Nie szkodzi, kiedyś zrozumiem – Johanna Bodor

bodorJohanna Bodor, rumuńska tancerka, choreografka i aktorka, zabiera nas w swojej książce w okrutną podróż do Rumunii za czasów Ceaușescu. „Nie szkodzi, kiedyś zrozumiem” to napisana surowym, oszczędnym językiem wstrząsająca narracja o uczennicy szkoły baletowej, która pragnie wydostać się ze swojej ojczyzny.

Bohaterka jest młodą dziewczyną, która właśnie wchodzi w dorosłe życie. Nie jest to jednak łatwe w kraju, w którym dyktatura wpływa na każdy, nawet najmniejszy ruch obywatela/obywatelki. Bodor ma jeszcze trudniej – jest córką znanego ojca, który obecnie przebywa na Węgrzech, udając chorego. Tam też jest jej matka, która pojechała „opiekować się” mężem, oraz brat, który zawarł fikcyjne małżeństwo. Teraz czas na Johannę – ma „narzeczonego” i scenariusz teatru, który odgrywa dla urzędników. Z drugiej jednak strony pragnie żyć normalnie, jak najnormalniej się da – przeżywa pierwsze miłości, romanse, przyjaźnie. Wszystko to jednak okryte jest strachem – Johanna wie, że jest śledzona, że w jej domu ktoś bywa i przeszukuje szafki. Kontroluje więc każdy swój ruch, każde słowo. Tu nic nie jest pozbawione polityki, wielki brat patrzy i czeka na potknięcie.

„Nie szkodzi, kiedyś zrozumiem” ma dwie warstwy – pierwsza to autobiografia tancerki żyjącej w komunistycznej Rumunii, druga jest opowieścią o narodzie będącym pod rządami dyktatury Ceaușescu: podsłuchach, bezpiece, nieustającym braku prądu i ogrzewania, walce z głodem.  Bodor przeplata obie narracje – nie da się inaczej, w takim kraju i ustroju nie ma prywatności, podmiotowości. Z jednej strony mamy więc dziewczynę, która przeżywa właśnie swój pierwszy raz z chłopakiem, w którym się zakochuje. Z drugiej – zmuszona jest ukrywać ten związek, oficjalnie przecież ma narzeczonego Węgra. „Show must go on” – przedstawienie dla urzędników musi toczyć się płynnie i w sposób przewidywalny.

Książka Bodor to wstrząsający obraz powojennej, komunistycznej Rumunii, ale także narracja o miłości do tańca, o walce o swoją niezależność. Jest to jednak niezwykle bolesna opowieść o rodzinie i granicy lojalności wobec niej. „Nie szkodzi…” nie przynosi pokrzepienia – pisana z perspektywy czasu, po latach, jest swego rodzaju rozliczeniem się z przeszłością, z wyborami, ale również hołdem i podziękowaniem dla odważnych ludzi, przyjaciół.

 

Tytuł: „Nie szkodzi, kiedyś zrozumiem”

Autorka: Johanna Bodor

Tłumaczenie: Irena Makarewicz

Wydawnictwo: Świat Książki

Premiera: 18 maja 2016

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *