Nie taki Carnage straszny, jak go malują – recenzja komiksu „Axis: Carnage i Hobgoblin”

„Axis” to kolejny crossover Marvela, którym uraczyło nas wydawnictwo Egmont. Oprócz tomu z główną historią wydane zostały również dwie serie poboczne: „Deadpool” oraz „Carnage i Hobgoblin”. Album z przygodami Wade’a Wilsona jest następną częścią standardowego cyklu, za to komiks z dwoma klasycznymi przeciwnikami Spider-Mana stanowi zamkniętą całość, po którą możemy sięgnąć bez ryzyka trafienia w sam środek wydarzeń, o których nie mamy zielonego pojęcia.

Axis-Carnage-i-Hobgoblin

„Axis: Carnage i Hobgoblin” to dwie miniserie upchnięte w jednym tomie. Każda z nich składa się z trzech zeszytów. Ogólne założenie całego crossoveru jest takie, że pod wpływem potężnego zaklęcia część marvelowskich herosów staje się zła, a część łotrów dobra. I tak oto Carnage – psychopata połączony z kosmicznym symbiontem – postanawia zostać superbohaterem. Jako osobnik pozbawiony świadomości dobra i zła ma z tym spory problem. Z kolei pierwszy Hobgoblin (bo trzeba zaznaczyć, że przestępców noszących ten przydomek było kilku) z handlu tożsamościami superłotrów przestawia się na handel tożsamościami… superbohaterów.

Axis-Carnage-i-Hobgoblin_Plansza_1

Pierwsza historia jest prostą opowieścią o człowieku, który chce zostać superbohaterem, jednak nie bardzo wie, jak się za to zabrać. Swoista komedia pomyłek, w której głównym bohaterem jest nawrócony na dobrą drogę szalony morderca. Carnage zachowuje się jak dziecko we mgle, ale na szczęście fabuła nie sprowadza się tylko do makabrycznych żartów sytuacyjnych. Rick Spears sprawnie prowadzi swoją opowieść, którą, przy całej niedorzeczności zaistniałej sytuacji, naprawdę dobrze się czyta. Inaczej jest z częścią albumu poświęconą Hobgoblinowi. Kevin Shinick postanowił stworzyć pastisz superbohaterskiej konwencji. W jego opowieści zamaskowanym herosem może zostać każdy, kto zapłaci Hobgoblinowi odpowiednią ilość pieniędzy. Sam protagonista jest tutaj typem motywacyjnego guru, mistrzem superbohaterskiego marketingu. I niestety, jego przemowy są równie ciekawe jak pierwszy z brzegu coachingowy bełkot. Fabuła przez swój pastiszowy charakter wypada wyjątkowo sztucznie, kłując w oczy niedorzecznością kolejnych wydarzeń i absurdalnością tzw. hobherosów. Może gdyby całość była napisana równie sprawnie jak historia z Carnage’m, to efekt końcowy byłby lepszy. Niestety, jest to komiks przegadany, nużący i po prostu archaiczny – tak narracyjnie, jak i graficznie.

Axis-Carnage-i-Hobgoblin_Plansza_3

Gdyby każdą z opowieści wydano osobno, to mógłbym spokojnie polecić „Axis: Carnage” jako rozrywkowe czytadło z morałem. Ciekawy bohater, nieco zapomniany antagonista, do tego ilustracje Germana Peralty, które powinny przypaść do gustu miłośnikom rodzimego „Blera”. Odbiór tomu psuje jednak „Axis: Hobgoblin”. Podobało mi się to, co na łamach „Superior Spider-Mana” zrobił z goblinami Dan Slott. Opowieść z „Axis” stanowi kontynuację tamtych wydarzeń, gubiąc po drodze potencjał zarówno Rodericka Kingsleya, jak i Phila Uricha. Początek pokazuje, jak mogłaby wyglądać ta opowieść, gdyby scenarzysta pokazał ją z perspektywy Johna Myersa, młodego herosa, który woli być łotrem. Tak się jednak nie stało i w efekcie „Axis: Hobgoblin” spodoba się chyba tylko czytelnikom, którzy ze względu na nietypową, pastiszową konwencję potrafią przymknąć oczy na fakt, że została ona podana w kiepsko napisanej, nudnej historii.

Paweł Panic

Scenariusz: Kevin Shinick, Rick Spears
Rysunki: Javier Rodriguez, German Peralta
Wydanie: I
Data wydania: Luty 2018
Tytuł oryginału: Axis: Carnage & Hobgoblin
Rok wydania oryginału: 2015
Tłumaczenie: Tomasz Kupczyk
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 167x255mm
Stron: 132
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328127937

About the author
Paweł Panic
Z wykształcenia historyk, z zawodu muzealnik. Lubi czytać komiksy i stare czasopisma o grach komputerowych, a przede wszystkim pisać. Pisze głównie o tym, co przeczytał. Jego teksty znaleźć można na portalu Aleja Komiksu, w Zeszytach Komiksowych oraz w książce „Komiks i jego konteksty”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *