Magic Mike

Channing Tatum prześladuje mnie z natężoną częstotliwością i to z różnych powodów. Pierwszy raz zetknęłam się z nim przy okazji komedii „She’s the man”, opartej na motywach „Wieczoru Trzech Króli” Szekspira, w której ów przystojniak odgrywa rolę samego diuka Orsino, ukochanego pięknej Violi. Tak się jakoś złożyło, że ostatnio czytałam również najnowszą wersję przekładu „Wieczoru”, dlatego mimowolnie przypomniałam sobie o tamtej ekranizacji. Być może za sprawą tego skojarzenia mój kinowy wybór padł na przesączony erotyzmem film „Magic Mike”, luźno nawiązujący do pikantnych początków kariery Tatuma.

Spodziewałam się lekkiej komedii, może trochę noszącej znamiona uroczego absurdu, jak w przypadku „She’s the man”, tymczasem pomijając cieszące oko każdej kobiety występy przystojnych panów w negliżu na scenie, niezwykle trudno wyłapać w tym filmie momenty wywołujące beztroski uśmiech. I właśnie to uważam za największy atut „Magic Mike’a”. Ale po kolei.

Mike powoli acz nieubłaganie dobiega magicznej trzydziestki. Widz poznaje go w momencie, gdy zaspany próbuje wyczołgać się z łóżka (oczywiście nago) i leniwie konstatuje, że poza nim w pościeli wylegują się jeszcze dwie panie (oczywiście nagie). Jedna z nich budzi się, by zapytać go, dlaczego już wychodzi. Bohater beztrosko zostawia je jednak same we własnym domu, nie kłopocząc się wcale o stan w jakim go zastanie, kiedy wróci i wyrusza do pracy na budowie. To właśnie tam poznaje młodego chłopaka Adama, który już tego dnia niczym bezdomny pies, odnajdzie w nim swojego sprzymierzeńca i obrońcę. Ich przypadkowe spotkanie wieczorem dla obu panów będzie miało brzemienne skutki. Adam odkryje na czym polega nocne życie jego mentora i z początku nieśmiało wkroczy w świat striptizerów, Mike natomiast pozna jego siostrę Brooke – całkowite przeciwieństwo kobiet, z którymi do tej pory się spotykał, oraz mozolnie i nie bez gorzkich rozczarowań uświadomi sobie, czego tak naprawdę pragnie od życia.

Poza walorami estetycznymi film skupia się właśnie na pokazaniu dróg, które przechodzą obaj główni bohaterowie. Co ciekawe – zmierzają w dwóch zupełnie różnych kierunkach. Mike jest pewny siebie, przystojny, hipnotyzuje na scenie, dodając do swojego tańca i przedstawień walory czysto artystyczne. Reżyser wykorzystuje przy tej okazji świetne, taneczne umiejętności Channinga Tatuma, z których zasłynął dzięki roli w „Step Up”. Z początku widzowi wydaje się, że Mike idealnie pasuje do świata nocnych klubów i niekończących się imprez, obfitujących w piękne kobiety i ostre używki. Dopiero z czasem okazuje się, że nie jest stworzony tylko do striptizu. Łapie się różnych zajęć, a jego największym marzeniem jest założenie własnej firmy stolarskiej. Sam hobbystycznie zajmuje się projektowaniem i wykonywaniem mebli. Niestety ponieważ oficjalnie Mike nie posiada źródeł stałego dochodu (ciężko jest odprowadzić podatek od zmiętych pieniędzy, wyciągniętych ze skąpych slipów) mimo jego niesłabnących starań, żaden bank nie udziela mu kredytu.

Striptiz jest zatem dla niego swoistym błędnym kołem – dzięki niemu otrzymuje sowite zabezpieczenie materialne, nie może jednak postarać się o inne zajęcie, które także przyniesie mu zyski, a przy tym będzie ukoronowaniem jego najskrytszych marzeń. Jest więc skazany na kontynuację scenicznych ekscesów, choć coraz bardziej irytuje go jego obecna sytuacja. Oliwy do ognia dolewa Brooke – porządna, inteligentna dziewczyna, której szyderczy wzrok bardziej, niż scena w nocnym klubie bezlitośnie obnaża wszystkie niedociągnięcia Mike’a.

Z drugiej strony mamy skromnego ucznia króla striptizerów. Adam ma 19 lat (podobnie jak Channing Tatum, kiedy ostatecznie zerwał z zawodem striptizera), problem z adaptacją w nowym mieście i znalezieniem stałego zajęcia, przynoszącego mu chociaż małe dochody. Jest podatny na wpływy, poszukuje akceptacji otoczenia, żeby przestać się czuć wyalienowanym. Zespół striptizerów najpierw przyjmuje go jako specjalistę od rekwizytów, w końcu jednak właściciel klubu – bezwzględnie nastawiony na pomnażanie majątku, były striptizer Dallas niespodziewanie wypycha go na scenę i po prostu każe mu się rozebrać. To zdarzenie staje się początkiem fascynacji Adama światem striptizu. Podczas gdy Mike czuje nim przesyt, jego uczeń coraz bardziej się nim zachłystuje…

Interesującą kreację tworzy także Matthew McConaughey. Do tej pory nie przepadałam za jego aktorstwem, dlatego tym bardziej jego Dallas miło mnie zaskoczył. To wręcz rasowy przykład zmanierowanego acz całkowicie skupionego na swoim celu biznesmana, który gardzi skrupułami, pragnąc jedynie dobrze się dorobić i wygodnie żyć.

Sceny striptizu są pokazane bez zbędnej pruderii – przystojni aktorzy w pełnej krasie prezentują swoje wdzięki, wijąc się i tańcząc na scenie, a trzeba dodać, że każda pani znajdzie wśród nich swój typ. Dallas postarał się o zatrudnienie szerokiego przekroju męskiej urody począwszy od charyzmatycznego Mike’a przez umięśnionego Tarzana na słodkim Kenie skończywszy.

Podsumowując „Magic Mike” to oczywiście przede wszystkim film o męskim striptizie, ale również o dorastaniu i mozolnym budowaniu własnego szczęścia. Reżyser Steven Soderbergh pokusił się o przemycenie w nim nieco głębszego przekazu, który najlepiej scharakteryzuje kolokwialne przysłowie: „Nie wszystko złoto, co się świeci”. Nic zresztą dziwnego w tym, że „Magic Mike” odbiega od konwencji typowej komedii romantycznej. W końcu Soderbegh ma w swym dorobku Złotą Palmę, a także reżyserował takie filmy jak „Contagion – epidemia strachu”. Dodał też swoje trzy grosze jako producent wykonawczy do „Musimy porozmawiać o Kevinie”. Jeśli zatem szukacie nieco bardziej wysublimowanej rozrywki na któryś z lipcowych, deszczowych wieczorów „Magic Mike” zdecydowanie was nie zawiedzie.

Magdalena Pioruńska

Rok produkcji: 2012

Kraj produkcji: USA

Dystrybutor: Kino Świat

Występują: Channing Tatum, Alex Pettyfer, Matthew McConaughey, Matt Bomer, Adam Rodriquez, Cody Horn

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *