Magdalena Kubasiewicz „Gdzie śpiewają diabły”

Piotr przez wiele lat szukał swojej zaginionej siostry bliźniaczki Ewy. Mimo że nie byli przykładem idealnego rodzeństwa, wręcz przeciwnie: różnili się niczym ogień i woda, Piotr nie ustawał w poszukiwaniach. Kolejna wskazówka zaprowadziła go do Azylu, zagubionego wśród lasów miasteczka pełnego poplątanych uliczek, a także – o czym bohater szybko miał się przekonać – opowieści związanych z jeziorem Diablim, w których nieodmiennie pojawiają się diabeł i czarownica. Właściwie tylko tą historią zamknięci i podejrzliwie traktujący obcych mieszkańcy chętnie dzielą się z Piotrem. Ale wkrótce bohater przekonuje się, że nie wszyscy przybysze są tu niemile widziani.

Diabeł i czarownica. Ich historia jest częścią tego miasteczka. Żyje w czarnym jeziorze, w lustrach, między kępkami wrzosu i w szumie drzew na skraju wąwozu. Tysiące odłamków opowieści, która przenika do snów i umysłów. Wrasta w ciebie, jak ty wrastasz w miasteczko (s. 201).

W książce „Gdzie śpiewają diabły” Magdalena Kubasiewicz bawi się nawiązaniami do różnych gatunków literackich. Mamy tu nieco kryminału, gdy samotny bohater orientuje się, że w okolicy może grasować seryjny morderca. Małe, odizolowane od świata miasteczko i zamknięta społeczność, w której nagle zwykłym zjadaczom chleba przydarzają się rzeczy niesamowite, to obrazek niemal żywcem wyjęty z thrillerów charakterystycznych dla Stephena Kinga. Jednak powieść Kubasiewicz to przede wszystkim współczesna baśń, która opiera się na sile słów i opowieści. Każdy z mieszkańców Azylu snuje własną historię o diable i czarownicy, występującą w tylu wariantach, że dostrzeżenie prawdy jest niemożliwe. Ale też nie poszukiwanie prawdy jest tu istotne. Opowieść, świat tworzony dzięki słowom, to wszak niezwykle potężna magia, która przepaja cały Azyl.

Ta historia nie powinna mieć końca (…) Diabeł i czarownica. Niezależnie od opowieści zawsze razem. Przeznaczeni sobie, powiązani wyborem, magią, klątwą lub wyrokiem losu. Jego serce w jej rękach. Jej dusza należąca do niego. Jezioro, nad które muszą trafić, most, przy którym się osiedlają, gdy nie ma już dla nich miejsca gdzie indziej. Czy naprawdę te historie są takie różne? Każda opowieść jest prawdziwa. Każda ma w sobie część prawdy. Każda opowieść jest fałszywa. Nigdy nie opowiada wszystkiego (s. 294).

Bardzo urzekł mnie klimat tej historii, ponieważ baśń snuta przez Kubasiewicz nawiązuje do znanych z rodzimego folkloru opowieści o diabłach, które wywodzą się nie z wyobrażeń chrześcijańskich, ale z dawnych słowiańskich wierzeń. Z jednej strony sprytnych i zawsze wodzących na manowce, bo taka już ich diabla natura, ale z drugiej strony zdarza się im ulec słabościom, które są domeną ludzi. Związek diabła z czarownicą także jest mocno zakorzeniony w wierzeniach ludowych, gdyż jedne i drugie istoty powiązane są z nieokiełznanym, pierwotnym żywiołem natury.
Nawet gdy pozornie nic groźnego się w tej historii nie dzieje, to jednak z kart powieści przebija podskórny niepokój. Jakby coś złowrogiego czaiło się w pobliżu, choć racjonalny Piotr za nic nie przyznałby się do strachu przed ciemnością czy magicznymi istotami. One wszak nie mają prawa istnieć.

Autorce sprytnie udaje się balansować między baśniowym klimatem całej historii, a zachowaniem pozorów realizmu. Granice między rzeczywistością a wyobrażeniami są zatarte. Jak już wspomniałam, prawda w obiektywnym sensie nie istnieje. Jedna z bohaterek po prostu stwierdza, że tylko wie i umie nieco więcej od innych ludzi. Magia ukryta jest na obrzeżach ludzkiego świata, a dostrzec mogą ją tylko ci, którzy tego pragną i potrafią się na nią otworzyć.
Baśnie w folklorze zazwyczaj nie mają szczęśliwych zakończeń. Także „Gdzie śpiewają diabły” doprawione jest smutkiem i goryczą. Coraz mniej jest ludzi szukających schronienia w Azylu i pasujących do tego miejsca. Oczywistym przykładem jest Piotr, główny bohater powieści, który co prawda jest znacznie przerysowany, ale nie da się zaprzeczyć, że jest „produktem” współczesnego, racjonalnego świata. I szybko zapomina o Azylu, wpadając z powrotem w rutynę zwykłego życia.

„Gdzie śpiewają diabły” Magdaleny Kubasiewicz to niezwykle klimatyczna współczesna baśń, której korzenie tkwią w słowiańskich wierzeniach i folklorze. Podobnie jak Piotr, także czytelnik może sobie wybrać taką wersję historii, w którą chce wierzyć. Zredukować ją do życia zatopionego w zwykłych, codziennych sprawach, gdzie tragedie, owszem, się zdarzają, ale są wynikiem wyrywających się spod kontroli ludzkich namiętności, a nie czarów. Lub inaczej – uwierzyć w niezwykłość Azylu, magię przenikającą miasteczko, czarownicę błąkającą się po wrzosowisku i diabła śpiewającego nad jeziorem. Każda opowieść jest prawdziwa. Każdy wybór określa, kim jesteś, drogi czytelniku.

Barbara Augustyn

Autor: Magdalena Kubasiewicz
Tytuł: „Gdzie śpiewają diabły”
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 301
Data wydania: 2019

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *