Jacek Komuda „Jaksa”

Komuda_Jaxa_01-768x1155

Jacek Komuda, autor znany dotąd z dzieł historycznych, opublikował swoją pierwszą książkę fantasy – zbiór opowiadań zatytułowany „Jaksa”. Odniesień historycznych w niej nie brakuje, podobnie jak nawiązań do mitologii słowiańskiej, ale stanowią one bazę do budowania własnego świata.
Opowiadania są luźno powiązane osobą Jaksy. Pojawia się w nich zazwyczaj nie jako główny bohater, ale postać poboczna. Każde dokłada jednak cegiełkę do historii jego życia. Na początku Jaksa jest przewożonym z miejsca na miejsce dzieckiem, które matka rozpaczliwie próbuje uchronić przed zemstą Hungurów. Potem jednym z Przeklętych – rycerzy, którzy po upadku Lendii nie złożyli broni i wciąż kąsają najeźdźców. W ten sposób próbują odkupić swoje grzechy, gdyż nie walczyli u boku króla Lazara w bitwie na Rabym Polu. Wreszcie – w odrodzonym królestwie – rycerzem ściganym przez dawnych bogów.

Jaksa był dzieckiem, gdy na Rabym Polu królestwo Lendii poniosło klęskę w bitwie ze stepowymi koczownikami, Hungurami. Władca Lazar zginął, a ojciec Jaksy – Miłosz Drużyca – podstępem zabił wielkiego kagana Gorana Ust Duuma. Najeźdźcy poprzysięgli krwawą zemstę na całym rodzie. Z zagłady uszedł cało tylko Jaksa. Jednak przez całe życie musiał uciekać przed Hungurami. A pozostająca pod okupacją agresorów Lendia nie jest bezpiecznym miejscem. Chłopi z radością przyjęli upadek panów, zbuntowali się i powrócili do wiary w dawnych bogów, z podstępnym Wołostem na czele.
W opowiadaniach Komuda kreśli sugestywny obraz brutalnego świata, który pod władzą najeźdźców pogrąża się w chaosie. Hungurzy rządzą miejscową ludnością według własnego widzimisię, wprowadzając okrutne kary za jakąkolwiek oznakę nieposłuszeństwa – choćby posiadanie broni. Ludzie odrzucili wiarę w Praojca, wybierając Wołosta i jego mroczne sługi. Składają im krwawe ofiary. W tym zdziczałym świecie przetrwać mogą tylko najsilniejsi.
Jednak paktowanie ze starymi bogami, zwłaszcza z naczelnym krętaczem Wołostem, nikomu nie wychodzi na dobre. Demony powstają z występków i złych emocji, niszcząc nie tylko sprawców zbrodni, ale i przypadkowych ludzi, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w pobliżu. W niektórych opowiadaniach pojawia się motyw polowań na biesy, które zrodziły się z ludzkich przewinień.

Choć „Jaksa” to fantasy, wyraźnie widoczne są tu nawiązania do prawdziwych wydarzeń historycznych. Bitwa na Rabym Polu została zainspirowana starciem Serbów i Osmanów na Kosowym Polu (1389 rok). Poległ w niej książę Łazarz (Lazar), a według tradycji dowodzącego Turkami sułtana Murada skrytobójczo zamordował rycerz Miloš Obilić. Skutkiem tej bitwy było uzależnienie Serbii od władców osmańskich.
Cały ten szkielet został przeniesiony do świata stworzonego przez Komudę, a nazewnictwo przypomina serbskie, choć nie sposób uniknąć skojarzeń Lendii z Polską i to w bardzo konkretnym okresie – reakcji pogańskiej i powstania ludowego w 1038 roku. W opisie chłopskiego buntu pobrzmiewają też wyraźne echa rabacji galicyjskiej, poparte parafrazą słynnego cytatu z „Wesela” Wyspiańskiego: „Myśmy wszystko zapomnieli;/ mego dziadka piłą rżnęli…”.

Jednak czciciele dawnych bogów w „Jaksie” nie buntują się przeciw chrześcijaństwu, ale przeciw drugiemu odłamowi słowiańskiej religii. Jej wizja zaprezentowana przez Komudę jest największą zaletą opowiadań, które znacznie zyskują, gdy w okolicy pojawiają się strzygonie, wizguny czy biesy. Otóż w wizji autora na początku był Praojciec, który oprócz świata stworzył także pierwszego człowieka – Czarnoboga. Ten zbuntował się przeciw niemu, został jednak pokonany i uwięziony. Spłodził z niewiastą syna – Wołosta, który po dziś dzień hula po świecie i nakłania ludzi do złego. Praojciec i jego największy wspomożyciel Jessa, król-duch, to bogowie dobrze urodzonych, w tym Jaksy. Ich wyznawcy budują zbory, wyznaczają prawa, burzą chramy innych bóstw i wycinają święte bory. Pozbawiają też chłopów wolności.

Nadejdzie dzień, kiedy znowu zjawi się tutaj klecha, kneź albo pustelnik. Przyjdzie sam, na chudych nogach, we włosienicy. To będzie znak, że świat lasu odchodzi. Za nim wrócą Lędzice, spalą święte drzewa, urządzą łowy na zwierzynę. Z idoli bogów rozpalą stos ku chwale jedynego Jessy. Znajdą i zniszczą chramy, wytną święte gaje, a was zamienią w niewolnych od pługa i sochy. Tam gdzie dziś przechadzają się święte zwierzęta, postawią zamki, grody, palacja.
(J. Komuda, „Jaksa”, s. 361-362).

Walka o przywrócenie dawnych bogów wiąże się w opowiadaniach Komudy z buntem niższych warstw społecznych. Jaksa i jemu podobni rycerze mają chłopów za nic. Dla nich to istoty pozbawione honoru, które nawet walczyć nie umieją, co najwyżej są zdolne do wbicia noża w plecy.

Opowiadania zawarte w zbiorze „Jaksa” Jacka Komudy przypadną do gustu fanom „Wiedźmina” i nawiązań słowiańskich. To sprawnie napisane, klimatyczne teksty, które wprowadzają czytelnika w brutalny świat rozdzierany licznymi konfliktami. Walczą ze sobą Hungurzy i Lędzice, chłopi i panowie, Jedynowiercy i czciciele dawnych bogów. Nie tylko ludzie uczestniczą w tych starciach, ale także demony i bogowie. A w środku zawieruchy znajduje się Jaksa – dziecko, a potem mężczyzna, którego Hungurzy poprzysięgli schwytać i zabić za czyny ojca. Jak zakończy się jego historia? No cóż, tego dowiemy się dopiero z kontynuacji.

Barbara Augustyn

Autor: Jacek Komuda
Tytuł: „Jaksa”
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 420
Data wydania: 2018
Ilustracje: Paweł Zaręba

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *