Drugi tom „odrodzonego” Action Comics jest zaskakujący i intrygujący. Przede wszystkim mamy do czynienia ze znacznym spowolnieniem. Tytułowej akcji jest tu zdecydowanie mniej niż w tomie pierwszym. W zamian rozwinięte zostały istotne wątki fabularne oraz charakter postaci ważnych dla nowej serii.
Zaczyna się od portretu Lexa Luthora, występującego tym razem w roli przyodzianego w zbroję obrońcy ludzkości. Komiks (pierwotnie opublikowany na łamach Ligi Sprawiedliwości) odsłania przed czytelnikiem motywację stojącą za przemianą tego zwykle złego, trochę szalonego megalomana w walczącego po stronie dobra bohatera. Przemiana ta wypada przekonująco – jasne, zdajemy sobie sprawę, że Lex to bardziej wilk w owczej skórze, nawet jeśli ta ma akurat formę naszpikowanej technologią zbroi, ale widzimy też, dlaczego mógł uwierzyć we własne kłamstwo.
Choć sytuacja z nowym Lexem może nas niepokoić lub chociaż zastanawiać, to i tak jest niczym wielkim w porównaniu do kolejnych zagadek. W pierwszym tomie zobaczyliśmy przecież Supermana i Clarka Kenta razem. W tym tomie błękitny trykociarz będzie próbował rozwikłać tę tajemnicę, zabierając reportera z Metropolis do swojej arktycznej fortecy. Także Lois Lane próbuje rozwikłać jakąś tajemnicę i odnaleźć swoją odpowiedniczkę ze świata, w jakim się znalazła. Rusza jej tropem, by odkryć straszną prawdę a przy okazji poznać tożsamość jeszcze jednej superbohaterki – Superwoman. Gdzieś w tle przewija się także Superboy, który z pewnością narobi tu jeszcze zamieszania. Jego moce wydają się w pewnych momentach przewyższać ojcowskie. Warto zwrócić uwagę na ten wątek, bo pojawia się jakby mimochodem.
Scenarzysta Dan Jurgens próbuje na razie wyprowadzić Action Comics z wcześniejszej serii. Większość wątków jest jeszcze nieautonomiczna, co chwilę pojawiają się odesłania do wydarzeń sprzed Odrodzenia. To mocne zakotwiczenie w przeszłości hamuje rozwój akcji. Można odnieść wrażenie, że Powrót do „Daily Planet” stawia coraz to nowe pytania, nie dając nam nadal żadnych odpowiedzi. Obecne tu wątki fabularne robią się naprawdę ciekawe, ale sam tom nie domyka praktycznie żadnej historii – nie może funkcjonować poza serią.
Pojawia się za to inny, bardziej pozytywny rys twórczości Jurgensa. Można odnieść wrażenie, że scenarzysta próbuje na nowo rozdawać karty. Wprowadza postaci, które nie są przecież nowe w uniwersum Supermana, jednak każdą nadpisuje na swój sposób. Czasem jest to powrót do wcześniejszych wzorców (jak w przypadku Supermana), czasem próba rozwinięcia charakteru (Lois i jej aspiracje) albo nadania wieloznaczności (bohaterski Lex). Wszystko to prowadzone jest pomysłowo i oryginalnie.
Action Comics wyraźnie się rozkręca. Paradoksalnie nie zyskuje przy tym na dynamice, lecz gromadzi wątki fabularne i buduje intrygi, które na pewno znajdą swoją kontynuację w kolejnych tomach.
Aleksander Krukowski
Scenariusz: Dan Jurgens
Rysunki: Art Thibert, Tom Grummett, Patrick Zircher, Stephen Segovia
Wydanie: I
Data wydania: Luty 2018
Tytuł oryginału: Superman: Action Comics Vol. 2: Welcome to the Planet
Rok wydania oryginału: 2017
Wydawca oryginału: DC Comics
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165×255 mm
Stron: 120
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328126473
