Małżeństwo z rozsądku

Reżyser: Stanisław Bareja

Czasy głębokiego PRLu są już dawno za nami. Młodzi ludzie znają je tylko z opowiadań i rozmaitych opracowań, nie zawsze obiektywnych. Filmy z lat 50-tych, 60-tych i 70-tych pozwalają zobaczyć, jak wyglądało wtedy życie zwykłego obywatela. Jest rzeczą zrozumiałą, że reżyserzy nie mogli przekazać widzom wszystkiego, co by chcieli i filmy te nie mogły być w żaden sposób krytyczne wobec ustroju czy Partii. Jednak wielu z nich umiało wpleść umiejętnie w zatwierdzony przez cenzurę scenariusz aluzje, które dzisiaj mogą się wydawać niezrozumiałe, ale kiedyś cieszyły Polaków do łez.

Dziś cenne są dla widzów nie tyle aluzje, co obraz życia codziennego, na ogół dość dobrze pokazany. Twórcy umieli się śmiać z powszechnie występujących trudności, z absurdalnych przepisów, a nade wszystko z ludzkich wad, które w każdym ustroju są łatwe do zauważenia. Zadęcie, dorobkiewiczostwo, chciwość i przemożna chęć wydania się kimś innym, lepszym, to wdzięczny temat do komedii. Na tym też bazuje zabawny film Stanisława Barei „Małżeństwo z rozsądku”.

Młodziutki malarz Andrzej jest zakochany w córce bogatych handlarzy z bazaru, Joannie Burczykównie. Jest świadomy tego, że ci ludzie, choć uznawani przez Partię za obywateli gorszych niż chłop czy robotnik, sami siebie mają za równych hrabiom i nigdy nie zgodzą się na małżeństwo rozpieszczanej jedynaczki z ubogim „pacykarzem”. Przeznaczają dla niej zepsutego utracjusza, który pomoże im usprawiedliwić przed państwem posiadanie willi, samochodu i innych luksusowych dóbr. W PRLu mało kto ma prawo do niekontrolowanych przez państwo dochodów. Tymczasem dziewczyna – inteligentna i uczuciowa – ma za nic ich pieniądze i ambicje. Chce wyjść za mąż z miłości i nie przeraża jej konieczność rezygnacji z wygodnego życia na rzecz codziennych zmagań o lepszą przyszłość. Darzy Andrzeja wzajemnością i ma zamiar walczyć o ich miłość.

Początkowo rodzice Joanny rzeczywiście nie godzą się na wybranego przez nią narzeczonego. Potem jednak zmieniają zdanie, dowiedziawszy się, że dla ich planów wystarczy artysta w rodzinie, byle był to artysta „uznany”. Kłopot tylko w tym, że obrazów Andrzeja nikt nie kupuje…

W filmie zwracają uwagę przede wszystkim wspaniałe kreacje aktorskie. W roli Andrzeja występuje bardzo wówczas młody Daniel Olbrychski, a partneruje mu Elżbieta Czyżewska. Obok tej pary zobaczymy Hankę Bielicką jako pretensjonalną panią Burczykową, Bohdana Łazukę, śpiewającego swój napisany specjalnie dla tego filmu przebój „Miłość złe humory ma”, Jaremę Stępowskiego w roli handlarza obrazami, Bogumiła Kobielę, Wojciecha Pokorę i wielu innych znanych aktorów. Bezpretensjonalna, zabawna fabuła ozdobiona jest dobrą muzyką i kilkoma łatwo wpadającymi w ucho piosenkami. Dla współczesnego pokolenia ten obraz ma dodatkową wartość: pokazuje świat, który przeminął i o którym młodzi ludzie mają czasem całkowicie błędne wyobrażenie.

„Małżeństwo z rozsądku” jest też niezaprzeczalnym dowodem na to, że kiedyś polscy filmowcy umieli robić dobre komedie i dobierać do nich aktorów, zasługujących na miano artysty. Smutna sprawa, że gdzieś to się rozwiało.

Luiza „Eviva” Dobrzyńska”

Film można obejrzeć we wtorek 11 września o godzinie 20.10 na kanale Ale Kino +, polecamy.

Rodzaj: komedia muzyczna

Rok powstania: 1966

Obsada: Daniel Olbrychski, Elżbieta Czyżewska, Hanka Bielicka, Bogumił Kobiela i inni

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *