Jestem stamtąd, jestem stąd – Mourid Barghouti

jestem_stamt_dNie jest jest łatwo pisać o tej książce. Jest ona bowiem wszystkim po trochu: elegią wygnańca, osobistą historią, sagą rodzinną i manifestem poglądów autora. To także dzieje najsłynniejszego chyba konfliktu współczesnego świata, widzianego oczami przedstawiciela drugiej strony. Mourid Barghouti jest palestyńskim pisarzem i poetą. Sam o sobie mówi: „Jestem opozycjonistą spokojnym, ale bezwzględnym. Byłem w opozycji, jestem i będę, choć odnoszę korzyść z polityki, którą krytykuję, nawet znajdując się tutaj”. 

„Jestem stamtąd, jestem stąd” jest autobiografią, utkaną z zatrzymanych w pamięci obrazów ludzi, sytuacji, fragmentów krajobrazów. To relacja nie tylko z podróży, odbytej wraz z synem, po terenach Autonomii Palestyńskiej. Wraz z autorem peregrynujemy także w głąb historii: tej małej, osobistej i rodzinnej oraz tej wielkiej, określanej przez wojny, rokowania, traktaty, zbrodnie, zdrady, wygnania. Wszystko, co określało w minionym stuleciu dramatyczne, a nieraz i tragiczne losy milionów ludzi. Jego opowieść jest przejmująca. Odbiera bowiem nadzieję na to, że obie strony bliskowschodniego konfliktu: Palestyńczycy i Izraelczycy mogą dojść łatwo i szybko do porozumienia. Autor, zwolennik lewicy, jest pesymistą co do możliwości osłabienia wzrastającego w świecie islamu radykalizmu. Zachód i liberalizm poniosły w nim klęskę, która wydaje się przesądzona i ostateczna.

Losy samego autora ukazują ciernistą drogę, jaką przechodzili i wciąż przechodzą uchodźcy i wygnańcy na całym świecie. Pozbawieni państwa, wsparcia rodziny, przyjaciół, pozostają zdani na łaskę i niełaskę biurokratycznych systemów, uzależnieni od aktualnej koniunktury politycznej. Gdy sam Barghouti został deportowany z Egiptu, rozłączono go z żoną i maleńkim synem, nie pomógł mu status wschodzącej gwiazdy literatury arabskiej, ani pochodzenie ze znanej i szanowanej rodziny palestyńskich intelektualistów.

Jego wizja współczesnego świata jest bardzo mroczna. Przeciwstawia w niej obraz sytych społeczeństw, zadowolonych z siebie i zmanipulowanych przez medialny przekaz. Ta część  świata zamyka oczy na rosnącą liczbę uciekinierów i migrantów, ludzi pozbawionych nadziei i przyszłości. To rzeczywistość, w której ideały i walka o nie zastąpione zostały przez korupcję, małostkowość i przemoc wobec słabszych. Tym ostatnim odbiera się godność i tożsamość, prawo do pamięci.  Poeta, próbując dać głos milczącym, zdaje sobie sprawę, że to niczego nie zmienia i nie może przynieść nawet chwilowego ukojenia. Swą rozpacz i bezsilność ukrywa więc w epitetach, metaforach i mrocznych profecjach. Jego książka jest próbą misji ratunkowej, stworzenia zarysu nigdy nie napisanej historii. Oswojenia strachu i przezwyciężenia egzystencjalnego kryzysu.

W książce symbolem zła jest mur oddzielający Zachodni Brzeg. „Więzi czas wewnątrz miejsca.”.  Zmiana może przyjść jedynie w momencie, gdy nam wszystkim znudzi się widowiskowe wznoszenie murów, barier czy barykad i zabierzemy się za ich rozbiórkę.

Ewa Glubińska

Tytuł: Jestem stamtąd, jestem stąd
Autor: Mourid Barghouti
Przełożyła: Hanna Jankowska
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 232
Data premiery: 18 lutego 2014

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *