Karły – zdolne dzieci mroku

 

Po omówieniu świetlistych elfów czas na ich braci – karłów, często nazywanych też krasnoludami. To istoty, które dzięki popularności książek, filmów i gier spod znaku fantasy są świetnie znane przeciętnemu zjadaczowi chleba. Za obowiązujący kanon przedstawiania krasnoludów w dużej mierze odpowiada, podobnie jak w przypadku elfów, nie kto inny jak John R. R. Tolkien. A jego wizja w dużej mierze bazuje na tej z wierzeń średniowiecznych wikingów.

Karły należą do najważniejszych istot w mitologii skandynawskiej. Wymienia się je obok Asów i elfów, ale na ostatnim miejscu. Etymologia ich nazwy nie jest do końca jasna. Wiąże się ją z staroislandzkim dvergr i pragermańskim *dwergaz – karzeł, mały człowiek. Ale istnieje także ciekawa teoria, która wskazuje na pochodzenie ich nazwy od awestyjskiego drva – trwałe uszkodzenie ciała. Jest to istotne, gdyż w wielu europejskich mitologiach ludowych nieodłącznymi atrybutami tych istot są: biała broda, kaptur i właśnie fizyczne kalectwo – garb, zachwiane proporcje ciała itp. Taki obraz przeniknął do literatury. Przykładem może być znany wszystkim Podziomek z baśni Marii Konopnickiej „O krasnoludkach i sierotce Marysi”. Krasnoludek zostaje rozpoznany (pomijam wilczy apetyt) po nieproporcjonalnej budowie ciała. Rośnie mu bowiem tylko głowa. Tak więc nie jest to etymologia pozbawiona sensu.

Odwrotnie niż w przypadku elfów, które po prostu istnieją, mitologia skandynawska dostarcza wyjaśnień, w jaki sposób na świecie pojawiły się karły. Bogowie powołali ich do istnienia, gdy stwarzali porządek świata i ludzi.

Bogowie wszyscy sejm wielki zwołali,
I Nieśmiertelni nad sprawą radzili,
Kto tu ma stworzyć karłów zastępy
Z Brimira krwi i Blaina kości.

Tam wtedy Modsognir stworzony został,
Najznamienitszy, Durin jako drugi;
Ci ulepili z gliny mnóstwo karłów
Na podobieństwo ludzkie – tak zaświadczył Durin¹.

Pod imionami Brimir i Blain ukrywa się nie kto inny jak sam praolbrzym Ymir, z którego ciała stworzono świat. Karły wylęgły się w jego ciele na podobieństwo robaków i żyły tam, dopóki bogowie nie dali im rozumu. Jak widać, mało poetycki to początek, zresztą i one same niezbyt poetyckimi istotami się okazały. Dwa pierwsze krasnoludy – Modsognir i Durin ulepili z gliny pozostałych współplemieńców.
Podobnie wygląda historia tych istot w mitologii Śródziemia. Powołał ich do życia jeden z Valarów, Aule, kowal i mistrz wszelkich rzemiosł. W czeluściach gór stworzył Siedmiu Ojców Krasnoludzkiego Plemienia, a wśród nich najpotężniejszym był – podobnie jak w cytowanym fragmencie – Durin.

W „Eddzie poetyckiej” pojawia się wiele imion karłów.

Nyi i Nidi, Nordri i Sudri
Austri i Westri, Althjof, Dwalin,
Nar i Nain, Niping i Dain,
Bifur, Bafur, Bombur, Nori,
An i Onar, Ai, Mjödwitnir

Wig i Gandalf, Windalf, Thorin,
-Thror i Thrain, Thekk, Witr i Lit,
Nyr i Nyrad – teraz ja karłów
-Reginn i Radswid-wiernie wyliczyłam.

Fili, Kili, Fundin, Nali,
Heptifili, Hannar, Swiur,
Frar, Hornobori, Frägr i Loni,
Aurwangr, Jari, Eikinskjaldi.

Pora powiedzieć ludziom Dwalina
Rzeszy karłów -Lofar ród ten zaczął-
Co z skalistych stron bagnistym szlakiem
Na piaszczyste ciągnęli ławice.

Tam był Draupnir i Dolgthrasir,
Hor, Haugspori, Hlewang, Gloin,
Dori, Ori, Duf, Andwari,
Skirfir, Wirfir, Skafid, Ai.

Alf i Yngwi, Eikinskjaldi,
Fjalar i Frosti, Fidr i Ginnar;
Póki ludzkość trwać będzie, wiadomo,
że rodu praojcem jest Lofar².

Przyjrzyjmy się bliżej słynnemu spisowi z „Wieszczby wölwy”. Sporo imion jest ogólnie znanych, gdyż nadał je swoim krasnoludzkim bohaterom J. R. R. Tolkien. Pierwsze sześć wprowadza w krąg kosmologiczny – Nyi i Nidi to księżyc w pełni i nowiu. Nordri, Sudri, Austri i Westri odpowiadają czterem stronom świata. Nie bardzo wiadomo, co w tak zaszczytnym gronie porabia Althjof – arcyzłodziej.

Za to kolejny wymieniony karzeł – Dwalin w mitologii śmiało może powalczyć o palmę pierwszeństwa z Durinem. Dwalin pochodzi od dvelia – zwodzić. Jego imię oznacza zatem „tego, który dał się oszukać”. W jaki sposób? Odpowiedzi dostarcza nam dialog Thora z Alwisem Wszechwiedzącym. Zapytany o to, jak karły nazywają słońce, odrzekł: „odrwiszem Dwalina”. Jest to zatem krasnolud, który dał się okpić i zginął w promieniach słońca. Jak bowiem wiadomo, karły to rasa szczególnie wrażliwa na światło słoneczne, które obraca je w kamień. Ten motyw pojawia się w „Hobbicie” J. R. R. Tolkiena, z tą różnicą, że dotyczy trolli, które – w przeciwieństwie do mitologicznych krasnoludów – nie grzeszą inteligencją. Dwalin jest także tym, który przyniósł swojemu plemieniu sztukę rycia run. Ponadto jest ojcem Norn zajmujących się przeznaczeniem krasnoludów. Choć najczęściej przyjmuje się istnienie tylko trzech, nie jest to jedyna wersja pojawiająca się w mitologii skandynawskiej.

Różnorakiego pochodzenia mogą być Norny,
Nie pochodzą z jednego tylko rodu;
Jedne są z Asów, inne są z Alfów,
A jeszcze inne – to córy Dwalina³.

Nar, Niping i Dain to imiona powiązane ze śmiercią. Nar oznacza trupa, Dain śmierć, Niping – jęk. Miano Bifur można przetłumaczyć jako trzęsący, Bafur to groch, a Bombur – dobosz.

Potem następuje wyliczenie najprawdopodobniej elfów (Gandalf, Windalf). Dalsze imiona to Thror – przynoszący szczęście, Thekk – przyjazny, Witr – mądry. Nie można jednak z pewnością przyporządkować ich do tej czy innej rasy. W kolejnej strofie pojawiają się odniesienia do rzemiosła, w którym brylują krasnoludy, nie mając sobie równych wśród innych ras. Fili to zatem spec od wyrobu pilników, Kili – klinów, Nali – gwoździ, Hepti – trzonków, Swiur zajmuje się toczeniem, a Hornobori jest rogownikiem. Do grupy podkreślającej kunszt rzemieślniczy tej rasy należy także imię Sindri – kowal i Nain – kowal gwoździ.

Kolejne wersy stoją w sprzeczności z przedstawioną wyżej historią pochodzenia rasy karłów. Mowa w nich o przodkach Dwalina, wywodzących swój ród od Lofara. Jednak już pierwsze imię – Draupnir – jest nietypowe. To wszak nazwa bransolety Odyna. Kolejne też są związane z tym bogiem. Haugspori, odwiedzający kopce, to odwołanie do nekromanckich cech jednookiego Asa. Hlewang Gloin interpretuje się jako jedno imię – obronnego wilka. Dolgthrasir to wojownik berserk, także pozostający pod pieczą Odyna. Skirfir i Skafit odnoszą się do sztuki budowania statków, a Ai to pradziadek.

Alf i Yngwi to imiona królów z rodu Ynglingów. Eikinskjaldi to przydomek Yngwiego – znany wszystkim fanom Tolkiena – Dębowa Tarcza. Fjalar i Ginnar to imiona odnoszące się do znajomości kunsztu magicznego. Powyższe wyliczenie nic nie wspomina o niewiastach wśród krasnoludów. Dyrgie, karlice, pojawiają się w folklorze znacznie później.

Tym niemniej imiona przytoczone w „Eddzie dostarczają wielu cennych informacji o karłach. Wśród nich jest i ta, która tłumaczy, dlaczego żyją w trzewiach ziemi, a na powierzchnię wychodzą tylko nocą. Ponieważ unikały zabójczego dla nich słońca, cechowały się wyjątkową bladością. Ogólnie nie grzeszyły urodą, delikatnie rzecz ujmując.

Z powodu trybu życia za ich siedzibę uważano Svartalfheim (niekiedy przedstawiany jako ojczyzna elfów ciemnych, które bywają utożsamiane z karłami bądź też uznawane za odłam elfów). Svartalfheim to ogromna sieć tuneli pomiędzy Midgardem a Niflheimem. Tam karły oddawały się sztukom, w których nikt nie mógł im dorównać – kowalstwu i złotnictwu. Były mistrzami w swoim fachu i to one wykonały chyba wszystkie ważne przedmioty, którymi szczycili się bogowie Asgardu. Dziełem ich rąk był m. in. Draupnir, naszyjnik Brisingamen, który stał się nieodłącznym atrybutem Freji, młot Mjollnir czy Gungnir – włócznia Odyna. Wykonały także magiczne miecze i Gleipnir, którym udało się spętać Fenrira.

Karły znały się także na warzeniu trunków. Fjalar i Gjalar przygotowali przecież z krwi Kwasira słynny miód poezji.

Krasnoludy w mitologii były bardzo mądrymi istotami, znającymi odpowiedzi na wiele pytań. Imię jednego z nich -Alvis oznacza wszechwiedzącego. Jest on bohaterem pieśni „Eddy poetyckiej”. Starał się o rękę córki Thora, na co bóg nie spoglądał łaskawym okiem. Postanowił zatem pozbyć się niechcianego zalotnika. W sposób może troszkę dla siebie nietypowy. Nie złapał za Mjollnira, lecz zmusił Alvisa do słownego pojedynku, w którym karzeł podawał synonimy różnych nazw w tajemnych językach wszystkich plemion. I przechytrzył mądrego krasnoluda, przetrzymał go bowiem do momentu, gdy wzeszło słońce i obróciło niechcianego zalotnika w popiół.

Karły w mitologii skandynawskiej były niezależne i niezbyt skore do wypełniania rozkazów bogów. Brzydkie, pokraczne i lękające się światła słonecznego żyły pod ziemią, gdzie oddawały się temu, co kochały najbardziej – kowalstwu i złotnictwu. I trzeba im przyznać, że w tej dziedzinie osiągnęły mistrzostwo. Uważnie strzegły swoich skarbów, a jeśli ktoś się na nie połaszczył, rzucały nań klątwę, która potrafiła skutecznie uprzykrzyć życie złodziejaszkowi. Cechowała je też wielka mądrość, choć jak to czasem bywa, dwaj słynni mędrcy z ich plemienia dali się okpić jak dzieci, co przypłacili śmiercią w promieniach słonecznych.

Barbara Augustyn

¹ „Wieszczba Wölwy”, [w:] „Edda poetycka”, przeł. A. Załuska–Stromberg, Wrocław 1986, BN II nr 214, s. 5 – 6.

² „Wieszczba Wölwy”, [w:] „Edda poetycka”, przeł. A. Załuska–Stromberg, Wrocław 1986, BN II nr 214, s. 6 – 7.

³ „Pieśń o Fafnirze” ”, [w:] „Edda poetycka”, przeł. A. Załuska–Stromberg, Wrocław 1986, BN II nr 214, s. 5 – 263.

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *