NIEBAŚNIOWE ŻYCIE WIELKICH BAJKOPISARZY – Aleksander Fredro

Jednej woli, jednemu trzeba przedsięwzięciu,

Lepszy jeden wódz głupi niż mądrych dziesięciu.

Adam Mickiewicz (brak utworu)

1Paweł i Gaweł w jednym stali domu (…). Historia znana jeszcze z czasów przedszkola ukazuje konflikt – zjawisko z jakim prędzej czy później zmierzy się każdy z nas. Utwór opowiada o zderzeniu obcych sobie światów, braku dobrej woli i niemożności porozumienia. Mowa jest tu o pewnym zuchwalstwie, kiedy to dobro i zdanie drugiej osoby jest bez znaczenia, a liczy się wyłącznie korzyść jednej ze stron. Bajka porusza kwestię osobistej wolności – prawa do samostanowienia i wyznaczania sobie ewentualnych granic. Zmusza do refleksji nad konsekwencjami dokonywanych wyborów, w tym szkodliwości jaka z reguły dotyka tych, którzy w praktyce często za te wybory nie są odpowiedzialni. W kontekście wydarzeń jakie miały miejsce w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, wierszowana komedyjka Aleksandra Fredry zyskuje dla mnie nowy i głęboki wymiar. Spór dwóch mężczyzn zamieszkujących pewien budynek można odnieść zarówno do jednostek jak i grup ludzi, w tym całych społeczeństw. Obecna sytuacja polityczna na świecie nie napawa optymizmem. Staruszka Europa wyraźnie słabnie, a kierunek cywilizacyjnych przemian nie dość, że zaskakuje to jeszcze budzi niepokój. Mieć czy być? O to decyzja którą muszą podjąć dzisiejsi Europejczycy. Czy jednak w tak kluczowej dla nich sprawie faktycznie mają prawo głosu? Włodarze tego świata forsują rozwiązania, jakie w ich przekonaniu winno się stosować, niekoniecznie biorąc pod uwagę wolę mas. Mniej lub bardziej trafione pomysły polityków przesądzają o życiu przeciętnych ludzi i rzeczą straszną jest, że w wielu wypadkach zamiast spodziewanych korzyści, niejednokrotnie przynoszą one szkody.

Obecnie jesteśmy świadkami pewnego kuriozum – hołdująca demokracji i równości kanclerz Angela Merkel, dopasowała się do historii, w której górę bierze przekonanie o braku nieomylności oraz niemal irracjonalny upór. Polityka emigracyjna mająca na celu ocieplić wizerunek Niemiec – państwa na którym spoczywa ciężar nie tak odległych wojen światowych – przybrał charakter wielonarodowej misji. Zabieg wydaje się szczytny, jednak jego skutki mogą okazać się ryzykowne i dalekosiężne. Nie było by to tak znaczące gdyby konsekwencje owych działań wpływały wyłącznie na naród z nad Odry, tymczasem zaważą one na losie całej Europy. Poniekąd mamy tu do czynienia z historią znaną nam z utworu Fredry. Niepomny na cudze uwagi Gaweł dyktuje warunki współżycia i wywraca do góry nogami raz ustalony porządek. Wystawiony na próbę Paweł ma dwa wyjścia: może pokornie godzić się na zaistniałą sytuację (i cierpieć w milczeniu), bądź wykazać się inicjatywą i stawić zdecydowany opór. Która z opcji jest właściwa? Rozwiązanie wskazuje autor „Pawła i Gawła”, który w praktycznym życiu nad poprawność polityczną i społeczne konwenanse stawiał zdrowy rozsądek.

2Hrabia Aleksander Fredro – pamiętnikarz, poeta, działacz społeczny, a przede wszystkim największy komediopisarz w dziejach Polski – urodził się 20 czerwca 1793 roku w Surochowie koło Jarosławia. Jeden z dziewięciorga dzieci Jacka i Marianny z Dembińskich nauki pobierał w domu rodzinnym. W 1809 roku gdy oddziały księcia Józefa Poniatowskiego wkroczyły do Galicji, szesnastoletni Fredro zaciągnął się do armii Księstwa Warszawskiego, skąd trafił do wojska samego Napoleona. Służył jako oficer ordynansowy sztabu generalnego. W 1812 roku brał udział w wielkiej wyprawie na Moskwę. Przebywał w niewoli rosyjskiej. Po kapitulacji Paryża w 1814 roku podał się do dymisji. Otrzymał Złoty Krzyż Virtuti Militari i Krzyż Kawalerski Legii Honorowej. Po abdykacji Napoleona w 1815 udał się do Galicji, osiadł się w Jatwięgach, gdzie uczył się gospodarzyć. Do czasu powrotu do kraju twórca odwiedzał paryskie teatry, gdzie podziwiał sztukę najwyższej klasy. Zachwyciwszy się twórczością Moliera sam zaczął tworzyć, w pisaniu zaprawiał się podczas służby wojskowej, kiedy ku uciesze kolegów wymyślał zbereźne humoreski. Jatwięgami Fredro zarządzał do 1824 roku, gromadząc w tym czasie  dzieła literackie największych sław. Początkowo utwory nie miały posłuchu, poklask zyskały dopiero z czasem. W 1817 pisarz poznał Zofię z Jabłonowskich – żonę wysoko postawionej persony – Stanisława Skarbka. Zakochując się od pierwszego wejrzenia, twórca założył się z kolegami, że zdoła uwieść hrabinę; była ku temu sposobność, gdyż małżeństwo Skarbków nie było udane i para długi czas pozostawała w separacji. Rodzina hrabiny nie akceptowała romansu toteż Zofia i Aleksander spotykali się w ukryciu; uczucie jednak było na tyle silne, że mimo wielu trudności zakochani latami kontynuowali związek.

Zofia uzyskała rozwód w 1828 roku po czym wkrótce ponownie wyszła za mąż. Państwo Fredrowie osiedlili się w Beńkowa Wisznia – rodzinnym majątku Aleksandra. Szczęście młodej pary nie trwało długo, zaraz po ślubie pisarz zaczął odczuwać pierwsze oznaki dziedzicznej choroby, bolesne ataki podagry skutecznie obierały radość życia. W 1829 roku na świat przyszedł pierworodny syn Fredrów – Jan Aleksander. Poza tym w krótkim czasie umarło kilku bliskich członków rodziny. Zmarł ojciec Aleksandra Jacek, jeden z braci Julian, a także matka Zofii. Śmierć dotknęła także dwoje dzieci Fredrów: Gustawa i młodszego Jana. Małżeństwo mimo rodzinnej tragedii było udane i przetrwało ciężkie czasy. Osieroceni rodzice doczekali się kolejnego dziecka. Córka Zofia i pierworodny Jan Aleksander odziedziczyli po ojcu zamiłowanie do sztuki i zdolności literackie. W 1846 roku w obawie przed rzezią galicyjską rodzina udała się do Lwowa. Po klęsce powstania węgierskiego w 1849 roku Jan Aleksander przebywał na uchodźctwie w Paryżu. Fredrowie chcąc być blisko syna, przeprowadzili się do Francji i spędzili tam pięć lat. W tym czasie twórca odwiedzał ośrodki kulturalne wielkich miast m.in. Brukseli i Londynu, gdzie nawiązał wiele interesujących znajomości. Do Lwowa wrócił w1852 roku w celu stawienia się przed sądem. Protekcja namiestnika Galicji Agenora Gołuchowskiego, pozwoliła oczyścić Fredro z zarzutów, a co za tym idzie uniknąć surowej kary, jaką chciano wymierzyć twórcy za podżeganie do obalenia rządu Austrii w 1848 roku. Natomiast dzięki amnesti z 1856 roku Jan Aleksandr wyjechał z Francji, i tym samym  zakończył okres rodzinnej emigracji.

3Honorowy obywatel Lwowa był nie tylko wybitnym pisarzem, ale także wielkim i oddanym patriotą. Twórcy paradoksalnie zarzucano brak narodowości, jaką Fredro wzbraniał się eksponować w swoich utworach. Autor tworzył u schyłku romantyzmu, kiedy pojawiały się pierwsze zalążki nowej epoki. Mający co dopiero nadejść pozytywizm już wołał o łamanie starych i utartych schematów. Fredro poniekąd wpisywał się w nowy paradygmat. Choć starał się dotrzymywać kroku klasycznym dziełom romantycznym, to w ostateczności „rozbroił” sztukę z surowej formy dydaktyzmu, na rzecz bawienia widzów. Odważne posunięcie przysporzyło mu zarówno gorących wielbicieli, jak i licznych wrogów. Pierwszych ujmowała łagodność ducha, dobroduszność, zrozumienie Fredry dla wad ludzkich, drugich oburzała zdrada romantyzmu narodowego, opierającego się na politycznej ideologii. Tymczasem życie autora było przepełnione troską o losy ojczyzny na dowód czego uczestniczył on w wielu inicjatywach obywatelskich – m.in. jako dowódca Trzeciej Kompanii Gwardii Narodowej brał udział w Wiośnie Ludów wspierając i chroniąc rodaków. W czasie powstania listopadowego pośredniczył w organizowaniu broni dla Królestwa Polskiego oraz ukrywał zbiegłych powstańców. Upadek powstania przeżył na tyle boleśnie, że w latach 1835 -1854 odsunął się od życia towarzyskiego, a nawet zaprzestał tworzyć. Stan stagnacji pogłębiała ostra krytyka literacka wymierzona w niego, na którą był szczególnie podatny. Choć ataki złośliwców poskromiły ducha twórcy to nie ujęły mu nic z miłości do kraju. W latach 1835-1842 literat reprezentował interesy ziemiaństwa w galicyjskim Sejmie Stanowym. Funkcja ta dawała wielkie możliwości, z jakich pisarz korzystał, szerząc na szeroką skalę kulturę i tradycję Polski.

Dziś Aleksandra Fredro kojarzymy jako autora zabawnych wierszyków, a przecież stanowią one jedynie niewielką część jego dorobku. W rzeczywistości kompozycje twórcy to nie tylko wesołe bajeczki, a przede wszystkim znakomite komedie obyczajowe, wiersze, poematy i aforyzmy. Do kultowych dzieł zaliczmy takie pozycje jak: „Mąż i żona”, „Cudzoziemszczyzna”, „Zemsta”, „Śluby panieńskie czyli magnetyzm serca”, „Dożywocie” i wiele innych oraz wciąż wywołujące uśmiech na twarzy, ponadczasowe bajki: „Małpa w kąpieli”, „Osiołkowi w żłoby dano”, „Paweł i Gaweł”. Tłumaczone na wiele języków utwory miały swoją publikację dopiero po śmierci autora, który to zadanie zlecił dla Jana Aleksandra. Dzieła Fredry należą do najczęściej grywanych w Polsce, a o role w nich od zawsze ubiegają się najwybitniejsi artyści rodzimej sceny. Nasz bohater dzięki pracowitości wiódł życie zamożnie i wygodnie. W ostatnich latach cierpiał na skutek chorób, toteż izolował się od ludzi i przebywał w gronie najbliższych osób. Wiele radości w życie pisarza wnosiły (porzucone przez matkę) wnuki – dzieci Jana Aleksandra. Fredro żył osiemdziesiąt dwa lata, zmarł 15 lipca 1876 roku. Prochy twórcy spoczęły w rodzinnej krypcie w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rudkach we Lwowie.

4Twórca „Pawła i Gawła” znakomicie zarządzał majątkiem zaś jego najbliżsi mogli w pełni polegać na tym rzetelnym i ofiarnym człowieku. Galicyjski gospodarz jak nikt inny rozumiał potrzebę dążenia do realizacji własnych potrzeb oraz znaczenie harmonii dla stosunków międzyludzkich. Chcąc nam to unaocznić nakreślił obraz sporu bajkowych postaci, w którym jeden z bohaterów podejmuje brawurowe działania, narażając na szwank sąsiedzki interes. Kryzys emigracyjny w jakim pogrąża się Europa w pewnym sensie jest przykładem takiej sytuacji. Polityka otwarcia w stosunku do uchodźców jest sprawą wielce dyskusyjną, jednak to, co w niej uderza to niezwykle twarde stanowisko Niemiec wobec pozostałych członków Unii Europejskiej, których właściwie stawia się przed faktem dokonanym. Mieć czy być? To dzisiaj paląca kwestia: zapewnić zasoby nowej siły roboczej i przy okazji zyskać miano krzewiciela pokoju, a w zamian wypaczyć teraźniejszy charakter Europy, czy może poprzestać na tym co mamy i zachować dotychczasową tożsamość (społeczną, zawodową, religijną)? Nasz zachodni sąsiad zainicjował jedyny w swoim rodzaju napływ ludności reprezentującej zupełnie odmienny od europejskiego system religijno-kulturalny.

Przyjęcie ogromnej rzeszy ludzi – w aspekcie moralnym – ma swoje uzasadnienie o ile dotyczy faktycznych uchodźców, jakim niewątpliwie w obliczu wojny należna jest pomoc. Tymczasem w dużej mierze jesteśmy świadkami naporu tzw. emigrantów ekonomicznych, a sytuacja okupowanych przez nich miejsc z każdym dniem staje się coraz bardziej poważna. Już dziś obserwujemy: destabilizację Południowej Europy, chaos na granicy Węgier i zamęt w Grecji. Niemcy niczym przysłowiowy Gaweł narobiły bałaganu, a przecież należy pamiętać, że wspólne domostwo jakim jest Unia Europejska posiada wielu gospodarzy i każdy z nich powinien dokonywać własnych, suwerennych wyborów; w tym przypadku jednak na prowadzenie wysuwa się wyraźnie nie skory do ustępstw dominat.

5Wolność to podstawowe prawo każdego, ale nawet ono ma swoje granice. Nie żyjemy w oderwaniu od reszty ludzi, wręcz przeciwnie wszyscy mamy na siebie wpływ. Powiązani różnymi zależnościami, musimy mieć świadomość, że nasze osobiste działania dotykają innych wobec czego w pewnych sytuacjach sami powinniśmy się ograniczać. Egoistyczne pobudki czy własne interesy nie mogą godzić w dobro bliźnich, a tym bardziej usprawiedliwiać czynów dla nich szkodliwych. Źle pojmowana wolność może zmniejszać swobodę drugiego człowieka i stwarzać niezdrowe zjawisko przymusu. Krnąbrny Gaweł ani myśli zważać na swojego towarzysza, zaś spokój i pokora Pawła tylko go w tym utwierdzają. Nikt jednak dobrowolnie nie chce rezygnować z prawa wolności. Paweł postanowił odpłacić sąsiadowi pięknym za nadobne i zgotować mu podobny los. Kiedy zawodzą pokojowe metody, pozostaje tylko kontratak ten jednak często wybucha ze zdwojoną siłą, boleśnie raniąc przeciwnika. Reasumując: bajka Fredry przestrzega nas, że gra nie zawsze warta jest świeczki. Rolą człowieka jest wyznaczać granice własnych poczynań, a także przestrzegać granicinnych; a jeżeli już zdarzy nam się je przekroczyć to należy wziąć na siebie pełną odpowiedzialność, której absolutnie nie powinno się spychać na innych. Twórca należał do zarządców skrupulatnych i przewidujących. Wiedział, że we wzajemnych relacjach presja nie jest niczym dobrym i ten kto ją stosuje sam prosi się o guza.

W konfliktowych sytuacjach można pokusić się o kompromis choć nie jest to najlepsze rozwiązanie, gdyż ugoda to nic innego jak konieczność rezygnacji z części interesów każdej ze stron. Idealnym sposobem rozwiązywania sytuacji konfliktowych jest współpraca (zdolność współdziałania z innymi na rzecz wspólnych celów). Natomiast warunkiem współpracy jest partnerstwo tj. ponoszenie ryzyka oraz korzyści w imię zbieżnych interesów, oparte o wyłącznie dobrowolny udział partnerów, zrozumienie i szacunek.

Nie doprowadzajmy do takich sytuacji jak ta z „Pawła i Gawła”, a jeśli już poczujemy chęć odwetu to niech to będzie „Zemsta”, ale ta napisana piórem Aleksandra Fredry. Nic tak nie studzi zapału jak zabawne słowa słynnej komedii: jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby.

 

Anna Maria Przybyło

About the author
Anna Maria Przybyło
entuzjastka mrocznego i ciężkiego klimatu, fanka twórczości Johnnego Deppa i Stephena Kinga. Pasjonatka starożytności i astronomii. Miłośniczka rocka gotyckiego, smoków i kotów

komentarz

Skomentuj Martuchna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *