Kiedy Brytyjczyk spotyka Amerykanina – recenzja komiksu „Batman / Sędzia Dredd. Wszystkie spotkania”

Popularne w latach 90. w amerykańskim komiksie superbohaterskim crossovery, czyli przenikanie się uniwersów i wspólne występy różnych bohaterów, nie ominęły w zasadzie żadnego z najważniejszych herosów. Bogata formuła dawała duże możliwości kreacji kolejnych przygód, szczególnie że pozwalała na dość zaskakujące połączenia, często wykraczające poza ramy jednego wydawnictwa. W ten sposób możliwe stały się wspólne przygody bohaterów znanych z kart komiksów Marvela i DC Comics.

Jednymi z ciekawszych prób współpracy ponadwydawniczej były jednak komiksy, w których obok Batmana, flagowego herosa ze stajni DC, występowała gwiazda brytyjskiego komiksu niezależnego– Sędzia Dredd. Współpraca o tyle ciekawa, że bezpośrednio związana z „brytyjską inwazją”, czyli zjawiskiem napływu młodych twórców z wysp do Ameryki. To właśnie świeża krew z Wielkiej Brytanii, artyści wychowani, a często stawiający pierwsze kroki, na legendarnym magazynie 2000AD, miała teraz odnowić głównonurtowy komiks amerykański.

Los taki spotkał między innymi Alana Granta, Szkota, który karierę zaczynał od 2000AD, by następnie z powodzeniem kontynuować ją za oceanem. Pisanie scenariusza do wspólnych przygód Batmana i Sędziego Dredda było więc jak powrót do domu po latach. W wydanym w grudniu 2017 roku przez Egmont tomie, zbierającym wszystkie wspólne występy Mrocznego Rycerza i stróża prawa z Mega City One, to właśnie ten twórca odpowiada za fabułę.

Album zawiera cztery epizody, układające się w większą całość. Na deser wydawca zafundował komiks z Dreddem i Lobo w rolach głównych, przez część czytelników czytany jeszcze w 2000 roku, kiedy w formie zeszytowej ukazał się nakładem TM-Semic. Grant w swej wariacji na temat Batmana i Dredda wydaje się być jednak dość ostrożny. Zachowawczo nie decyduje się na zbyt mocno ingerującą w oba uniwersa historię i raczej ściąga wodze, stawiając na charakterystyczne dla komiksu lat 90. elementy. Jest więc sporo przemocy, nieuzasadnionego mordobicia i drętwych kwestii wyrzucanych z siebie pomiędzy kolejnymi ciosami.

Mocniejszą stroną albumu są za to ilustracje. Pod warunkiem, że komuś odpowiada niechlujna estetyka lat 90. Z drugiej jednak strony jest to szczytowy okres twórczości Simona Bisleya, który zdecydowanie błyszczy pośród autorów prezentujących się w prezentowanym albumie. Oczywiście Biz to nie jedyna gwiazda komiksu i pola wcale nie ustępuje mu Glenn Fabry, autor znany choćby z okładek „Kaznodziei” Gartha Ennisa i Steve’a Dillona. Oprócz nich w tomie zawarte są komiksy rysowane przez Cama Kennedy’ego.

Spotkanie Batmana i Sędziego Dreddaze względu na amerykański rynek komiksowy lat 90. musiało prędzej czy później dojść do skutku. Mimo że fabularnie nie są to majstersztyki, dobrze, że rola scenarzysty przypadła Alanowi Grantowi, który zarówno z Dreddem jak i Batmanem był blisko związany. Tym samym komiks „Batman / Sędzia Dredd. Wszystkie spotkania” traktować należy jako swego rodzaju hołd, a zarazem podsumowanie naturalnej drogi jaką przebyło wielu Brytyjczyków w swej komiksowej karierze.

Karol Sus

Scenariusz: Alan Grant, John Wagner
Rysunki: Cam Kennedy, Simon Bisley, Glenn Fabry
Wydanie: I
Data wydania: Grudzień 2017
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda, obwoluta
Format: 180×275 mm
Stron: 304
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328127180

About the author
Karol Sus
Rocznik ‘88. Absolwent Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. Wychowany na micie amerykańskiego snu. Wciąż jeszcze wierzy, że chcieć – to móc. Wolnościowiec. Kinomaniak, meloman, mól książkowy. Namiętnie czyta komiksy. Szczęśliwy mąż i ojciec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *