Niewidzialny strażnik – Dolores Redando

niewidzialny straznikDolores Redando stawia czytelnika przed trudnym zadaniem. Na początku wpuszcza go w swój mroczny świat, pełen tajemniczych zdarzeń, gdzie nie wiadomo, co jest prawdą, a co legendą.  Po chwili rzuca go  na głęboką wodę skomplikowanych rodzinnych relacji. Obie płaszczyzny przenikają się wzajemnie przez całą powieść i nie pozwalają jednoznacznie określić, jakim gatunkiem jest „Niewidzialny strażnik”. To zarówno ciekawy kryminał, jak i intrygujący dramat rodzinny. A to, że gdzieś w tle pojawia się jeszcze element fantastyczny, dodaje tylko smaczku całości.

Wprowadzenie elementów fantastycznych do powieści kryminalnej, gatunku mocno osadzonego w rzeczywistości, było ze strony Redondo dużą odwagą. Zrobiła to jednak nad wyraz sprawnie i        nie nachalnie. Oparła się w głównej mierze na mitologii Basków. Do książki wprowadziła wprawdzie tylko niewielki jej fragment, ale zrobiła to na tyle sprawnie, że nie przypomina to wrzuconego na siłę elementu, który miał ubarwiać akcję. Wszystko dzieje się głównie w miasteczku Elizando − mrocznym i niezbyt zachęcającym miejscu. W jego lasach ktoś morduje młode dziewczyny. Jednym z „podejrzanych” o dokonanie serii brutalnych morderstw jest basajuan − człekopodobny strażnik okolicznych lasów. Oczywiście, nikt z policjantów nie traktuje tego poważnie, ale odpowiednio podkręcana przez miejscowych atmosfera grozy oraz nawarstwiające się wątpliwości,  poważnie przeszkadzają funkcjonariuszom w prowadzeniu śledztwa.

Główną bohaterką jest Amaia Salazar, doświadczona policjantka na co dzień pracująca w Pampelunie. Gdy zostaje oddelegowana do prowadzenia sprawy w rodzinnym Elizando, nie czuje się jednak szczęśliwa czy spełniona zawodowym awansem. Powrót do miasteczka to dla niej wyzwanie, a sprawa kryminalna wydaje się jej najmniejszym problemem. „Niewidzialny strażnik” to w dużej mierze historia o skrzywdzonej kobiecie, która próbuje poukładać sobie życie osobiste. Salazar łączą z rodziną raczej luźne relacje, które czytelnik stopniowo poznaje. Każda rozmowa przy stole wprowadza nowe, ukrywane skrzętnie przez pisarkę fakty z życia policjantki. Czytelnik nie prowadzi razem z Salazar śledztwa, to bowiem jest mocno uproszczone. Redando skupiła się głównie na Salazar, jej problemach i doświadczeniach życiowych.

Sam wątek mitologiczny został dość mocno podkręcony dzięki ukazaniu zachowań osób, które z główną osią fabularną niewiele mają wspólnego. Mieszkańcy miasteczka wierzą we wróżki, a rodzina Salazar ważne decyzje opiera na kartach Tarota. To wszystko pojawia się niby w tle opowieści, ale skutecznie wprowadza czytelnika w świat magii oraz wierzeń mieszkańców Elizando. Ci żyją nieśpiesznie i z dala od technologicznego zgiełku, a w ich życiu ważna jest religia oraz wierzenia, które przekazywane były z pokolenia na pokolenie.

Czytając „Niewidzialnego strażnika” trudno skupić się na wątku kryminalnym, ponieważ to, co Redondo  zafundowała Salazar, wydaje się znacznie ciekawsze. Morderstwa są tutaj tylko tłem i choć ciekawym, to jednak nie stanowią najważniejszego elementu całości. Powieść to doskonała „odtrutka” na odrobinę skostniałym rynku kryminałów, gdzie zbyt dużą wagę przywiązuje się do zbrodni i szokowania. Tutaj wprawdzie znajduje się to wszystko, ale po skończeniu powieści, nie myśli się o mordercy, ale o tym, jak czuje się Salazar. A jako, że „Niewidzialny strażnik” to początek serii, warto czekać na kolejne części.

Bartosz Szczygielski
Ocena: 4/5

Tytuł: Niewidzialny strażnik
Autor: Dolores Redondo
Ilość stron: 416
Format: 135 mm x 210 mm
Wydawnictwo: Czarna Owca

About the author
Bartosz Szczygielski
- surowy i marudny redaktor, który oglądałby świat najchętniej z perspektywy dachu psiej budy, oparty o maszynę do pisania. Czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce i ogląda wszystko, co wpadnie mu w oko. Chciałby kiedyś przytulić koalę i zobaczyć zorzę polarną – niekoniecznie w tym samym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *