Życie jak scenariusz, w którym aktorzy wcielają się we wszelkie możliwe role. I brzmi to znajomo, ale rosyjski reżyser po raz kolejny urzeka zestawieniem artystycznej oryginalności z głębią tekstu.

W formie „Taniec «Delhi»” jest „przeteatralizowany”. Aktorzy stylizują grę na operę mydlaną, ich melorecytacja jest niemal pompatyczna i zdystansowana. Pozbawionym autentyzmu dialogom wtóruje równie patetyczna muzyka, a postaci mówią bardziej w przestrzeń, niż do siebie nawzajem. Po zakończeniu sceny aktorzy kłaniają się, w tle odtwarzane są oklaski, a kurtyna opada. I wszystko sygnalizuje nam, że to tylko teatr, a nie życie, jednak właśnie ta przerysowana formuła pozwala wybrzmieć problematyce i daje nam, widzom, możliwość wtłoczenia swojej emocjonalności w kwestie bohaterów.

Wszystkie historie mają miejsce w poczekalni szpitalnej, gdzie każdy z bohaterów dowiaduje się o śmierci bliskiej osoby. I tak jak odejście, każdemu z nich także towarzyszy historia o tytułowym tańcu Delhi, którego autorką jest Katia (w tej roli doskonała Karolina Gruszka). Opowieść ta stanowi dla nich terapię, słuchanie pomaga pogodzić się z losem, przekazywanie tej historii świadczy o pogodzeniu się z nim. Taniec „Delhi” nie zostaje na scenie pokazany, istnieje jako fantazmat, sens istnienia. Symbolizuje wiarę, nadającą znaczenie cierpieniu i głoszącą, że ból świata jest bólem wszystkich ludzi, a żyć znaczy cierpieć i być szczęśliwym.

Jest to sztuka o umieraniu bez fatalizmu i wywoływanego na siłę katharsis. W „Tańcu «Delhi»” katharsis powoduje pogodna i niezwykle naturalna refleksja nad śmiercią jako pewnym i nieuchronnym etapem życia. Wszyscy aktorzy zasługują na wielkie brawa, ale szczególnie przejmujące w swych rolach są Karolina Gruszka i Agata Buzek, która w nieco groteskowy i komediowy sposób gra rolę pielęgniarki i właśnie w jej ustach opowieść o tańcu Delhi najbardziej ujmuje. Chapeu bas dla Iwana Wyrypajewa po raz kolejny, że znów tak po ludzku mówi o człowieku.

Paulina Szczęsna

Teatr Narodowy w Warszawie, scena Studio

Iwan Wyrypajew
Taniec „Delhi”
w przekładzie Karoliny Gruszki

Reżyseria: Iwan Wyrypajew
Scenografia: Margarita Ablajewa
Kostiumy: Katarzyna Lewińska
Realizatorzy dźwięku: Piotr Gos, Marek Wojtulanis
Choreografia: Leszek Bzdyl
Realizator światła: Dariusz Wieczorek
Występują: Karolina Gruszka, Beata Fudalej, Paweł Paprocki, Agata Buzek, Aleksandra Justa, Kamilla Baar/Joanna Gryga, głos z offu – Modest Ruciński
Premiera: 5 marca 2013
Najbliższe spektakle: 25, 26, 27, 28 czerwca 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *