Zamknięty na swojej wyspie Bane walczy z uzależnieniem od Venomu, sterydowej substancji będącej źródłem jego niesamowitej siły. Odizolowanie i nagość Bane’a pokazują, niezbyt subtelnie, jak czuje się osoba uzależniona. Pomimo faktu, że obecnie nie knuje, jak to mają w zwyczaju przeciwnicy Batmana, superbohater postanawia i tak go zaatakować. Pozostający w swojej samotni południowoamerykański złoczyńca jest słaby i bezbronny, dlatego porywa Psychopirata, aby ten poprzez hipnozę pomógł mu zerwać z nałogiem. Droga do trzeźwości Bane’a kompletnie nie interesuje Batmana. Chce on uratować Gotham Girl, do której traumy w dużej części sam się przyczynił. Kiedy porywa Pirata, wpędza Bane’a w ponowne uzależnienie, nie tylko zyskując kolejnego wroga, ale przyczyniając się do opresji kolejnej postaci. Trudno zatem postrzegać Batmana jako pozytywnego bohatera tej historii.
Motywem przewodnim tego tomu nie jest jednak samo włamanie się do twierdzy Bane’a i wydobycie Psychopirata z pomocą zamkniętych w Arkham szaleńców. Nie znaczy to oczywiście, że jest nudno i kiepsko. Brzuchomówca to jedna z najbardziej interesujących postaci w uniwersum Batmana i chociaż tu akurat występuje bez Scarface’a, przez co powinien stanowić obiecujący obiekt analizy, jest jedynie rekwizytem. Bardzo użytecznym, ale jednak. Ciekawi są też zwykle marginalni Jewelee i Punch, snujący fantazje o życiu rodzinnym, rozmawiający na takie tematy jak dzieci czy problemy z Wi-Fi. Wciąż jednak to związek Batmana z Catwoman wychodzi na pierwszy plan.
Problem z Batmanem w wersji Toma Kinga polega na tym, że scenarzysta nigdy wystarczająco nie eksploruje danych tematów. Prezentuje coś ciekawego, pokazuje furtkę, ale zamiast przez nią przeprowadzić czytelnika, przechodzimy dalej, do kolejnej. Weźmy „Dachy”, rozpisany na dwa zeszyty zapis pożegnalnej – a raczej „pożegnalnej” – nocy Bruce’a i Seliny. King próbuje streścić łączącą ich skomplikowaną relację w jednej nocy, ale nie robi tego na tyle efektywnie, by po lekturze można było poczuć satysfakcję. Rysunki i okładki Mikela Janina są fenomenalne, lecz pisanie Kinga momentami rozczarowuje. Kiedy czyta się takie frazy jak „wszyscy powinni śmiać się z tego, co zabawne” czy kilkakrotnie powtarzane nawiązanie do złamanego kręgosłupa, trudno o pełnię zadowolenia. Jest dobrze. Tylko i aż.
Łukasz Muniowski
Scenariusz: Tom King
Rysunki: June Chung, Mikel Janin, Mitch Gerads
Wydanie: I
Data wydania: Styczeń 2018
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165×255 mm
Stron: 156
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328126404