Nigdy z prądem (,,Szpakowska. Outsiderka”)

Szpakowska OutsiderkaŻe Małgorzata Szpakowska czyta, spacerując, było powszechnie wiadomo przynajmniej od chwili ukazania się jednego z numerów ,,Książek” Wydawnictwa Agora. Ale ponieważ takie czytanie, perypatetyczne, jest umiejętnością trudną, warto – sięgając po zbiór wywiadów „Szpakowska. Outsiderka” wydany nakładem Krytyki Politycznej – usiąść w wygodnym fotelu, żeby niczego z tych ciekawych rozmów nie uronić.

W wywiadach, które chwilami przyjmują raczej kształt przesłuchań (Szpakowska staje nie przed jedną, ale przed pięcioma rozmówczyniami, które z dużą zręcznością przypierają ją do muru), pyta się o wszystko. O historie wyparte i nierozliczone, o karierę zawodową i stosunki akademickie, o antysemityzm i feminizm, wreszcie o przyjaciół w ludziach i w książkach.

Pyta się o dzieciństwo, o rodzinę i o pamięć wczesnych lat. W odpowiedzi Szpakowska układa narrację o skomplikowanej rodzinie, w której życiu nieporozumienia zarówno generacyjne, jak i narodowe, odgrywają niemałą rolę. Wychowywana przez same kobiety, musi – i jest to jeden z jej pierwszych aktów samodzielności umysłu – stawić czoła ortodoksji katolickiej, czując somatyczny wręcz bunt przeciwko podporządkowaniu kobiety w Kościele i jego dogmatyzmowi. Te pierwsze próby odcięcia Szpakowska podejmuje – jak sama mówi – jeszcze jako bezczelny bachor. Deklarowana niezawisłość właśnie tu daje o sobie znać: mimo formowania przez konserwatywny dom i szkołę, uczona emancypuje się intelektualnie i seksualnie.

Skoro padają pytania o dom, trzeba się spodziewać, że zapyta się też o ojca. I rzeczywiście, temat ten pojawia się wiele razy, ale jest przez Szpakowską – najczęściej nieskutecznie dzięki uporowi jej rozmówczyń –  odpędzany. Trudno jest bohaterce wywiadów uporać się z postacią rodzica, który w pisanych przez siebie artykułach zdradzał sympatie nacjonalistyczne i antysemickie. Szpakowska przyznaje, że optyka martyrologiczna (ojciec był ofiarą zbrodni katyńskiej) przysłania jej optykę ideologiczną – że woli myśleć o nim jako o poległym za niepodległość kraju niż jako o oenerowcu. Ten temat, objawiający paradoksalny kompleks siły i słabości Szpakowskiej (zadziwiające, jak jasno literaturoznawczyni widzi wyparcie obrazu ojca faszysty – ów splot wyparcia i jego świadomości budzi szacunek), tworzy najciekawsze momenty lektury.

Dużo też rozmawia się o karierze naukowej Szpakowskiej: o studiach na Uniwersytecie Warszawskim i o szczególnym klimacie intelektualnym, jaki wytworzył się w latach 60. za sprawą warszawskiej szkoły historyków idei z jej głównymi przedstawicielami: Leszkiem Kołakowskim i Bronisławem Baczką. Kolejny raz swojej niezależności Szpakowska dowodzi, buntując się w Marcu ’68. I tym razem jednak jest to bunt indywidualny. Nie zostaje opozycjonistką z szeregu, nie przyznaje się do wspólnoty z głównym nurtem. Jej sprzeciw jest co najwyżej reakcją intelektualistki na niszczenie fundamentów kultury. Działa z najbliższymi przyjaciółmi, nie uznając tego za konspirację; zostaje uwikłana w proces taterników, w wyniku którego trafia do więzienia. Później naraża się Giedroyciowi niepochlebnym zdaniem, znów niezależna, znów nie zważając na opinię większości i ewentualne konsekwencje swojej wypowiedzi.

Tak biegnie ta narracja aż do ostatnich lat, nieograniczona wektorem czasu, z wieloma retrospekcjami i antycypacjami – partnerki Szpakowskiej tak sterują wywiadem, żeby jak najwięcej usłyszeć, często wbrew bohaterce i logice opowiadanej historii. Jest tu jeszcze o pracy w ,,Dialogu”, o stanie wojennym i o powrocie na uczelnię. Szpakowska – pozostawiona bez wyjścia przez jej rozmówczynie – mówi nawet o sensie życia. Wydaje także dość surowe w gruncie rzeczy opinie o kulturze współczesnej (np. o rozpieprzonej dzisiejszej powieści) i humanistyce (szczególnie o używaniu trudnego języka, który ma kamuflować banalne treści, bo wiele rzeczy dałoby się powiedzieć prościej). Ten nonkonformizm, na który mało kto się dzisiaj poważa, żeby nie narazić się na szyderstwo albo posądzenie o brak gustu, przewietrza umysł chyba każdego czytelnika.

Nieustanne przypieranie Szpakowskiej do ściany, branie jej w ogień pytań, daje w efekcie niezafałszowany zapis jej życia i myśli. Sprawności w przesłuchiwaniu Szpakowskiej – w tym określeniu jest coś na rzeczy – należy zawdzięczać, że czytelnik dowiaduje się tak wiele, czego najlepszym dowodem jest wątpliwość bohaterki, czy nie przesadziła z rozwiązłością języka. Na pytanie Joanny Krakowskiej, czy poddałaby się tym rozmowom (lub – co chyba bliższe prawdy – seansom psychoanalitycznym) jeszcze raz, odpowiada bowiem: Być może bardziej bym ważyła słowa, być może bym pewnych rzeczy wam nie powiedziała.

Wartością wywiadów, oprócz brawury rozmówczyń, jest bogactwo podejmowanych tematów. Nie przekształcają się ani w mało interesującą relację historyczną, ani w nieuporządkowaną wymianę poglądów o wszystkim. Materiału do rozmowy dostarcza, albo po prostu nim jest, sama Szpakowska – ale tok tych wywiadów wyznaczają jej rozmówczynie, których pytania często dalekie są od grzeczności i nienagannego ułożenia. Dopiero taki mariaż – ciekawych tematów i inteligentnie prowadzonej rozmowy – może dać dobry wywiad. I daje.

Filip Fierek
Ocena: 5/5

Tytuł: ,,Szpakowska. Outsiderka”
Autorki: Małgorzata Szpakowska, Agata Chałupnik, Justyna Jaworska, Justyna Kowalska-Leder, Joanna Krakowska, Iwona Kurz
Okładka: miękka
Liczba stron: 352
Wydawnictwo Krytyki Politycznej

About the author
Filip Fierek
Student MISH na Uniwersytecie Jagiellońskim. Bałwochwalca Schulza. Aktualnie zajmuje się fotograficznymi reprezentacjami Zagłady. Zdarzyło mu się publikować w Popmodernie i artPapierze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *