Lekkomyślna siostra – Włodzimierz Perzyński, reż. Agnieszka Glińska

plakatSą sztuki, po których obejrzeniu można z pełną premedytacją użyć słowa „majstersztyk – tak jak w przypadku „Lekkomyślnej siostry” w reżyserii Agnieszki Glińskiej. Jeśli autora dramatu – Włodzimierza Perzyńskiego – uznaje się za mistrza naturalizmu, tak Glińską można uznać za mistrzynię teatru naturalistycznego. To, co prezentuje w tej sztuce jest dowodem na to, że wciąż można tworzyć inscenizacje w swej formie klasyczne, wierne tekstowi, które nie tylko nie są banalne, ale wręcz zachwycają swą prostotą i artyzmem.

Reżyserka umieszcza akcję w latach trzydziestych XX wieku. W eleganckim mieszkaniu urządzonym w stylu art déco rozgrywa się rodzinny teatrzyk. Coraz bardziej komplikującą się sytuację powoduje informacja o przybyciu do Warszawy Mani (w tej roli sama reżyserka) – tytułowej lekkomyślnej siostry. Bohaterka wraca po kilku latach z Wiednia do Warszawy, gdzie zostawiła swojego męża i syna. Potępiona i wręcz znienawidzona uważana jest za kobietę niewierną i rozpustną. Jej przyjazd łączy się więc z plotkami mieszkańców, czego za wszelką cenę chce uniknąć rodzina bohaterki – bynajmniej nie dla dobra kobiety, ale dla zachowania dobrej opinii o sobie. Zaczyna się rewia hipokryzji i obłudy, pokazy podwójnej moralności.

Wszystko w tej sztuce jest oddane z najwyższą pieczołowitością. Od perfekcyjnie wykreowanych postaci, przez muzykę, po scenografię. Konstrukcja spektaklu sprawia, że widzowie poniekąd uczestniczą w całej akcji, niczym gosposia (w tej roli Wiesława Niemyska) poznają tajemnice domu, słyszą słowa, które paść nie powinny i poznają drugą stronę tej perfekcyjnej z pozoru rodziny. I tutaj w owej dwoistości z największym splendorem wypadła Ewa Konstancja Bułhak jako Helena, która, jak się okazuje, jest nie tylko genialnym talentem komediowym, ale również potrafi ze sceny irytować, kokietować i zmieniać postawy moralne jak kameleon barwy. W ogóle spektakl zawłaszczyły silne role kobiece, bo również Patrycja Soliman w roli Ady jest urocza w swym nieporadnym wdzięczeniu się do Olszewskiego (Piotr Grabowski) – ubrana w mundurek harcerski, pod którym czai się dość zakłamana duszyczka.

Pozorna komedia charakterów, na sam koniec przeradza się jednak w prawdziwy dramat. Perzyński w swym tekście ukazuje uniwersalne przywary ludzkie, Glińska ożywia ten świat. Jednakże obłudni i zakłamani bohaterowie zostają przez reżyserkę uzupełnieni dawkami naiwności, wiarygodności i powszechną słabością. Dlatego na ten teatrzyk hipokryzji patrzymy nie tylko jak na komedię, ale zupełnie realne lustrzane odbicie. Wielkie brawa dla Glińskiej i parafrazując Maklakiewicza: „Aż się nie chce wyjść z teatru”.

Paulina Szczęsna

Teatr Narodowy w Warszawie, scena przy Wierzbowej

Włodzimierz Perzyński
Lekkomyślna siostra

Reżyseria: Agnieszka Glińska
Scenografia: Agnieszka Zawadowska
Muzyka: Maciej Małecki
Reżyseria światła: Jacqueline Sobiszewski
Występują: Krzysztof Stelmaszyk, Ewa Konstancja Bułhak, Paweł Paprocki, Zbigniew Zamachowski/Łukasz Lewandowski, Agnieszka Glińska, Patrycja Soliman, Piotr Grabowski, Wiesława Niemyska
Premiera: 14 lutego 2009
Najbliższe spektakle: 11 i 12 czerwca 2013

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *