Wydany w roku 2014 przez wydawnictwo Poradnia K zbiór reportaży „Między światami” autorstwa Marzeny Filipczak to relacja z dwóch samotnych podróży, w które autorka wyruszyła jednego roku. Pierwsza z nich wiodła przez Armenię, Górski Karabach, Osetię Północną i Kałmucję aż do Uzbekistanu i Kirgistanu. Druga – przez Kurdystan iracki i turecki, Iran, Turkmenistan i część Kirgistanu.
Książka, będąca barwnym zapisem zwyczajów panujących w odwiedzanych krajach, przeżywanych przez autorkę przygód, podziwianych miejsc i wspomnień o ludziach, zawiera również wiele praktycznych wskazówek, jak radzić sobie w podróży na Wschód, głównie w sferze obyczajowej. To, co powtarza się najczęściej we wszystkich reportażach, to słynna wschodnia dla zachodniego turysty, oznaczająca pożegnanie się z brakiem jakiejkolwiek prywatności i zgodę na przebywanie wśród ludzi przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, a także uczestnictwo we wszystkich ich codziennych zajęciach i świętach. „W podzielonym na damski i męski świecie islamu miejsca na podpodziały już nie ma”. Kobiety wspólnie jedzą, śpią, chodzą do hammamu, ubierają się, a bywa, że i towarzyszą sobie podczas „wyprawy” do wychodka. No właśnie: jadąc na Wschód, trzeba być przygotowanym na to, że najczęściej spotkamy się z toaletą, która nie jest niczym innym jak dziurą w podłodze z postawionym obok dzbankiem z wodą zamiast papieru toaletowego. Do podmywania się służy lewa ręka, prawą się je (zgodnie z zasadami islamu). Obcując z ludźmi, przeważnie w miejsce standardowego pytania: jak się masz?, zachodni turysta usłyszy całą serię pytań: o wiek, stan cywilny i liczbę posiadanych potomków, jak również o pracę i zarobki. Warto wiedzieć, że w większości krajów Bliskiego Wschodu tego typu pytania zadawane są z życzliwości i bynajmniej nie oznaczają wścibstwa.
Doskonałym pomysłem jest umieszczenie na końcu książki aneksu „Alfabet od W do A”, gdzie każdy, kto planuje podróż w rejony odwiedzone przez autorkę, znajdzie sporo praktycznych podróżniczych rad. Z aneksu tego dowiemy się m.in. jak bez problemu uzyskać wizę, czy i gdzie należy się targować, w którym kraju są najwygodniejsze pociągi, gdzie i jak działa Internet, co z tą higieną i jak właściwie wygląda kwestia bezpieczeństwa. No właśnie, czy kobieta, podróżując sama po Azji, może czuć się bezpiecznie? Co myślą o samotnym podróżowaniu kobiety ludzie, których autorka spotkała w trakcie swojej wędrówki? Samotna podróż w ogóle, nie tylko w przypadku kobiety (sytuacja w wielu rejonach nie do pomyślenia) jest tam zupełnie niezrozumiała i traktowana trochę jak fanaberia (patrz: relacja z podróży do Uzbekistanu). Co się zaś tyczy bezpieczeństwa, pozwolę sobie oddać głos autorce:
Bycie podróżującą w pojedynkę kobietą daje mi to błogosławieństwo, że wszyscy chcą się mną zaopiekować, pomóc mi i dopilnować, abym bezpiecznie dotarła w kolejne miejsce. A bycie kobietą w świecie podzielonym na damski i męski pozwala zajrzeć w nie oba. W pierwszym, niedostępnym dla panów, jestem swoja, w dodatku jako gatunek „sama”, praktycznie tu niewystępujący, wzbudzam duże zainteresowanie, wywołuję milion pytań, porównań i opowieści o losie tutejszych kobiet. W drugim jestem turystką, czyli czymś pomiędzy – jeszcze nie mężczyzną, ale też już nie miejscową kobietą, a istotą, na którą patrząc z pobłażaniem, pozwala jej się na nieco więcej. Należy o mnie dbać, a niektórym panom nie przynosi nawet ujmy na honorze, aby ze mną porozmawiać (s. 12).
Dorota Słapa
Autor: Marzena Filipczak
Tytuł: Między światami
Wydawnictwo: Poradnia K
Rok wydania: 2014
Ocena: 5/5