Megan Rapinoe – Jedno życie

Megan Rapinoe można chyba nazwać ikoną kobiecego sportu. Częściowo ze względu na boiskowe umiejętności, a częściowo ze względu na to, co mówi i robi poza boiskiem. Chociaż Rapinoe twierdzi, że po prostu jest sobą, ważniejsze wydaje się to, iż postępuje w zgodzie ze sobą, korzystając z platformy, jaką zapewnia jej rozgłos, dzięki któremu może walczyć o prawa mniejszości. Osoby, dla których jej działalność wciąż wydaje się dość enigmatyczna, mogą się dowiedzieć więcej o niej jako osobie i jej motywacjach w autobiografii Jedno życie, napisanej wspólnie z Emmą Brockes.

Szczególnie istotna wydaje się tu kwestia doinformowania Rapinoe – jej znajomość faktów i umiejętność łączenia ich ze sobą czynią z niej kogoś więcej niż kolejną zawodniczkę mówiącą wprost, co jej leży na sercu. Sportowcy powinni być apolityczni, by lepiej się sprzedawać. Mówiąc, co naprawdę myślą, po prostu tracą fanów wśród osób mających inne przekonania polityczne.

Rapinoe, jako reprezentantka grupy LGBTQ+, potrafi z łatwością wejść w buty dyskryminowanych i stanąć z nimi ramię w ramię, nie bacząc na konsekwencje. Tak zrobiła w 2016 roku, klękając do hymnu Stanów Zjednoczonych, by okazać solidarność z Afroamerykanami, będącymi ofiarami policyjnej przemocy. Spotkała ją za to spora krytyka, przez jakiś czas nawet znikła ze składu reprezentacji USA. Ostatecznie musiała ustąpić, wciąż jednak głośno wyraża swoje niezadowolenie wobec wszelkich przejawów niesprawiedliwości.

W swojej książce opisuje, jak dokłada własną cegiełkę do walki, nie przeceniając swojej roli i nie siląc się na udawanie kogoś, kim nie jest. Chociaż autobiografia wydaje się o wiele bardziej poukładana niż wypowiedzi piłkarki, bije z nich ta sama energia i humor.

Na kartach autobiografii, jak to w życiu, sukcesy i porażki, szczęścia i smutki przeplatają się, a Megan, jak na boisku, prze do przodu z nieustającą pasją – w końcu mecz wciąż trwa. Po drodze dostaje się hipokrytom, homofobom, rasistom, bigotom i mizantropom. Nawet trenerka reprezentacji narodowej czy koleżanki z kadry kryjące się z własną orientacją seksualną, a także federacja spotykają się z krytyką Rapinoe. Nie powinno to dziwić, nie jest tak, że komuś się nie należy, zwraca uwagę natomiast szczerość, z jaką zawodniczka podchodzi do pisania książki.

Można odnieść wrażenie, że nie ma nic do stracenia. Można się z nią nie zgadzać w niektórych aspektach – na przykład gdy chodzi o potrzebę głosowania w wyborach na „mniejsze zło” – nie można natomiast wytknąć jej kunktatorstwa czy ostrożności. Rapinoe jest nieustraszona, pomimo swojego uprzywilejowanego statusu nie boi się zaryzykować wszystkiego w imię stworzenia lepszego świata.

Tytuł: Jedno życie

Autor: Megan Rapinoe

Przekład: Ewa Pater-Podgórna

Liczba stron: 254

Rok wydania: 2021

Wydawnictwo: Relacja

About the author
Łukasz Muniowski
Doktor literatury amerykańskiej. Jego teksty pojawiały się w Krytyce Politycznej, Czasie Kultury, Dwutygodniku i Filozofuj. Mieszka z kilkoma psami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *