Lato przed zmierzchem – Doris Lessing

Kiedy w 2007 roku Doris Lessing otrzymała Literacką Nagrodę Nobla, podobno było to zaskoczeniem, ponieważ mając 88 lat, nie była już brana pod uwagę w żadnych zestawieniach. Oby więcej takich zaskoczeń, dzięki którym dane mi będzie poznać wartościową literaturę. Pamiętam kolejne okładki wznawianych wydań jej powieści, pamiętam jak się na nie czaiłam, jak przyciągały mnie tytuły i opisy. Wcześniej nie miałam odwagi, by po nie sięgnąć. I dobrze, że byłam tchórzem. A może to była intuicja? Wtedy prawdopodobnie nie zrozumiałabym tego typu literatury. Pewnie skutecznie zniechęciłabym się do potoku słów, który tylko z pozoru jest spokojnym, nudnym strumykiem.

Bo już pierwsze zdania sprawiły, że wstrzymałam oddech, a puls przyśpieszył:

Stała na schodkach prowadzących z kuchni do ogrodu, ze złożonymi rękami, czekając.

Już po tym pierwszym zdaniu, po pierwszej stronie czułam, że to nie będzie standardowa lektura. Wiedziałam, że w nią wsiąknę, poczuję się jak pani Brown, zrozumiem ją i nie będę oceniać. To dogłębne utożsamienie się jest zasługą sposobu narracji. Narrator jest trzecioosobowy i wszystkowiedzący. Dzięki temu wiemy, co dzieje się w duszy i sercu kobiety, która zewnętrznie jest uosobieniem wszelkich cnót oraz wartości.

Ból z powodu niesprawiedliwości czaił się przez te wszystkie lata. Ale nie pozwalała, by ją opanował, a jeśli nawet, to nie na długo. Natomiast troskliwie pielęgnowała w sobie obraz swojego małżeństwa, co było rezultatem mądrych dyskusji z mężem.

Nie pozwalała sobie na analizowanie własnych uczuć – ironiczny uśmieszek był granicą, której nie przekraczała.

Kate Brown była przede wszystkim matką, żoną, gospodynią, opiekunką.

Prawdą było, że przez dwa lata, przez trzy, może więcej – w każdym razie od czasu, gdy dzieci dorosły – usychała, czuła się jak człowiek morzony głodem.

Naturalnie ta osoba morzona głodem nie była prawdziwą Kate; ta pozostawała jak zawsze, lub przynajmniej w swoich lepszych momentach, poza sceną, oddając się obserwacjom, które często były nawet komiczne.

Czy była kobietą, autonomiczną osobą? Nie zauważyłam, nie sądzę też, żeby ona sama myślała o sobie w takich kategoriach. Teoretycznie miała wiedzę na temat swojej płci warunkującej jej status społeczny, obowiązki i powinności. Na tym znała się doskonale, to stanowiło jej jestestwo i określało byt. A gdyby jej tak te ramy zabrać? Co pozostanie?

Czasami los rzuca nam wyzwanie sprawdzenia siebie, poznania czegoś nieznanego. Kate los postawił na drodze Alana Posta, który zaproponował jej pracę tłumaczki w międzynarodowej organizacji. I od tego wszystko się zaczęło. Zmiany zaczęły pociągać zmiany. Oddalenie od naturalnego środowiska pozwoliło spojrzeć na nie z innej perspektywy. Nowe otoczenie, nowe możliwości, okoliczności, nowi, inni niż dotąd, ludzie, sprawiają, że Kate Brown odkrywa kolejne warstwy swojej osobowości i psychiki.

Praca, romans z młodszym mężczyzną, choroba duszy, która przełożyła się na chorobę ciała, mieszkanie z młodą dziewczyną to impulsy uruchamiające coraz bardziej zadziwiające ją samą zachowania, myśli i wnioski.

Są momenty w moim życiu, rozumiesz, kiedy następuje jakieś przełączenie na inny tor w sposobie patrzenia na sprawy – na wszystko, na całe życie, od czasu gdy byłam dziewczynką – i wydaje mi się wtedy, że jestem lunatyczką. Miłość i obowiązek, i zakochanie, i niezakochanie, i kochanie, i postępowanie jak trzeba, i to, że musisz, że ci nie wolno i że powinnaś, i nie powinnaś. Jest to choroba. Otóż czasami myślę, że to wszystko jest właśnie czymś takim.

Doris Lessing w przeczytanej przeze mnie powieści zawarła tak wiele symboli, metafor, istotnych słów, że chcąc zmieścić swoje wrażenia w krótkiej notatce, ogarnia mnie chaos i panika. Tak wiele aspektów ma znaczenie, że mogłabym zacytować ¾ książki, tak wiele wątków i spostrzeżeń, że nie potrafię zapanować na euforycznym przepływem myśli.

Warto również zwrócić uwagę na poboczne postaci – głównie kobiety – będące odbiciem lub obiektem podziwu Kate. Umożliwiły jej one analizę siebie, swoich odczuć, pragnień i potrzeb. Wewnętrzna przemiana manifestowała się zewnętrznie. Kate odrzuciła dotychczasowe standardy i powinności, a nowy wizerunek ukazał jej prawdziwą twarz.

Żyła wśród słów i ludzi przyuczonych do używania ich i zużytych przez słowa. Ale teraz stało się dla niej rzeczą ważną, sprawą własnego przetrwania, aby mogła coś postanowić, aby robiła to, co chce ze swoimi włosami. Ubrania, fryzura, zachowanie, postawa, głos pani Brown były kopią pewnego wzoru, od którego najmniejsze odstępstwo wywoływało w niej takie samo uczucie przykrości, jakie odczuwa szczur doświadczalny, kiedy naciska się odpowiednie dźwignie. Ale teraz powiedziała: nie, nie, nie, NIE – jej włosy właśnie będą deklaracją tej postawy.

„Lato przed zmierzchem” nie jest romansem (chyba, że kobiety samej ze sobą), nie jest powieścią przygodową, nie jest chyba nawet manifestem feminizmu. To opowieść wewnętrznej, świadomej drogi prowadzącej do uwolnienia spod jarzma społecznych zasad i norm, które sprawiają, że realni ludzie żyją w nierealnej bajce.

Spędzamy nasze życie taksując, oceniając, ważąc nasze myśli, nasze uczucia… wszystko to jest nonsensem. Długo po jakimś doświadczeniu, które przeżyliśmy w formie tej czy innej myśli, emocji i ocenialiśmy wówczas stosownie do tego, widzimy je zupełnie różnie. Człowiek myśli, a więc  to  się zdarzyło; ale co myślał czy czuł na ten temat wówczas, wydaje mu się śmieszne i nieciekawe.

Życzę sobie więcej takich książek, które uznawane często za nudne, będą odkrywały przede mną, z każdą kolejną stroną, pokłady tego wszystkiego, co sprawia, że chce się oglądać słowa pod lupą, celebrować zdania, by dźwięczały echem w myślach i zasiadały lekko jak płatek śniegu gdzieś na dnie duszy, wprawiając w zadumę oraz wywołując ciche mruknięcie aprobaty.

Maja Sieńkowska
Ocena: 4/5

Tytuł: „Lato przed zmierzchem”

Autor: Doris Lessing

Liczba stron: 336

Data wydania: 2008

Wydawnictwo: W.A.B.

Więcej tekstów autorki na stronie: http://wieczniezaczytana.blogspot.com/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *