Nieśmiertelność zabije nas wszystkich – Drew Magary

Od wieków ludzie pragnęli nieśmiertelność, a już co najmniej długowieczności. Oczywiście, w ich mniemaniu wiązać się to miało z wieczną młodością i brakiem chorób, co przecież nie zawsze było równoznaczne. Echa obaw przed nieśmiertelnością pozbawioną tych atrybutów można znaleźć już w mitach greckich. Afrodyta prosi Zeusa o nieśmiertelność dla kochanka, jednak zapomina poprosić o dar wiecznej młodości. W rezultacie starzeje się on bez końca, aż zniecierpliwiona tą sytuacją bogini zamienia go w cykadę. Podobne obawy wyrażał Jonathan Swift w swych „Podróżach Guliwera”. W jednej z nich rysuje zasmucający obraz azylu dla nieśmiertelnych. Rodzili się oni czasem w pewnym kraju, w zwyczajnych rodzinach i byli uważani za przekleństwo. Po przekroczeniu pewnego wieku zostawali prawnie  uznani za umarłych, pozbawiani wszelkich dóbr i zamykani we wspomnianym azylu. Wiedli tam nędzne życie, zgrzybiali i traktowani jak niepotrzebne obciążenie dla społeczeństwa nie mogą mieć nawet tej nadziei, że wyzwoli ich śmierć. Jednak różni pisarze różnie podchodzili do tego tematu Drew Magary powraca do niego w thrillerze fantastycznym „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich”.

Niedaleka przyszłość. John Farrell, młody prawnik, postanawia kupić wieczne życie. Ma 29 lat, nie ma ochoty starzeć się i przeklinać utratę młodzieńczych sił. Nie odstrasza go myśl, że decydując się na coś takiego może z góry zapomnieć o emeryturze, czyli że już zawsze będzie musiał pracować. Lubi to, co robi i wie, że gdy mu się to znudzi, bez trudu znajdzie inną specjalizację. To, czego pragnie, jest w zasięgu ręki. Odpowiednia biotechnologia już istnieje, a o jej zalegalizowanie toczą się prawdziwe boje między rządami poszczególnych państw a społeczeństwem. Ludzi opanowuje prawdziwy amok nieśmiertelności – pragną jej za wszelką cenę i są zdecydowani wymusić prawo dostępności „lekarstwa” dla wszystkich. John jednak nie zamierza czekać. Za odpowiednią opłatą skorumpowany lekarz przeprowadza na nim zabieg. Wkrótce na „kupno wiecznej młodości” decyduje się też przyjaciółka Johna, Katie. John zabiera ją do lekarza, ale nie wchodzi wraz z nią do apartamentowca, w którym on pracuje. Wkrótce widzi, jak z budynku wybiega niezwykle piękna, młoda dziewczyna, którą już raz tam widział. Zaraz potem następuje wybuch, w którym ginie większość ludzi obecnych w apartamentowcu, w tym lekarz i Katie. Nieśmiertelność dostępna na życzenie ma nie tylko zwolenników, ale i przeciwników, którzy nie cofną się przed niczym. Mają swoje powody, jednak ich działalność nie przynosi rezultatu. „Lekarstwo” zostaje zalegalizowane. Ludzie przestają się starzeć, ale jednocześnie na wierzch wychodzą ich najbardziej egoistyczne skłonności. Więzi rodzinne przestają istnieć, religie całego świata tracą sens, dotychczasowy kodeks moralny ulega przewartościowaniu, ale jest to dopiero niewinny początek. Wkrótce okazuje się, że to, co miało być boskim darem dla ludzkości, jest najgorszym z przekleństw, jakie kiedykolwiek na nią spadły….

Temat podjęty przez Drew Magary’ego nie jest nowy w literaturze fantastycznej. Konflikt w społeczeństwie podzielonym na kasty długowiecznych i krótko żyjących ukazał już Henry Kuttner w powieści „Nieśmiertelny”. Wielu innych pisarzy sf również podejmowało ten temat, między innymi nasi rodzimi twórcy – Janusz Zajdel i Stanisław Lem. Zawsze były to wizje dalekie od optymizmu. Jednak wydźwięk tego, co napisał Magary, jest dużo bardziej ponury. Znając ludzka naturę, jest również dużo bardziej prawdopodobny. Jak dotąd ludziom udało się obrócić na swoją szkodę prawie każdy doniosły wynalazek i nic nie wskazuje na to, by ta tendencja miała ulec zmianie. Z punktu widzenia psychologii, socjologii i historii ludzkości, książka Magary’ego jest niezwykle realistyczna mimo fantastyczno-naukowej otoczki. Jej pesymistyczna wymowa nie pozostawia suchej nitki na naszym społeczeństwie. Znając codzienne doniesienia z różnych punktów ziemskiego globu czytelnicy muszą przyznać rację autorowi – ludzie po prostu nie dorośli do nieśmiertelności. Odpowiedzialność, jaka się z nią wiąże, przerosłaby ich błyskawicznie. Apokaliptyczna wizja, nakreślona przez autora, wydaje się być po prostu logiczna, choć niemniej przerażająca. Ten brak optymizmu sprawia, że lektura zostawia po sobie przygnębienie.

Powieść napisana jest bardzo ciekawie. Sposób prowadzenia narracji sprawia, że napięcie, początkowo ledwie uchwytne, narasta przez cały czas aż do wybuchowego finału. Można mieć zastrzeżenia do może zbyt swobodnego stylu niektórych wypowiedzi, ale biorąc pod uwagę to, że historia opowiadana jest w pierwszej osobie, nie razi to aż tak bardzo. Paradokumentalne wstawki nasilają nastrój grozy i poczucie realności opowiadanych wydarzeń. Do tego należy dodać, że książka została bardzo ładnie wydana i opatrzona sugestywną grafiką na okładce. Bez wątpienia warta jest swojej ceny

Luiza „Eviva” Dobrzyńska
Ocena: 5/5

Tytuł: „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich”

Autor: Drew Magary

Ilość stron: 462

Rok wydania: 2012

Wydawca: Prószyński i S-ka


About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *