PATRONAT SZUFLADY: Lekki chłód – Hanna Janczak

lekki chlod okladkaZ całego, bezbrzeżnie bogatego wachlarza rozmaitych poetyk Hanna Janczak wybrała sobie pojedyncze elementy, którym powierzyła zadanie opowiedzenia mikroświata jednostki, wrażliwego podmiotu, łapczywie chłonącego to, co dzieje się w jego (i nie tylko) przestrzeni.

„Lekki chłód” to tom na wskroś współczesny, nie tylko przez to jak został napisany, ale przede wszystkim dlatego, że opowiada o naszej, teraźniejszej codzienności, choć perspektywa oglądu podmiotu jest dalekowzroczna (tak za siebie, jak i w przyszłość). Centralnym punktem zwykle są doznania podmiotu i jego relacja z innymi oraz światem, ale wszelkie metafory czy porównania najczęściej sięgają jakiegoś ogółu. Znamienne jest, że Janczak najchętniej zestawia ze sobą przeżycia podmiotu z – na pozór absurdalnymi – zdarzeniami czy zjawiskami (nie mającymi, jak może się wydawać, żadnego znaczenia z perspektywy „ja” lirycznego).

Janczak dopiero debiutuje, ale już wpisuje swój tom w krąg odbiorców­ – wytrawnych miłośników literatury, szczególnie poezji. Dzięki swoim słowom-kluczom, stałym (dla własnej twórczości) metaforom zbudowała solidną konstrukcję, która mami i zaprasza do swojego wnętrza, ale dostępna jest tylko nielicznym. Wiele przyjemności można czerpać choćby z podglądania przez (mniejsze lub większe) szpary, przez które często możemy dojrzeć nawet… samych siebie.

Autorka tworzy poetycką przestrzeń nakładając na siebie wiele mikroobrazów. Każdy wiersz to zbiór scen rzeczywistych, wyobrażonych i prawdopodobnych, ale zawsze bardzo emocjonalnych, choćby pozornie krył się w nich lekki chłód. Te uczucia szczególnie widoczne są w utworach, których podmiot zwierza się (a potrafi robić to dość przewrotnie) ze swojego przywiązania i miłości do drugiego człowieka. Adresatów tych wyznań jest kilku, ale i podmiot przybiera wiele twarzy. Taka technika pisania wierszy każe odbiorcy zatrzymać się dłużej przy każdym liryku – rozebrać go na pojedyncze zdania/opisy, wyłowić ich znaczenia i dopiero potem połączyć wszystko w całość.

Poezja Janczak wydaje się mocno zakorzeniona w tradycji europejskiej, językowo – w polszczyźnie (tej utrwalonej w stałych wyrażeniach), a jednak poetka ostentacyjnie zbacza z toru i podąża własnym szlakiem. Niezwykle ciekawy wydaje się dalszy etap tej wędrówki, którą zapoczątkował „Lekki chłód”. Polecam śledzić rozwój tej twórczości.

Kinga Młynarska

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *