Muzeum Śmierci w Hollywood

„Choćbyś się ukrył, nie ujdziesz jej” (GreenWood)

Trupia czaszka zamiast twarzy, czarna szata, kaptur i kosa oparta o ramię – chyba najpopularniejsze przedstawienie śmierci – to symbol jednego z niewielu nieuniknionych doświadczeń, które prędzej czy później staje się udziałem każdej żywej istoty. Zetknięcie ze śmiercią powoduje traumę, wzbudza negatywne emocje, utrzymujące się przez dłuższy czas. Godzenie się z cudzym zgonem jest trudne z kilku powodów. Utrata bliskich – czy to ludzi, czy zwierząt – wtrąca nas w stan żałoby, co nierzadko wpływa na funkcjonowanie całego organizmu. Przebieg żałoby jest indywidualny, jedni przechodzą ją lżej niż inni. Ponadto każde zetknięcie się ze śmiercią przypomina o tym, czego nie chcemy sobie na co dzień uświadamiać. Wszak i my pewnego dnia znajdziemy się na miejscu zmarłego, z którym żegnamy się obecnie. Niezależnie od wierzeń, jedyną formą egzystencji, jaką znamy, jest istnienie w świecie materialnym. Nie ma żadnych dowodów na życie pozagrobowe, choć mnożą się teorie na ten temat.

 558948_445784048840141_59218781_n

Można powiedzieć, że przychodzimy na świat z wyrokiem – każdy z nas musi kiedyś umrzeć. Większość ludzi w naturalny sposób boi się śmierci, samo poruszanie tego tematu powoduje dyskomfort. Zdarzają się przypadki, kiedy jej nadejście jest mile widziane, dzieje się to jedynie specyficznych, tragicznych okolicznościach, jak w przypadku samobójców czy ludzi cierpiących, ciężko chorych. Reszta albo unika tematu, albo próbuje śmierć oswajać na rozmaite sposoby: uprawiając sporty ekstremalne, tworząc sztukę w myśl zasady nom omnis moriar, oglądając horrory, wyznając rozmaite religie i tworząc ideologie, rozmnażając się z nadzieją, że jakaś ich cząstka przetrwa w nowej istocie ludzkiej…

 mod-front

Stworzenie Muzeum Śmierci (Museum of Death) w LA również można zaliczyć do jednej z wyżej opisanych praktyk. Miejsce to powstało w 1995 roku z inicjatywy dwójki założycieli. JD Heely i Cathee Shultz uznali, że amerykańskie społeczeństwo jest za mało wyedukowane w kwestii śmierci i taka placówka bardzo się przyda, by poszerzyć świadomość rodaków na ten temat. Początkowo muzeum znajdowało się w San Diego, w kostnicy kiedyś należącej do samego Wyatta Earpa, następnie przeniesiono je do Hollywood.

Serial_killer_wall

Zwiedzający mogą się zapoznać m.in. z obrazami autorstwa seryjnych morderców, zdjęciami z miejsc sławnych zbrodni, kolekcją worków na zwłoki i trumien, replikami narzędzi tortur itp. Do najciekawszych i najbardziej kontrowersyjnych eksponatów muzeum należą nagrania. Zwiedzający o mocniejszych żołądkach mogą cieszyć oko filmami przedstawiającymi sekcje zwłok czy sylwetki seryjnych morderców oraz prawdziwymi, nie zaaranżowanymi, jak podkreślają właściciele, scenami śmierci. Można także obejrzeć film rekrutacyjny do niesławnej sekty Heaven’s Gate, która zasłynęła w 1997 roku masowym samobójstwem 39 osób.

 l

W Muzeum Śmierci każdy jest swoim własnym przewodnikiem, nie ma limitu czasu zwiedzania, a filmy są odtwarzane na okrągło. Wstęp kosztuje 15 dolarów od osoby, samochody parkują za darmo. Ponadto w muzeum funkcjonuje sklep, w którym co bardziej rozkochani w temacie mogą zaopatrzyć się w rozmaite pamiątki: bluzy, koszulki, kubki, szklanki itp. Jak widać, na wszystkim da się zarobić, nawet na najtrudniejszych tematach – w każdym razie w USA.

 shirt-logo-black1

Choć pomysł może wydawać się kontrowersyjny, zwłaszcza w kulturach, które wciąż oddają zmarłym swego rodzaju cześć, muzeum cieszy się powodzeniem wśród zwiedzających. Większość opinii krążących po internecie jest zgodna co do jednego – zaplanowany po zwiedzaniu obiad nie ma racji bytu, zestaw zaprezentowanych tam okropności skutecznie zmniejsza apetyt. Można zastanawiać się, dlaczego ludzie, żywiąc zakorzeniony przez naturę strach przed śmiercią, w ogóle idą oglądać te potworności? Zapewne z tego samego powodu, dla którego z uporem maniaka dotykają bolących miejsc – żeby sprawdzić, czy naprawdę tam są.

Karolina „Mangusta” Kaczkowska

About the author
(poprzednio Górska), współpracowniczka Szuflady, związana także z portalami enklawanetwork.pl i arenahorror.pl, pasjonatka czytania, pisania i oglądania horrorów, tancerka i zbieraczka lalek. Wieloletnia członkini Gdańskiego Klubu Fantastyki. Z wyboru mieszka we Wrocławiu z mężem i zwierzakami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *