Kai Strittmatter – Stambuł. Gdzie Europa spotyka Azję

Stambul-Gdzie-Europa-spotyka-Azje_Kai-Strittmatter,images_big,17,978-83-233-3628-0Nie należy oceniać książki po okładce. W sprzeczności z tą czytelniczą etyką pozostaje fakt, że pierwsze wrażenie warunkuje sposób lektury – a w przypadku reportażu Kaia Strittmattera dostajemy podwójny komunikat. Stambuł. Gdzie Europa spotyka Azję okładką i tytułem przywodzi na myśl przewodnik turystyczny, jeśli zaś spojrzymy na wydawcę (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego), możemy sobie po tej lekturze obiecywać coś więcej. Obiecująca jest też świadomość, że Stambuł opisany zostaje przez niemieckiego dziennikarza, a jest to znaczące zestawienie. W końcu Turcy stanowią w Niemczech najliczniejszą mniejszość narodową. Podejrzliwy czytelnik będzie więc tropił ślady orientalizmu, będzie wyczulony na protekcjonalny ton wypowiedzi i generalizacje. I znajdzie je u Strittmattera.

Stosunek Niemców do Turków sam autor przybliża w rozdziale dotyczącym nauki języka tureckiego. Autor uczy się go z przyjemnością, rodacy nie podzielają jego entuzjazmu. Strittmatter stwierdza: „To się musi zmienić i się zmieni”. Argumentuje to przede wszystkim tym, że Turcja jest coraz popularniejszym celem dla niemieckich turystów. Chociaż określenia „nasza Turcja” i „germańskie grillowanie” podaje w cudzysłowie, ten pragmatyczny powód nauki języka opiera się na (może nie do końca uświadamianym) motywie zawłaszczania. Kolejnym powodem jest to, że „Turcja w Turcji jest zupełnie inna niż ta w naszych głowach”, z czego dziennikarz mieszkający w Stambule musi sobie doskonale zdawać sprawę i trudno nie przyznać mu racji. Dalej jednak argumentacja na rzecz nauki tureckiego, a więc zrobienia kroku w kierunku Innego, podążać zaczyna w kierunku tego, co europejskie. Strittmatter uspokaja: Turcja to nie tylko konserwatywna Anatolia, Stambuł jest cool, turecki pisarz dostał Nobla (a więc sprostał europejskim standardom, wdarł się na literackie salony), gospodarka Turcji świetnie się rozwija, niedługo będzie w UE, a ponadto – „lepiej mieć Turka za przyjaciela niż za wroga” (zacytowane przez autora słowa „tureckiego przyjaciela” zmieniają ramę modalną, kiedy wypowiada je on sam). Stosunek Strittermattera do Turcji na pewno jest pragmatyczny, na pewno też nikt nie zarzuci mu utopijności.

Stambuł. Gdzie Europa spotyka Azję to w zasadzie zbiór reportaży, połączonych krótkimi narracjami na temat Bosforu, o tytułach odzwierciedlających różne odcienie błękitu (np. Lazur, Jasnoniebieski, Turkusowy, Indygo, Ultramaryna). W pozostałych partiach tekstu Strittmatter tworzy dwa rodzaje bohaterów. Jeden z nich stanowią bohaterowie indywidualni – zwykli mieszkańcy Stambułu, których reportażysta pyta o dawne czasy, o interesy, o relacje z Grekami, Ormianami. Niekiedy bohaterem indywidualnym jest znana postać, na przykład niepokorna pisarka Perihan Mağden, zafascynowany dźwiękiem fletu trzcinowego Mercan Dede czy legendarny polityk – Mustafa Kemal Atatürk. Drugi typ to bohater zbiorowy – Turek. O ile bohaterowie indywidualni są mocną stroną pisarstwa Strittmattera, jego „Turek” jest dość konwencjonalną generalizacją człowieka Orientu. Stawiający przyjemność na pierwszym miejscu, nieco ociężały, nieodpowiedzialny, przez pierwszą połowę dnia leniwy, przez następną – porywczy, wręcz niebezpieczny. Turecki macho nierozerwalnie związany jest ze swoim samochodem, który prowadzi przez miasto lekceważąc wszelkie reguły ruchu drogowego. Strittmatter zdaje sobie sprawę, że Niemcy również kojarzeni są z przesadnym przywiązaniem do samochodów, ale ma na to argument: „niemiecki mężczyzna musiał nieustannie znosić liczne drwiny z powodu swojego intymnego stosunku do lakieru i blachy, jednak przez cały ten czas zachowywał on resztki trzeźwego dystansu i nigdy nie traktował samochodu jak przedłużenia własnej osoby. Inaczej jest w przypadku Turka”. Liczba pojedyncza podnosi tę generalizację do nieokreślonej potęgi.

Publikacja Kaia Strittmattera ma swoją wartość jako źródło wiedzy o realiach i historii Turcji, a przede wszystkim tytułowego Stambułu. Język tego reportażu jest całkiem dowcipny, lekki – „Stambuł” dobrze się czyta. Ostatecznie jednak wymaga pewnego dystansu. Chociaż autor wielokrotnie sygnalizuje, że „nasz” obraz Turcji jest zafałszowany i oparty o stereotypy, sam (chyba nie do końca świadomie) wydaje się podtrzymywać przekonanie, że w Turcji najlepsze jest to, co europejskie, zachodnie, cywilizowane, podobne do naszego.

Joanna Bierejszyk

Autor: Kai Strittmatter

Tytuł: Stambuł. Gdzie Europa spotyka Azję

Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Miejsce: Kraków

Rok: 2014

Liczba stron: 188

About the author
doktorantka literaturoznawstwa US, absolwentka psychologii US. Na portalu Szuflada redaguje dział Literatura Świata, przez słowo „świat” rozumiejąc nie tylko zróżnicowaną przestrzeń, lecz miejsce burzliwego i mało romantycznego współżycia kultur podporządkowanych wspólnej, ludzkiej naturze. Interesuje się między innymi literaturą postjugosłowiańską oraz recepcją Bałkanów w literaturze polskiej, regionalizmem, geopoetyką, postkolonializmem. Publikuje tu i ówdzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *