Kiedyś o tym miejscu napiszę – Binyavanga Wainaina

kiedys-o-tym-miejscu-napisze-b-iext24442957Z czym kojarzy się przeciętnemu białemu człowiekowi Afryka? Obrazy z pierwszych stron gazet oraz gorące newsy telewizyjne i internetowe nie dają nam wyboru – skojarzenie jest jednoznaczne: wychudzone dzieci z wielkimi brzuchami od głodu, obrzezane kobiety, walczący w niekończących się wojnach mężczyźni. Wszyscy chorzy na AIDS. Widoczek taki wzbogacony jest oczywiście jeszcze o tło: piasek, upał, słonie, antylopy, żyrafy. Jest to ewidentnie spojrzenie kogoś z zewnątrz, z okularami „wyższej cywilizacji” na nosie, ignoranta. W szyderczym i ironicznym eseju Kenijczyk Binyavanga Wainaina pisał:  „W swoim tekście traktuj Afrykę, jakby była jednym krajem. Jest gorąca i pylista, porośnięta trawami i pełna potężnych stad zwierząt oraz wysokich, chudych, głodujących ludzi. Albo też jest gorąca i parna, a zamieszkują ją bardzo niscy ludzie, którzy zjadają naczelne. Nie daj się zwieść precyzyjnym opisom. Afryka jest duża: 55 krajów, 900 milionów ludzi, którzy są za bardzo zajęci głodowaniem, umieraniem, prowadzeniem wojen lub emigrowaniem, żeby czytać twoją książkę”.

Po sześciu latach od ukazania się tego instruktażu – „Jak pisać o Afryce” – autor wydaje książkę o równie wiele mówiącym tytule – „Kiedyś o tym miejscu napiszę”. Składa nam w nim obietnicę, którą wypełnia natychmiast. Pisze bowiem o swym rodzinnym kontynencie, o swoim miejscu na świecie w wyjątkowy sposób. To spojrzenie kogoś stamtąd, kogoś, kto chce pokazać nam prawdziwe oblicze Czarnego Lądu, kto każe nam porzucić stereotypy, pozbyć się kliszy, przez które tak  łatwo patrzeć nam w tę stronę świata. Afryka to nie jeden wielki kraj, ale wiele państw różniących się miedzy sobą. Binyavanga Wainaina włącza nam spojrzenie szersze, wielowymiarowe.

Autorowi udaje się to także poprzez wybór gatunku, w którym pisze.  Powinnam raczej napisać – gatunków. Jest tu bowiem spora ich mieszanka – saga rodzinna, reportaż, wspomnienia. Oto bowiem młody bohater stawia się na spotkaniu rodzinnym na wsi na granicy Kongo i Rwandy i obiecuje sobie, że kiedyś o tym miejscu napisze. Wybór właśnie tego fragmentu Afryki może być oczywisty i nieoczywisty jednocześnie: prowincja Ugandy, z  której pochodzi jego matka, źródło jego pochodzenia, choć sam jest Kenijczykiem.  I to właśnie sytuuje go także po dwóch stronach – z zewnątrz i od  środka, pozwala patrzeć.

Narracja Binyavanga Wainaina jest bardzo osobista. Opisuje swoją Afrykę, widzianą jego oczami – pełną kontrastów, wielokulturową, wymykającą się jednoznacznemu opisowi. Bohater (autor) całe życie przygląda się ludziom i „Kiedyś o tym miejscu napiszę” jest świetnym portretem jego ojczyzny i jej mieszkańców.  Wszystko to pulsuje wokół narratora, ale i w nim – nie ma tematów tabu, nie ma uproszczeń, jest prawda. Prawda ukazana subiektywnie, jego prawda, ale też taka, która pokazuje nam, jak bardzo się mylimy. W trakcie lektury tego tekstu pomyślałam o sobie trochę ze smutkiem, bo zawsze wydawało mi się, że daleka jestem od stereotypów, uproszczeń w postrzeganiu Innego. A jednak…. Dla takich chwil warto czytać – bo chyba temu służy tez literatura, żeby pokazać nam, jak się mylimy, pokazać niejednoznaczność świata i ludzi.

Anna Godzińska

Tytuł: Kiedyś o tym miejscu napiszę.

Autor: Binyavanga Wainaina

Przełożył: Marcin Michalski

Wydawnictwo: Karakter

Liczba stron: 364

Data premiery: 12 lutego 2014

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *