John Garth „Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia”

Śródziemie stworzone przez Johna R. R. Tolkiena jest światem, który niezmiennie fascynuje kolejne pokolenia czytelników, i nie tylko. Popularność ekranizacji „Władcy Pierścieni” i „Hobbita” sprawiła, że nie ma chyba osoby, która by o nim nie słyszała. W świadomości potocznej Tolkien jest szanowanym profesorem uniwersytetu, piszącym w zaciszu gabinetu swoje książki. Lecz jego życie obfitowało w znacznie dramatyczniejsze wydarzenia. I właśnie o tym fragmencie życia pisarza opowiada studium biograficzne Johna Gartha „Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia”.

Książka została podzielona na trzy części. Pierwsza poświęcona jest losom Tolkiena przed wojną, a w szczególności skupia się na jego przyjaciołach należących do Tea Club, Barrowian Society (TCBS). Wśród nich był Christopher Wiseman, z którym łączyła pisarza szczególna więź. Jest to dość ciekawe, ponieważ różniło ich niemal wszystko – wyznanie, przekonania, a nawet zamiłowanie do muzyki. Mimo to byli najlepszymi przyjaciółmi prowadzącymi ze sobą długie i zażarte dyskusje.
Garth analizuje początki fascynacji Tolkiena językami i mitologią Północy. Pod wpływem fińskiej „Kalewali” zaczął on pisać „Opowieść o Kullervo”, a znalezione w poemacie „Crist” Cynewulfa imię Earendel zainspirowało go do tworzenia kolejnych historii o bohaterze, który mógłby nosić to imię, i – ostatecznie – stać się kluczową postacią w historii Śródziemia. Zresztą jest to dobry przykład na podejście Tolkiena do pisania własnych historii. Jego wyobraźnię pobudzały odwołujące się do nieznanych dzieł i historii dopiski na dawnych woluminach. Twórczość Tolkiena, w której łączył fascynację mitologiami i językami, dążyła do przywrócenia światu starych opowieści.
Przyjaciele z TCBS czytali jego pierwsze dzieła i zachęcali go do dalszych prób literackich, ale nad ich beztroskim życiem zawisła groza wojny. Uniwersytety pustoszały, młodzi mężczyźni zaciągali się do wojska i od Tolkiena oczekiwano, że zrobi to samo. Było to dla niego szczególnie trudne, ponieważ jego przodkowie wywodzili się z Niemiec (pisarz nigdy nie zmienił nazwiska na angielskie), a on sam cenił stare teksty związane z duchem Północy.

Druga część książki dotyczy udziału Tolkiena w pierwszej wojnie światowej (czy jak to jest określone w oryginalnym tytule – Wielkiej Wojnie). Garth precyzyjnie odtwarza doświadczenia wojenne pisarza, zwłaszcza związane z bitwą nad Sommą. Pokazuje ogrom ofiar, bezsensowność ataków, niedoinformowanie żołnierzy, a także wprowadzenie nowych śmiercionośnych maszyn – czołgów. Przy okazji rozprawia się z popularnym mitem, że Tolkien tworzył swoje dzieła w okopach. Obrazy zniszczonej ziemi, zasłanej martwymi ciałami, siejących spustoszenie i śmierć maszyn, ale także zwykłych ludzi odważnie stających do walki wryły się w pamięć pisarza, na co dowody znajdujemy w jego twórczości.

Na każdych ośmiu mężczyzn zmobilizowanych w Wielkiej Brytanii podczas pierwszej wojny światowej zginął jeden. Straty w drużynie Tolkiena były ponad dwa razy większe, lecz są porównywalne z proporcją zgonów wśród absolwentów Szkoły Króla Edwarda oraz byłych uczniów szkół publicznych w całym kraju, która wynosi mniej więcej jeden do pięciu. (…) Pozostaje prawdą, że wojna zebrała większe żniwo w środowisku Tolkiena niż w jakiejkolwiek innej brytyjskiej grupie społecznej. Mówiło się wtedy o straconym pokoleniu (s. 34).

Trzecia część książki skupia się na okresie, gdy leczący się z gorączki okopowej Tolkien zaczyna tworzyć historię Śródziemia. „Upadek Gondolinu”, który niedawno ukazał się na polskim rynku, powstał w okresie rekonwalescencji po bitwie nad Sommą. W tym utworze pojawia się fundament, na którym zostanie obudowane całe uniwersum – walki dobra ze złem, która nie kończy się nigdy. Garth stara się pokazać, w jaki sposób na opowieść o Gondolinie wpłynęła pierwsza wojna światowa, jakie tematy i obrazy zostały przekształcone i przeniesione do świata Śródziemia. Gdy większość literatów z pokolenia Tolkiena, zszokowana grozą Wielkiej Wojny, odrzucała poprzednie sposoby opowiadania o konfliktach, zwracając się ku modernistycznym eksperymentom, on odwoływał się do przeszłości. Swoistym mottem mogły być słowa zawarte w liście do G. B. Smitha, w którym twórca Śródziemia pisał, że zadaniem TCBS jest rozniecenie nowego światła. Garth stawia tezę, że to właśnie doświadczenia wojenne najmocniej wpłynęły na twórczość Tolkiena. To za ich sprawą w centrum swojej twórczości umieścił konflikt dobra ze złem oraz podkreślał wagę niepozornych istot, których działania mogą jednak odmienić losy świata.

„Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia” Johna Gartha to książka, w której autor w przekonujący sposób udowadnia, że tworzenie fantastycznych światów nie było ucieczką od traumatycznych przeżyć, lecz stało się kluczowe dla twórczości Tolkiena w inny sposób. Koszmar bitwy nad Sommą skrystalizował jego poglądy na dobro i zło, a strata przyjaciół, jakiej doświadczył, kazała mu zastanowić się głębiej nad śmiercią. Połączył to z rzeczami, które już wcześniej go zajmowały – badaniami nad językami i mitami, zwłaszcza dotyczącymi mroźnej Północy. Na podstawie zachowanych dokumentów Garth pieczołowicie odtwarza losy wojenne i przedwojenne pisarza oraz jego związki z TCBS, a także wczesne próby pisarskie. Dla łatwiejszego zorientowania się w opisywanych wydarzeniach do książki dodano mapy, wykaz chronologiczny, zdjęcia, indeks i bibliografię. Jeżeli ciekawi was ścieżka pisarska Tolkiena i okres jego życia związany z Wielką Wojną, koniecznie przeczytajcie tę książkę.

Barbara Augustyn

Autor: John Garth
Tytuł: „Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia”
Tytuł oryginalny: „Tolkien and the Great War: The Threshold of Middle-earth”
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz ‘Evermind’
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 442
Data wydania: 2020

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *