Klucz do pamięci – Joanna Słodyczka

14470563_960681364058909_593742923525876284_n„Klucz do pamięci” od pierwszego wersu urzeka subtelnością. Niemal wszystkie wiersze Joanny Słodyczki zbudowane zostały z metafor związanych z przyrodą. Wszechobecna natura jest jednym z najważniejszych motywów zbioru. Nawet układ tomu wydaje się podporządkowany jej cyklowi (pory roku).

Niezwykła jest więź między podmiotem i przyrodą. To przyjacielskie porozumienie, współpraca partnerska, cechująca się otwartością, wdzięcznością i swego rodzaju lojalnością, ale i stosownym respektem podmiotu wobec wszechmocy natury oraz fascynacji jej dzikim charakterem, nieograniczoną przestrzenią, nieokiełznaną florą i fauną. To w takim otoczeniu czuje się najlepiej, ono bowiem zapewnia poczucie stabilizacji i spokój. Szczególnie bliskie „ja” lirycznemu są góry:

„Na szczycie”

zatarte granice

 

wieczność

w grze chmur nad głową

 

cisza istnienia

śpiewająca organami światła.

Drugim leitmotivem jest pamięć. Podmiot wydaje się mieć ją bardzo pojemną. Mówiąca w tomie kobieta to zbieraczka chwil, kolekcjonuje przemijanie. Wspomina minione chwile, ale i przepowiada przyszłość. Czuje lęk przed przyjściem nowego, które będzie się budować na gruzach przeszłości – lekceważonej, pomijanej, nad którą nikt nie chce się już pochylać.

Ale w „Kluczu…” jest również miejsce na miłość do drugiego człowieka. Jednak uczucie między kobietą-podmiotem a obiektem jej uczuć jest w pewien sposób skomplikowane, naznaczone tęsknotą i lękiem przed zranieniem oraz samotnością. Ktoś – do kogo kobieta zwraca się w wierszach – jest zawsze nieobecny, być może jego nieuchwytność oznacza, że podmiot może go odnaleźć wyłącznie w snach i wspomnieniach, które przecież z czasem się zacierają. A może poetka zwraca się w ten sposób do zmarłego przyjaciela, Jerzego Tawłowicza (autora m.in. tomu poetyckiego „Klucze w niepamięci” – podobieństwo między tytułami obu zbiorów wydaje się zamierzone), któremu zadedykowała wiersz „Nad grobem przyjaciela”.  Prawdopodobnie adresatów tych bardzo emocjonalnych liryków jest kilku, w tym na pewno Bóg, którego podmiot traktuje nie tylko jako Stwórcę, ale i opiekuna, powiernika.

W „Kluczu do pamięci” autorka afirmuje życie. To umiarkowanie optymistyczny zbiór wierszy, w którym nie brakuje jednak refleksji nad tematami trudnymi, wywołującymi ból, smutek, tęsknotę. Można zauważyć tu swoisty podział na sferę jasności (iść (…) w Światło; słoneczna stuła; organy światła; korytarz światła; roziskrzyć czystym ogniem; roziskrzyć płomienie; rozpylone światło; oko słońca; struny światła; zapalać światełko pamięci, odzyskać blask zduszony przez ciszę) i mroku (półcienie; mrok, który nie przynosi ukojenia; zimny mrok; zapadający we mnie mrok; miękki mrok nade mną; mroczne głębie podświadomości; zmierzch).

Powyższe przykłady pokazują, w jakim kierunku zmierzają te metafory. Jasność to ukojenie, często oznacza drogę ku Bogu, a jeśli połączymy ją z metaforyką dotyczącą ognia (płomieni, żaru, gorąca itp.) przyniesie nam liryki miłosne, intymne wyznania, w których podmiot przede wszystkim pragnie utraconej (?) bliskości. Mrok zaś to wszelkie koszmary, jakie dotykają ludzi, to symbol cierpienia, beznadziei i zwątpienia.

Kluczem do pamięci jest wiersz zagrzebany w szeleszczącym złocie – podmiot podczas jesiennego spaceru znajduje wśród opadłych liści swoisty skarb, który otwiera drogę wspomnieniom. Nazwała go wierszem, ale prawdopodobnie nie o spisane na kawałku papieru słowa chodzi, lecz o poezję piękna, poezję przyrody i poezję miłości w sensie ogólnym, uniwersalnym. Dla porządku warto dodać, że podczas tego samego spaceru „ja” liryczne słyszy drżące na strunach babiego lata nuty Vivaldiego. W wierszu „W półmroku” natomiast tańczy poezja / na szczytach świec, a cienie rymów / spacerują po dywanie – to może być liryczna charakterystyka tzw. wieczorków poetyckich lub opis intymnego czytania poezji, ale z pewnością jest świetnym przykładem sposobu postrzegania sztuki przez podmiot.  „Ja” liryczne bowiem to istota wrażliwa i wyczulona na artystyczne doznania – dlatego mówi do nas właśnie metaforami, symbolami i aluzjami. Świat literatury daje jej możliwość wyrażania tego, czego człowiek nie jest zdolny wyrazić w codziennej rozmowie, banalnymi frazami.

Kinga Młynarska

 

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *