Matka Grendela – potworna bogini

 

W artykule poświęconym wilkołakom i wargom znajdziecie wzmiankę o nieznanej z imienia matce konunga Siggeira, która dzięki swym czarom potrafiła przybrać postać krwiożerczej wilczycy. Była ona groźniejszym przeciwnikiem niż jej syn. To nie jedyny taki przypadek w mitologii germańskiej, zresztą nie tylko w niej, gdyż opisy podobnych bestii można znaleźć także w wierzeniach słowiańskich czy celtyckich. Doskonałym przykładem jest matka Grendela, potwora znanego z poematu „Beowulf”. Skojarzenia z postacią kreowaną przez Angelinę Jolie w filmowej ekranizacji są raczej niewskazane.

Ze staroangielskiego dzieła nie dowiemy się, jakie nosiła imię. To zresztą cecha, którą dzieli z matką konunga Siggeira. Wiadomo za to, że posiadała humanoidalny kształt, a dłonie miała zakończone niezwykle ostrymi szponami. W poemacie wspomniane jest, że jaśniała jak płomień. Co to dokładnie oznacza, nie wiadomo. Jej krew przejawiała silnie żrące właściwości, którym nie potrafiły się oprzeć nawet dzieła obdarzonych magiczną mocą olbrzymów.
Miejsce zamieszkania potworzycy jest typowe dla demonów, gdyż znajduje się z dala od ludzkich siedzib, w zimnych wodach oraz podziemnej grocie, służącej za legowisko.

I choć zdawałoby się, że wiemy o matce Grendela całkiem sporo, to jednak nie wiemy najważniejszego – do istot jakiego gatunku należy? Wynika to ze specyfiki tekstu, w którym na jej określenie używa się słów o niejasnym dziś znaczeniu. Jednym z nich jest aglaecwif, które badacze interpretują na dwa odmienne sposoby. Według jednych oznacza ‘straszną kobietę’, a według drugich ‘kobietę wojownika’. Aglaecwif mogło ongiś określać żeńskiego demona, ale także czarownicę. W późniejszych wierzeniach o wiedźmach takich jak Jenny Greenteeth, można znaleźć wątki przybliżające je do przeciwniczki Beowulfa – powiązanie z żywiołem wody i posiadanie cech Wielkiej Bogini.
Innym słowem określającym matkę Grendela i pojawiającym się w poemacie jest nicor, niceras – staroangielska nazwa niksów, demonów wodnych. I rzeczywiście, posiada ona typowe cechy tych stworów. Wiadomo także, że w zimnych wodach, które zamieszkiwała, na świat przychodziły kolejne potwory, z Grendelem na czele.
Następne wyrażenie użyte w poemacie to grundwyrgenne – „warg z głębin”. Przychylam się jednak do zdania, że w tym wypadku określenie matki Grendela jako istoty należącej do tego gatunku jest poetycką przenośnią. Zapewne chodziło tutaj o podkreślenie, że podobnie jak wargowie żyła ona poza światem ludzi.
Zarówno bestia, jak i jej potomstwo są nazywane w „Beowulfie” wyrm, co można przetłumaczyć jako potwory, czerwie bądź złe duchy.

Nie da się nie zauważyć, że choć bohater ma do pokonania trzech antagonistów – Grendela, jego matkę i wreszcie smoka, to właśnie postać potworzycy wydaje się najgroźniejsza. To ją heros zabija ostatkiem sił dzięki cudownemu zrządzeniu losu, gdy wszystko wydaje się stracone. Zapewne w pierwotnej wersji poematu to właśnie matka Grendela była głównym przeciwnikiem, dopiero potem na pierwszy plan wysunięto postać jednego z jej synów.
Badacze wiążą ją zatem ze staroniemiecką boginią płodności, Gefjun. Matka Grendela, podobnie jak archaiczne boginie łączy życie i śmierć. Jest matką licznego potomstwa, a w jej legowisku znajdują się skarby – co jest oczywistymi konotacjami płodności – lecz widać także związki z podziemiami: jej siedziba znajduje się pod ziemią, a ona sama pożera ludzi. Taka postać dobrze pasuje także do prastarej Wielkiej Bogini.

W pojedynku Beowulfa i matki Grendela można dopatrzeć się kolejnej wersji starcia archaicznej potrójnej bogini z herosem, ludzkim odpowiednikiem boga Gromowładcy. A sam temat wciąż jest ciekawy i chętnie podejmowany przez artystów – ze wspomnianym już filmem Roberta Zemeckisa z 2007 r., „Trzynastym wojownikiem” opartym na powieści Michaela Chrichtona „Zjadacze umarłych”, czy najnowszym serialem „Beowulf. Powrót do Shieldlands” z 2016 roku na czele.

Barbara Augustyn

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *