Kąpiąc lwa – Jonathan Carroll

1Większość dzieł literackich eksploatuje, w różnych formach, jeden temat – walkę Dobra ze Złem. Nie ma w tym nic dziwnego. Ta walka jest sednem każdej religii obecnego świata, choć owo Dobro i Zło bywa różnie pojmowane. Nic więc dziwnego ,że ludziom tworzącym współczesną cywilizację wydaje się czymś normalnym, gdy przy tworzeniu fantastycznych opowieści stosuje się ten nieskomplikowany schemat. Jonathan Carroll, niezwykle poczytny pisarz fantasy, nie jest tu wyjątkiem. Jego książka „Kąpiąc lwa” jest jedną z bardziej udanych prób wplecenia fantastycznego wątku kosmicznej walki Dobra ze Złem w szarą ludzką rzeczywistość.

Małżeństwo Deana i Vanessy przechodzi poważny kryzys. Kiedyś kochali się bardzo, obecnie potrafią się już tylko ranić. On jest współwłaścicielem sklepu z odzieżą, ona zaś śpiewaczką w miejscowym barze „U Jane”. Od jakiegoś czasu nie umieją się porozumieć i doskwiera im coraz większa pustka w życiu. Przyjaciele – Kaspar, Felice i Jane – nie potrafią im pomóc, nawet obdarzona zdolnościami parapsychicznymi właścicielka baru. Pewnego dnia każde z nich, niezależnie od siebie, spotyka małą dziewczynkę, biegającą po dachach i zachowującą się jak cyrkowa akrobatka. Josephine, bo tak ma na imię, najpierw nawiązuje kontakt z Kasparem i nakazuje mu znaleźć Williama Edmondsa. Mężczyzna nie zna nikogo o tym nazwisku i nie wie, co ma o tym myśleć, szczególnie że dziwne dziecko popiera swe żądanie nie lada wyczynem: podpala jego telefon komórkowy, nawet nie podchodząc. To dopiero pierwszy zwiastun gry, w którą wspomniany Edmonds, podstarzały wdowiec oraz tajemniczy pan Crebold wciągną pięcioro przyjaciół…

Muszę szczerze przyznać, że „Kąpiąc lwa” to moje pierwsze zetknięcie z prozą Jonathana Carrolla, choć od dawna słyszałam o nim same dobre opinie. Nie wiem dlaczego zrodziło sie we mnie przekonanie, że jego twórczość nie wzbudzi we mnie źdźbła entuzjazmu. Tymczasem okazało się, że mam do czynienia z czymś, czego nie oczekiwałam. „Kąpiąc lwa” to poetycka opowieść o przemijaniu i desperackiej próbie odzyskania czegoś, co się już raz straciło. Jonathan Carroll opisuje swych bohaterów „od wewnątrz”, przedstawiając ich czytelnikowi raczej przez pryzmat ich własnych przemyśleń niż postronną obserwację. Tym samym warstwa psychologiczna książki jest bardzo rozbudowana i zmusza do zadumy nad sensem życia. Bo właśnie tego sensu poszukują opisywani przez Carrolla zwykli, przeciętni ludzie, po swojemu doświadczeni przez los i pozbawieni już złudzeń młodości. Towarzyszenie im w odbywanej podróży, a zwłaszcza docenienie wartości książki, wymaga pewnej dozy wrażliwości i wyrobienia czytelniczego. Otoczka fantasy ma tu pomóc w percepcji treści, nie zaś być wartością samą w sobie i bardzo dobrze spełnia tę rolę.

Starannie wydana książka jest przyjemna w odbiorze, ale i elegancka. Na pewno każdy bibliofil z dumą postawiłby ją na swojej półce. Doskonała lektura na spędzany w domu weekend.

 

Luiza „Eviva” Dobrzyńska
Ocena: 4/5

Tytuł: „Kąpiąc lwa”
Autor: Jonathan Carroll
Język oryginału: angielski
Okładka: twarda
Ilość stron: 320
Rok wydania polskiego: 2013
Wydawnictwo: REBIS

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *