Mama w czterech ścianach – Samantha Wilde

Mama w czterech scianach Wiedziesz w miarę uporządkowane życie, masz ustalone priorytety i cele, do których dążysz, spełniasz się zawodowo, realizujesz pasje. Jesteś pewną siebie osobą, elegancką, zadbaną, tryskasz energią. Ze swoim partnerem tworzysz szczęśliwy związek, zakładasz rodzinę i nagle trach… pojawia się na świecie dziecko. Całe twoje życie w jednym momencie wywraca się do góry nogami, teraz liczy się tylko krzyczące maleństwo, zaspokajanie jego potrzeb kosztem własnych. I wkrótce zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę twój poprzedni świat już nie istnieje, zamiast niego panuje chaos, niekiedy z elementami paniki, zwykle z momentami rozgoryczenia i bezsilności, zwłaszcza, jeśli okazuje się, że w tych nowych realiach musisz radzić sobie sama. Podczas chwil załamania usiądź wygodnie w fotelu, weź do ręki najnowszą powieść Samanthy Wilde i dowiedz się, jak to przetrwać. „Mama w czterech ścianach” to zapis doświadczeń macierzyńskich Joy McGuire, jej radości i stanów  depresyjnych, walki o odzyskanie dawnej siebie, o poprawę relacji rodzinnych, a także o ustalenie kim właściwie jest i co w życiu jest najważniejsze.

Gdy na świcie pojawia się Zach, Joy bez wahania podejmuje się nowego wyzwania – macierzyństwa. Jednak szybko okazuje się, że jej poukładany świat przestał istnieć, nie da się wcisnąć dziecka w grafik. Na domiar złego, jej mąż, Drew, wpadł w szalony wir pracy, a dom stał się dla niego jedynie noclegownią. Młodej mamie stara się pomóc niezwykle uczynna teściowa. Joy nie cierpi mamusi i jej dobrych rad, stara się być uprzejma, ale ingerencja starszej pani przekracza granicę cierpliwości bohaterki. Joy czuje się rozgoryczona, praca, jaką wykonuje matka jest o wiele cięższa niż jakikolwiek zawód, wymaga poświęcenia czasu całą dobę. Kobieta czuje się brudna, zaniedbana i przede wszystkim samotna. W supermarkecie poznaje Diane, również świeżo upieczoną mamę, natychmiast się zaprzyjaźniają. Koleżanki bardzo szybko uzgadniają plan działania i wzajemnej pomocy – gdy jedna opiekuje się dziećmi, druga może udać się na krótką drzemkę. Joy spotyka się również ze starymi przyjaciółkami. Jedna z nich przypomina kobiecie o zjeździe szkolnym. Załamana swoim wyglądem Joy jest przerażona na myśl o zbliżającej się imprezie, zwłaszcza, że spotka tam swoją miłość życia – chłopaka, którego kocha do dziś. Szuka pomocy u swojej matki, lecz ta nie ma czasu na zajmowanie się wnukiem czy pocieszaniem córki, planuje bowiem swój czwarty ślub z nieco podejrzanym osobnikiem. Nauczona poprzednimi związkami matki Joy, nie ufa przyszłemu ojczymowi, rozpoczyna śledztwo, by dowiedzieć się, kim jest przyszły pan młody. A efekty tych poszukiwań okażą się zaskakujące i niepokojące.

W tych nielicznych chwilach, które Joy i Drew spędzają razem, kobieta próbuje wyjaśnić mężowi, że czuje się jak samotna matka, wszystko spadło na jej barki, a ona nie daje rady sprostać obowiązkom. Mąż jednak też ma swoje racje, a rozmowy kończą się kłótniami i wzajemnymi oskarżeniami. Przekonana o nadchodzącym kresie swego małżeństwa Joy rozpoczyna kontakt mailowy z byłym chłopakiem. Organizuje opiekę nad dzieckiem, by móc zrobić coś dla siebie, zapisuje się na zajęcia jogi. Jej nowe hobby daje jej nie tylko chwile wytchnienia i relaksu, stają się także miejscem spotkań przystojnego instruktora, który wyraźnie daje bohaterce do zrozumienia, że wpadła mu w oko. Nieco zagubiona kobieta daje się poderwać na czułe gesty i słodkie słówka.

Wkrótce Joy zdaje sobie sprawę, że nie wie, kim się stała, nie pamięta już, co w życiu jest najważniejsze, jest jednak przekonana, że gdy znajdzie odpowiedzi na nurtujące ją pytania, przywróci równowagę w swoim życiu i wreszcie poczuje się szczęśliwa. Ponieważ w dość niezwykłych okolicznościach znika jej mąż, postanawia zacząć szukać rozwiązań u swojego byłego chłopaka.

„Mama w czterech ścianach” to książka niezwykła. Z jednej strony nieco banalna, bo przecież każdy po raz n-ty ogląda/słucha/czyta o dawnej miłości, której iskierka nadal się tli i rozpala wiele wątpliwości, o trudach młodej mamy w nowej roli, o relacjach z teściową, o problemach małżeńskich. Jednak Samantha Wilde fenomenalnie połączyła wszystkie te życiowe problemy, dodając do nich masę humoru, ironii oraz autoironii, czym stworzyła fantastyczną książkę dla kobiet. Z jednej strony lekką, zabawną powieść obyczajową z zaskakującymi zwrotami akcji, z drugiej zaś relację mamy, która nie zawsze sobie radzi, która nie jest ideałem z telewizyjnych reklam.

„Mama…” to przykład literatury w pewnym sensie terapeutycznej, bo z całą pewnością wiele kobiet będzie identyfikowało się z Joy (w roli matki), która czuje, myśli i wypowiada się w sposób szczery aż do bólu, na który niewiele kobiet sobie pozwala. Lektura ta może pomóc kobietom zmierzyć się z ich problemami, pomóc uwierzyć, że każda historia może mieć szczęśliwe zakończenie, a jeśli nie – to na pewno okaże się przyjemnym, pełnym humoru towarzyszem kilku wieczorów, przy którym można się zrelaksować i naprawdę świetnie bawić.

Kinga Młynarska
Ocena: 4/5

Tytuł: „Mama w czterech ścianach” („This Little Mommy Stayed Home”)
Autor: Samantha Wilde
Liczba stron: 464
Data wydania: 2013
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *