Marieke Lucas Rijneveld „Mój mały zwierzaku”

Marieke Lucas Rijneveld zdobył rozgłos za sprawą powieści „Niepokój przychodzi o zmierzchu” uhonorowanej Międzynarodową Nagrodą Bookera za 2020 rok. W Polsce ukazała się właśnie jego kolejna powieść – „Mój mały zwierzaku”.
2005 rok. W gospodarstwie „De Hulst” (nazwanym tak na cześć pisarza) w Holandii częstym gościem jest czterdziestodziewięcioletni weterynarz Kurt. Na pozór wiedzie on spokojne i uporządkowane życie. Ma żonę i dwóch synów. Nikt się nie domyśla, że prawdziwym powodem jego wizyt wcale nie są zwierzęta, ale czternastoletnia córka farmera. Dziewczynka pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny, jest samotna i bardzo łaknie czyjejś uwagi. Kurt umie to wykorzystać i tka sidła wokół swojego „małego zwierzaka”, jak lubi ją nazywać.

Książka jest zapisem chorobliwej obsesji Kurta, który przedstawia całą historię ze swojego punktu widzenia. Jest ona zatem rwana, chaotyczna, zawieszona między jawą a snem, a przy tym spisana przez całkowicie spaczony umysł. Wejście w ten świat nie da czytelnikowi oczyszczenia ani rozrywki. Wręcz przeciwnie, proza Rijnevelda jest ciężka, obleśna, angażująca emocjonalnie i oblepiająca czytelnika błotem. Przez to nie czyta się jej łatwo, ale i nie taki też był jej cel. Sporo tu naturalistycznych, nierzadko dość obrzydliwych opisów, które mieszają się ze wzniosłymi tekstami piosenek i innych dzieł kultury. Tyle że te patetyczne słowa są zupełnie puste, a dla Kurta stanowią jedynie wygodną wymówkę dla złapania swojej ofiary i usprawiedliwienia chorych poczynań.
Wiele zbrodni próbuje się wyjaśnić traumatycznymi doświadczeniami z dzieciństwa. Kurt też takie ma, o czym dowiadujemy się z jego kolejnych wynurzeń. Ale Rijneveld z przerażającą ostrością uświadamia fakt, że to nie usprawiedliwia go w jakikolwiek sposób. Dzięki wejściu w umysł Kurta wiemy jednak, że dla niego to aż nadto, że w ten pokręcony sposób będzie próbował zrekompensować sobie nieudane dzieciństwo i to, że nigdy tak naprawdę nie mógł być chłopcem. „Mój mały zwierzaku” jest też zatem opowieścią o społeczeństwie, które ma swoje mroczne tajemnice i o dziedziczeniu traum. W tym spokojnym miejscu zdarzyła się już przecież niewyjaśniona tragedia, za którą odpowiada zapewne jeden z porządnych mieszkańców okolicy.

Wszyscy już wiedzieli, więc byliśmy złapani w ich spojrzenia jak parzystokopytne w sidła, ale dlaczego jeszcze bardziej plamiłem tę młodą naiwnie dziecięcą istotę, wtedy jeszcze przepełnioną radością życia, tego nie potrafię wyjaśnić, mogę tylko powiedzieć, że od małego lubiłem się bawić tym, co chore lub popsute albo w każdej chwili mogło pęknąć (s. 206).

Dziewczynka jest zagubiona, tęskni za matką, która odeszła i wchodzi w trudny okres między byciem dzieckiem a kobietą. Zdarzają jej się kradzieże, samookaleczenia, a nawet próba samobójcza. Prowadzi wyimaginowane rozmowy z Hitlerem i Freudem, a otoczenie postrzega ją jako dziwną i szaloną. Kurt w perfidny sposób wykorzystuje jej pogubienie i potrzebę bycia w centrum uwagi. Daje jej to, czego dziewczynka chce, ale w zamian oczekuje znacznie więcej. Podejmuje grę, osacza i manipuluje. Wykorzystuje przy tym nieświadomość dziecka, które jeszcze nie rozumie, że to, co się dzieje, to nie jest tak pięknie opisywana w piosenkach i filmach wielka miłość, lecz coś zupełnie innego.

„Mój mały zwierzaku” Marieke Lucasa Rijnevelda to książka, która nie będzie ani łatwą, ani przyjemną lekturą. Zagnieździ się w was jak motylica wątrobowa, nie dając o sobie zapomnieć.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Literackim.

Barbara Augustyn

Autor: Marieke Lucas Rijneveld
Tytuł: „Mój mały zwierzaku”
Tytuł oryginalny: „Mijn lieve gunsteling”
Tłumaczenie: Jerzy Koch
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 355
Data wydania: 2022

 

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *