Maz Evans „Kto wypuścił bogów?”, „Po prostu misja”

Evans _ Kto wypuscil bogow _ m

Trzynastoletni Elliot Hooper mieszka w Wiejskim Domku wraz z mamą Josie. Życie chłopca zostaje wywrócone do góry nogami, gdy w jego stodole ląduje Panna. Jest najmłodszą (liczy sobie zaledwie 1964 lata) członkinią Rady Zodiakalnej, która przejęła władzę nad światem, gdy Zeus i pozostali bogowie olimpijscy udali się na zasłużoną emeryturę.

Panna ma dość tego, że pozostali traktują ją jak dziecko i samowolnie wyrusza na Ziemię z misją dostarczenia ambrozji więźniowi numer czterdzieści dwa, który jest przetrzymywany w podziemiach pod kręgiem Stonehenge. Czyli nieopodal domu i stodoły Elliota. Niedoświadczona, acz optymalna Panna przez przypadek i przy niemałym udziale chłopca uwalnia Tanatosa – władcę śmierci i króla demonów. Uwięziony ponad dwa tysiące lat temu przez Zeusa pała żądzą zemsty. Aby zrealizować swój plan, zakładający także zniewolenie rodzaju ludzkiego, Tanatos potrzebuje czterech kamieni chaosu.

Elliot będzie musiał zmierzyć się nie tylko z królem demonów i całą gromadą nieśmiertelnych, którzy zawitali pod jego dach (na czele z Panną, Zeusem, Hermesem, Ateną, Afrodytą i Hefajstosem), ale także z nienawidzącym chłopca nauczycielem historii, panem Boilem, oraz nieznośną sąsiadką Patricią Porshley-Plum.

Tak zwariowaną historię znajdziecie w książkach Maz Evans. Dwa pierwsze tomy: „Kto wypuścił bogów?” i „Po prostu misja” ukazały się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Opowieść ani na moment nie zwalnia tempa i absolutnie nie ma tu czasu na nudę. Niemal każdy dialog skrzy się humorem i to w znakomitym, brytyjskim wydaniu.
Pomysł, by bogów i inne stworzenia z greckiej mitologii przenieść do Anglii XXI w., okazał się trafiony. Olimpijczycy zachowali swoje dawne atrybuty i funkcje, ale dostosowali je do czasów współczesnych. Na przykład Atena, bogini mądrości, jest cenioną oksfordzką wykładowczynią, Afrodyta zaś prowadzi biuro matrymonialne. Również wizerunek innych bohaterów – Syzyfa czy Pytii – pokrywa się ze znanym nam z klasycznych mitów. Tyle że wyrocznia postawiła na nowoczesność. Swoje przepowiednie drukuje, a jako ofiarę przyjmuje kubełek smażonego kurczaka. Nawet tak tragiczną historię Syzyfa Evans potrafi złagodzić humorem.

Tworząc świat nieśmiertelnych, autorka postarała się, by był podobny do naszej rzeczywistości – począwszy od samej góry, czyli Rady Zodiakalnej, która zajmuje się właściwie tylko setkami nikomu niepotrzebnych przepisów, a w razie poważniejszych problemów chowa głowę w piasek.

Jesteśmy radą. (…) Do naszych zadań nie należy reagowanie. My mamy tylko prawidłowo wykonywać robotę papierkową („Kto wypuścił bogów?”, s. 110).

Nieśmiertelni mogą skorzystać z sieci szybkich taksówek Styks, której szefuje nie kto inny jak sam Charon, oraz z centrum handlowego i kasyna. Czytują „Argosa codziennego”, w którym można znaleźć najświeższe ploteczki, korzystają z nowoczesnych aplikacji, a natarczywi sprzedawcy odkurzaczy nie dają spokoju nawet demonom uwięzionym w Tartarze.

Postacie z greckiej mitologii nabrały nowego życia. Młodszym czytelnikom, którzy są na bakier z wierzeniami Greków, po lekturze książek Evans z pewnością trochę wiedzy zostanie w głowach.
Skojarzenia ze światem przedstawionym w „Harrym Potterze” nasuwają się same. W obu przypadkach mamy do czynienia ze świetnie zorganizowaną społecznością, ukrywającą się przed wzrokiem zwykłych ludzi, a bohatera z głównym złoczyńcą łączy pewna więź. Tyle że fundamentem prozy Evans jest grecka mitologia, a nie świat czarodziejów.

Evans _ Po prostu misja_m

Autorka bardzo dobrze poradziła sobie z kreacją głównego bohatera, który zdecydowanie nie jest ideałem. Ma swoje wady, czasem dochodzi do głosu ciemniejsza strona jego duszy. I bardzo dobrze, bo dzięki temu nie jest on kolejną papierową postacią, ale bohaterem z krwi i kości, którego bardzo szybko polubiłam.

„Kto wypuścił bogów?” i „Po prostu misja” to nie tylko historia nieziemskich przygód Elliota. Chłopca dotykają całkiem realne i bliskie nastoletnim czytelnikom problemy, jak choćby choroba jego matki Josie. Wzruszające są fragmenty, w których bohater opiekuje się chorą mamą i robi wszystko, byle tylko ich nie rozdzielono. Oznacza to także borykanie się z problemami, które go przerastają, jak spłata długu zaciągniętego przez matkę. Poza tym chłopiec próbuje nawiązać relację z ojcem, który nie był obecny w jego życiu. Nie omijają go także szkolne problemy.
W ogóle autorka ma dar kreowania wyrazistych postaci. I nie chodzi tylko o te inspirowane grecką mitologią. Tu każdy bohater, nawet pojawiający się w epizodach, jak obgadujący wszystkich listonosz, zahukany dyrektor „Mów mi Graham” czy bibliotekarz Felix, jest tak charakterystyczny, że zapada w pamięć.

Do tego cała historia jest na wskroś brytyjska. Kluczowymi miejscami dla fabuły są: wspomniany już krąg Stonehenge, pałac Buckingham oraz Muzeum Historii Naturalnej. Niebagatelną rolę odegrała także królowa Elżbieta II i jej rodzina. Nie zdradzę jaką, ale zapewniam, że mając taką władczynię, poddani mogą spać spokojnie.
Evans traktuje stereotypy na temat Anglii i Anglików z przymrużeniem oka, ale i wielką sympatią. Wiele z nich skonfrontowała z oceną Panny, która chwilowo została pozbawiona swoich mocy (co jest zdecydowanie nieoptymalne).

Panna grzecznie przyjęła przeznaczoną dla niej czarkę. Już dawno zauważyła, że zawsze w kryzysowych sytuacjach serwowano właśnie herbatę, jakby mogła rozwiązać problemy śmiertelników. Musiała jednak zgromadzić więcej informacji, żeby w pełni zrozumieć, jaką moc skrywał ten napój („Po prostu misja”, s. 295).

„Kto wypuścił bogów?” i „Po prostu misja” Maz Evans to lektury, które zapewniają całą masę atrakcji: od ratowania świata w bohaterskiej misji po zdanie testu z historii u pana Boila. Wartka akcja, wyraziści bohaterowie, mnóstwo humoru, szczypta wiedzy mitologicznej i brytyjski sznyt – czegóż chcieć więcej? Najwięcej frajdy z lektury będą mieć młodsi czytelnicy i wszyscy, którzy lubią wariacje na temat klasycznej mitologii.

Barbara Augustyn

Autor: Maz Evans
Tytuł: „Kto wypuścił bogów?”
Tytuł oryginalny: „Who Let The Gods Out?”
Tłumaczenie: Natalia Wiśniewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 376
Data wydania: 2018

Autor: Maz Evans
Tytuł: „Po prostu misja”
Tytuł oryginalny: „Simply The Quest”
Tłumaczenie: Natalia Wiśniewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 392
Data wydania: 2018

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *