Zaćmienie – Agnieszka Wolny-Hamkało

zaćmienieSentencja „Bawmy się, bo kto wie, czy świat potrwa jeszcze trzy godziny” brzmi buńczuczne, choć i nieco banalnie. To właśnie robi Agnieszka Wolny-Hamkało w „Zaćmieniu”. Bawi się konwencjami, popkulturowymi kliszami, językiem i stylem narracji. Temu wszystkiemu gdzieś w tle towarzyszy niespokojne oczekiwanie na zaćmienie słońca, przez wieki przynoszące apokaliptyczne nastroje i przeczucie końca świata. I tu jednak autorka gra z konwencją. Groza oczekiwania przemienia się  w groteskę, w medialne widowisko, w recykling starych, bezużytecznych dzisiaj klisz fotograficznych. Wszystko znajduje się nie tyle w zawieszeniu, co odwróceniu.

Bohaterka książki, Ewa, burzy nasze przyzwyczajenia do co postaci kobiet w powieściach. Jest właściwie kobiecym wydaniem miejskiego spacerowicza, flaunera, błąkającym się wśród postindustrialnych pejzaży Gdańska, Warszawy czy Krakowa. Była policjantka przedzierzgnięta w pisarkę i redaktorkę niezwykłego wydawnictwa, Ewa jest wielkomiejską singielką, przyciągającą w przedziwny sposób „psycholi”, jak sama to określa. Jednak do sportretowanego grona ludzi pasowałoby bardziej określenie odmieńcy czy może dziwacy. Są wśród nich środowiskowi celebryci, gwiazdy z epoki PRL, modni literaci i naukowcy wskrzeszający dawne misteria. Spotykamy ukrywającą się piosenkarkę i policjanta zakochanego w ikonie. Pojawia się nawet Arnold Schwarzenegger, okazujący się w  końcu poetą lirycznym. To także konfrontacja potocznych wyobrażeń i literackich schematów, wedle których kobiecym ideałem jest silny mężczyzna, skrywający wrażliwą duszę.

Sama Ewa bawi się także swoją seksualnością, raz maskując, innym zaś razem demaskując swoje potrzeby i pożądania. Nakłada i zdejmuje maski, odgrywa rożne role. Jednak w gruncie rzeczy jest antybohaterką, kobietą antysukcesu. Nie robi zawrotnej kariery, nie rzuca na kolana tłumów mężczyzn, nie przyciąga uwagi mediów i schowanych w krzakach reporterów. Nie chce nawet odzyskać ukochanego mężczyzny. A mimo wszystko osobowość bohaterki sprawia, że czytelnik/czytelniczka ma ochotę wraz z nią powłóczyć się przez miasto tuż przed zaćmieniem i zaczyna się rozglądać za towarzystwem oryginałów.

W „Zaćmieniu” autorce udaje się zderzyć język ulicy: wulgarny, nieporadny i skrótowy z  polszczyzną prosto z klasyki. Właśnie to tworzy bardzo płynną narrację, która znakomicie mieści w sobie surrealizm i czarny humor. Jest mnóstwo odniesień do muzycznych i filmowych idoli minionych lat. Jest żonglowanie różnymi stylami:  od trawestacji słynnego przeboju oficjalnie zmarłej piosenkarki po poemat poety lirycznego Arnolda S. napisany w duchu poezji nowojorskiej. Spotykamy modne ostatnio wśród osób publicznych odkrywanie tożsamości i publiczne nią epatowanie, homofobię i prowincjonalizm, usiłujący nawiązać alians z elitarnością. Krótko mówiąc: z piedestału spada wszystko, co można stamtąd zrzucić. A tytułowe zaćmienie? No cóż, świat się po nim nie skończył i zapewne mamy jeszcze dużo czasu na zabawę.

Ewa Glubińska

Autorka: Agnieszka Wolny-Hamkało
Tytuł: Zaćmienie
Wydawnictwo: Czarne
Premiera: 12 listopada 2013
Liczba stron: 200

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *