Kuchnia miłości – Fritzi Paul

20160707142623Kuchnia_milosciJak głosi stara prawda – przez żołądek do serca. Nie dziwi zatem, że często poznajemy przyszłych partnerów w rozmaitych lokalach gastronomicznych, a na randki chętnie wybieramy restauracje. Ma to swoje przełożenie również w literaturze. Coraz bardziej popularne są powieści, w których sprawy sercowe rozgrywają się przy kulinarnym tle. W ten nurt wpisała się także Fritzi Paul.

Mia to zdeklarowana singielka. Od ponad dwóch lat, po odejściu ukochanego Sebastiana, nie wierzy już w miłość. Ogromne cierpienie wycisnęło piętno także na jej fizyczności – z braku apetytu znacząco schudła, co wywołało niepokój wśród jej najbliższych. Jedzenie traktuje marginalnie pożywiając się gotowymi posiłkami. Podobnie rzecz ma się z uczuciami – zadowala się wyłącznie przelotnymi romansami. Gdy w jej życiu pojawia się przystojny doktor Mark, a relacja między nimi się zacieśnia, Mia ucieka.

Na pchlim targu dostaje starą, ręcznie spisaną książkę kucharską i dzieje włoskiego rodu Fusco w jednym. Lektura tej niezwykłej pozycji sprawia, że Mia z coraz większą uwagą przygląda się swoim posiłkom. Kobieta uczy się sztuki gotowania, zgłębia przepisy, poznaje właściwości poszczególnych składników i kulinarne triki, by udowodnić znajomym (a może i sobie samej), że potrafi przyrządzić smaczne potrawy. Losy rodziny z Nocelle wstrząsnęły nią na tyle, iż postanawia wybrać się na Wybrzeże Amalfitańskie. Podróż ta, choć pełna niespodzianek, pozwoli bohaterce na nowo spojrzeć na jej przeszłość oraz uwierzyć w szczęśliwą przyszłość.

„Kuchnia miłości” to typowa historia miłosna, dość schematyczna, z wyraźnym przesłaniem, że warto otworzyć swoje serce, bo tylko bliskość drugiego człowieka pozwoli na osiągnięcia szczęścia. O ile wątek romantyczny jest nieco mdławy i banalny, tak na uznanie zasługują kwestie związane z kuchnią. Paul świetnie wplotła w opowieść wszelkie ciekawostki kulinarne, przepisy i znaczenie produktów dla ciała i ducha. Z przyjemnością i apetytem czyta się o tych wspaniałych potrawach potrafiących zdziałać cuda.

Znaczna część fabuły rozgrywa się we Włoszech. I tu też Paul wypada raczej na plus. Niestety, drobne zgrzyty nie pozwalają cieszyć się lekturą. Główne bohaterki przejawiają dziwne upodobania do nadmiernego owłosienia u mężczyzn, o czym bez pardonu opowiadają. Nieco sztucznie brzmią także polskie zdrobnienia obcojęzycznych imion (Mia – Miuś, Tina – Tinka, Tinulka, przy jednoczesnym zachowaniu oryginalnego Tinamore). Podobnie rzecz się ma ze zbyt swobodnym stylem. O ile w dialogach czy narracji pierwszoosobowej nie razi mowa potoczna, tak w języku osadzonego ponad światem przedstawionym, obiektywnego narratora już tak. Wydaje się, że to powieść nie do końca przemyślana jeśli chodzi o detale, a błędy zdarzają się niestety także po stronie polskiej redakcji (np. pojawiające się w tekście „wszem i wobec”). Irytujący jest też brak konsekwencji w tłumaczeniu obcojęzycznych wtrąceń (głównie włoskich).

„Kuchnia miłości” zadowoli czytelnika, który nie obiecuje sobie po lekturze nic więcej poza przyjemnością czytania. Jest to dość przewidywalna opowiastka o radości życia, potrzebie bliskości, sile rodziny i wyjątkowym znaczeniu miłości w naszym życiu. Ta historia jednak pozostawia pewien niesmak, częściowo zneutralizowany przez wątek kulinarny, zasługujący na powtórną pochwałę.

Kinga Młynarska

  1. Tytuł: Kuchnia miłości
  2. Autor: Fritzi Paul
  3. Okładka: miękka
  4. Liczba stron: 304
  5. Data wydania: 2016
  6. Wydawnictwo: Prozami

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *