Nikt nie jest samotną wyspą, ale wszyscy bardzo się staramy – Natalia Bobrowska

„Nikt nie jest samotną wyspą, ale wszyscy bardzo się staramy”  Natalii Bobrowskiej  to debiut bardzo udany, o czym może świadczyć fakt, iż książka ta znalazła się wśród ośmiu finalistek Nagrody Literackiej dla Autorki GRYFIA, tuż obok „Londyńczyków” Winnickiej czy „Włoskich szpilek” Tulli. Czy zdobędzie statuetkę? To się okaże 19 maja. Zanim więc poznamy werdykt jury, warto samemu/samej zapoznać się z tekstem.  Ta niewielkich rozmiarów powieść bowiem to koktajl niesamowitych postaci, wydarzeń, dialogów i narracji.

Już sam tytuł sugeruje nam, o czym będzie tekst – samotność bowiem jest tutaj głównym tematem. Samotność, w którą bohaterowie uciekają, bo tak bardzo nienawidzą ludzi lub boją się ich.

Ryszard (Ry), Magdalena (Ma) i Wiktor prowadzą w miarę ustabilizowane życie, pozornie wszystko wydaje się być w porządku. Jednak każdemu z nich coś przeszkadza, uwiera, niczym malutki kamyk w bucie. Sama autorka w jednym z wywiadów tak mówi o swoich bohaterach: rozdarci są między wewnętrzną potrzebą zbliżenia się do drugiej osoby a osobistymi przyzwyczajeniami, schematami funkcjonowania, które taką bliskość uniemożliwiają. Trójka ta bowiem ciągle balansuje na granicy bycia z innymi a bycia obok innych, poza nimi.

Najbardziej zagubionym wydaje się być Ryszard. Już na pierwszej stronie książki czytamy: Od ponad ćwierćwiecza znajdował się dokładnie w tym samym miejscu. W dupie. To zblazowany pracownik korporacji, nienawidzący swoich współpracowników, wyśmiewający ich ucieczki z miasta na wieś, ich rodzinne pseudopoukładane życie. Panicznie boi się tego, że przegra – czy to w życiu prywatnym, czy w pracy. Zawsze chce być na wygranej pozycji – nawet, gdy zrywa z dziewczyną, cieszy się, że to wreszcie on kogoś porzuca, jego jest „na wierzchu”. Ucieka od ludzi, nie potrafi nawiązać głębszych relacji, a jednocześnie  potrafi czekać przy telefonie na życzenia w dniu urodzin.

Postać Magdy otwiera  i zamyka tę powieść. To nietypowa barmanka. Dlaczego? Nigdy bowiem nie słucha swoich klientów, nienawidzi wręcz tych wszystkich życiowych historii – jedyne, co robi, to polewa, a w robieniu drinków jest naprawdę świetna. I tak jak nie chce znać losów innych, tak sama też nie może poznać swojej drogi życiowej. Nie umie podjąć decyzji ani dotyczącej wyjazdu do Francji, ani wyboru partnera. Ciągle więc ucieka, zostawia wszystko  i wszystkich za sobą, ale tylko po to, by znowu wrócić.

Wiktor natomiast jest pozornie cały czas w tym samym miejscu – stoi za barem i, w przeciwieństwie do Ma, kocha historie innych ludzi, szczególnie te nieszczęśliwe. Jego marzeniem jest napisać książkę, która właśnie z takich wysłuchanych opowieści będzie się składać. To także forma ucieczki. Niby jest z tymi osobami,  słucha, ale traktuje tylko jako potencjalnych bohaterów swojej powieści. Stawia więc  mur między sobą a nimi – nigdy nie chce im pomóc, nie jest empatyczny, po prostu notuje to, co mu potrzebne. Boi się starości – podkreśla, że upływ czasu u geja to horror – już nie będzie mógł wybierać, skazany na bycie samemu.

Poza tą trójką karty powieści Bobrowskiej wypełnione są jeszcze kilkoma barwnymi, nietuzinkowymi osobami: Marek, którego scenariusze są pasjonujące, choć jego opowieści o nich nudzą; Karol – antykwariusz i autor sześciu niepublikowanych kryminałów, w których nikt nie ginie; czy wreszcie babcia Magdy –  paląca nie tylko tytoń starsza pani.

Bohaterów łączy wiele – uciekają w samotność, a jednak coś ich przyciąga do innych, działają jak magnesy.  Wspólny jest im także  strach przed podjęciem decyzji: Może obudzę się jutro rano i będę wiedzieć wszystko, wszystko. Nienawidzą też ludzi – patrzą krytycznie na współpasażerów, klientów, ludzi w pracy. Ciągle też za czymś tęsknią, czując niespełnienie. Jakby nie byli ani we właściwym miejscu, ani we właściwym  czasie, żyjąc nieswoim życiem.

„Nikt nie jest samotna wyspą…” mówi o banalnym temacie wielokrotnie poruszanym w literaturze – o samotności. Jednak jest to narracja niebanalna,  wskazująca na erudycję autorki (odniesienia do filozofów, literatury czy popkultury),  pełna bogatych i ciekawych portretów psychologicznych, trafnych spostrzeżeń dotyczących rzeczywistości, a także zabawnych dialogów.

 

Anna Godzińska
Ocena – 5/5

Tytuł: „Nikt nie jest samotną wyspą, ale wszyscy bardzo się staramy”

Autor: Natalia Bobrowska

Liczba stron: 297

Data wydania: 2011

Wydawnictwo: AMEA

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *