Lalki z getta – Eva Weaver

Lalki z getta Eva WeaverSięgając po książkę autorstwa niemieckiej pisarki, Evy Weaver, warto  pamiętać, że historia „Lalek z getta”, chociaż umieszczona w realiach II Wojny Światowej i czasów następujących bezpośrednio po niej, jest fikcją literacką. Co prawda nie ma to wpływu na jakość powieści pod względem literackim, ale może być minusem dla czytelnika nie lubiącego łączenia faktów z wyobraźnią, a te przeplatają się ze sobą na każdym kroku tworząc świat Miki – trochę realny, trochę magiczny.

Główny bohater dziedziczy po dziadku płaszcz z kieszeniami przypominającymi labirynt i miłość do pacynek. Szmaciane lalki tworzone z przeróżnych materiałów stają się jego towarzyszami, ale też sposobem radzenia sobie z uczuciem niemocy i przygnębienia. Z ich pomocą kilkunastoletni mieszkaniec getta bawi i pociesza największe ofiary wojny, chore i osierocone dzieci. Jego życie nie ma jednak w sobie nic z przedstawienia, a jeśli już to bliżej mu do dramatu niż komedii. Mika zmaga się nie tylko ze strachem i głodem, ale też wyrzutami sumienia z powodu bycia maskotką niemieckich żołnierzy.

Odrobiny autentyczności trochę nierealnej historii tego chłopca miały z pewnością dodawać jego spotkania z największymi legendami warszawskiego getta, między innymi Januszem Korczakiem i Mordechajem Anielewiczem, a także wtrącane w różnych momentach bardzo ogólne opisy przebiegu II Wojny Światowej.  Generalnie jednak autorka skupiła się raczej na pokazywaniu, jaką rolę może odgrywać sztuka nawet tam, gdzie nie ma dla niej miejsca, niż stworzeniu bohatera, w którego przygody można by bez trudu uwierzyć.

Jeszcze bardziej nieprawdopodobną wydaje się być opowieść o przyjacielu Miki, pacynce nazwanej Księciem, która najpierw spędza kilka lat w getcie, by potem odbyć podróż na Syberię i oczywiście wyjść  z niej bez szwanku. Wszędzie tam, gdzie się pojawia, zjednuje sobie ludzi i czyni z nich przyjaciół, chociaż nie jest w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa – a może właśnie dlatego? W końcu jest dobrym słuchaczem…

„Lalki z getta” mają w sobie jednak na ogół niezbyt chętnie zauważane przesłanie. Ukazują losy dwóch osób, które z powodu narodowości znalazły się po przeciwnych stronach, chociaż nigdy nie były wrogami. Jednego z nich można nazwać oprawcą, to prawda, ale już kilka lat później ta sama osoba jest ofiarą nękaną innymi sposobami, ale równie mocno. To pokazuje, że gdy trwa wojna, żadna strona nie jest tą lepszą, bo gdy zmieniają się okoliczności, ludzie bez trudu wchodzą w role swoich prześladowców.  Oczywiście są też tacy, którzy bez względu na wszystko pozostają po prostu dobrzy, ale oni zawsze pozostaną mniejszością.

Opowieść o Mice, małym Księciu i niemieckim żołnierzu nie jest jedną z tych, w które można uwierzyć bez żadnych wątpliwości, ale pod względem budowania emocji została ona dobrze napisana. Pokazała bezsens wojny i to, że ona sama tak naprawdę nigdy się nie kończy, bo zostaje już na zawsze w umysłach każdego, kto widział ją z bliska. Zwróciła też uwagę na jej jaśniejszą, chociaż bardziej przygnębiającą, dziecięcą stronę – niewinną, zagubioną, bezbronną jak szmaciana lalka wrzucona do pudełka z tysiącami innych.

Monika Zbozień
Ocena: 3/5

Tytuł: Lalki z getta
Autor: Eva Weaver
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 384

About the author
Monika Zbozień
Mieszkająca na południu Polski studentka ekonomii zaczytana w książkach o podróżach i dzieciństwie przede wszystkim. Ta, która ogląda czarno-białe filmy, słucha rocka i jazzu. Na co dzień związana z Szufladą oraz magnoliowym blogiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *