Mitologie i popmitologie – recenzja komiksu „Wonder Woman #2”

Mam wrażenie, że do niedawna Wonder Woman była w Polsce traktowana po macoszemu. Owszem, fani superbohaterskich komiksów w latach 90. wiedzieli o jej istnieniu, jednak wydawała się tylko dodatkiem do Batmana i Supermana, graczem najwyżej trzecioligowym. Być może powodem takiego stanu rzeczy (i takiego wyboru wówczas dostępnych tytułów) było to, że świeżo po transformacjach ustrojowych nie byliśmy jeszcze gotowi na trudną lekcję feminizmu, a Diana – królowa Amazonek od początku była taką właśnie feministyczną ikoną amerykańskiego komiksu.

Czasy jednak się zmieniają. „Cosmo” dawno utraciło monopol na dyktowanie warunków nowoczesnej kobiecości, a uczestnictwo w globalnym rynku zrobiło swoje – Wonder Woman stała się towarem tak samo atrakcyjnym jak jej koledzy z Ligi Sprawiedliwości. Włączenie jej w tryby machiny kinowej, która dziś dodatkowo napędza sprzedaż komiksów, stworzyło idealną okazję ku temu, by i u nas nadrobić zaległości. Stąd w ostatnim czasie możemy wśród rodzimych wydawców zaobserwować większą dostępność tytułów z waleczną Amazonką. Tak duże zaległości nadrobić trudno, jednak pomaga w tym między innymi zbiorcze wydanie przygód Diany, autorstwa Grega Rucki, które przybliża nam tę nietuzinkową postać.

Wonder Woman jest o tyle ciekawa, że do świata komiksu przeniknęła z mitologii. I jak to bywa w takich sytuacjach, wniosła w posagu całą galerię postaci. Jednak w odróżnieniu od np. konkurencyjnego Thora helleńska rodzina Wonder Woman została wykorzystana dużo lepiej. Thor przyniósł ze sobą Lokiego, bardzo dobrą postać trickstera, a także trochę malowniczych scenerii Asgaardu. Wonder Woman natomiast angażuje mitologię dużo bardziej rozbudowaną, wariantywną, pełną wewnętrznych intryg, w które postać tę można angażować – co Rucka czyni bardzo udanie.

W drugim tomie w szranki z Dianą staną między innymi: Meduza, Kirke i Ares. Nie zabraknie jednak postaci ze świata DC, np. Flasha czy Wonder Girl. To połączenie wychodzi scenarzyście naturalnie, zresztą wspierający go artyści również mają to na uwadze, interpretując mitologiczne postaci tak, by pasowały do komiksowej stylistyki. Dobrze się to ogląda, a jeszcze lepiej czyta, bo Rucka utrzymuje wysokie tempo akcji, traktując swoją protagonistkę poważnie. Zobaczymy więc Wonder Woman w obliczu złożonych sytuacji i trudnych wyborów. Przemoc nie zawsze jest rozwiązaniem, zwłaszcza gdy na takie proste reakcje liczy olimpijski panteon.

Drugi tom przygód Wonder Woman kierowanych przez Grega Ruckę to interesująca propozycja dla fanów i fanek tej superbohaterki. Jeśli jednak lubicie ją od dłuższego czasu i macie w swoich zbiorach Wonder Woman: Oczy Gorgony, który ukazał się w ramach serii Wielka Kolekcja Komiksów DC jako tom 41 w marcu tego roku, to musicie brać pod uwagę, że i w tym tomie znajdziecie tę opowieść. Nie jest oczywiście tak, że drugi tom zawiera tylko Oczy Gorgony, jednak historia ta stanowi większość prezentowanego materiału. Czy to dobre rozwiązanie – nie chcę tu rozstrzygać. Pozostawiam to każdemu potencjalnemu czytelnikowi.

Aleksander Krukowski

Scenariusz: Greg Rucka, Geoff Johns
Rysunki: James Raiz, Rags Morales, Sean Phillips, Drew Johnson
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2018
Wydawca oryginału: DC
Druk: kolor
Oprawa: twarda, obwoluta
Format: 18,0×27,5cm
Stron: 320
Cena: 109,99 zł
Wydawnictwo: Egmont

About the author
Aleksander Krukowski
Literaturoznawca, krytyk literacki i tłumacz. Wytrwały recenzent książek i komiksów, publikujący w różnych zakątkach internetu. Fan Granta Morrisona, Alana Moore'a, Warrena Ellisa i Neila Gaimana, chętnie sięgający po komiksy spoza swojej strefy komfortu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *